Dolnośląskie
Dolnośląskie jest województwem, do którego najczęściej będziemy wracać. Jest to spowodowane ilością zabytków i innych atrakcji. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Stolica województwa Wrocław posiada wiele ciekawych zabytków, w tym wpisaną na listę UNESCO Halę Stulecia. Nam najbardziej podobają się okolice Rynku z pięknym ratuszem. Ale o Wrocławiu można jeszcze długo. Wracam więc na dolnośląskie, a właściwie do innych atrakcyjnych miejsc. Należą do nich klasztory (Krzeszów, Lubiąż, Henryków). Są też ładne miasta z historią, nie będę wszystkich wymieniać, bo się tu nie zmieszczą.Do tego wszystkiego jest wspaniała przyroda. Wiele pasm górskich oferuje cudowne wycieczki. Nam podobały się Góry Stołowe i oczywiście wejście na Śnieżkę.
Polanica-Zdrój miejsce pełne uroku
Podczas ostatniego wyjazdu na Dolny Śląsk zatrzymaliśmy się w Polanicy-Zdroju, tu była nasza baza. Muszę stwierdził, że był to świetny wybór, bo miasto ma swój niepowtarzalny klimat, znaleźliśmy przyzwoity nocleg i jedliśmy naprawdę dobrze, właściwie to za dobrze. Do Kamieńca Ząbkowickiego było około 30 minut jazdy samochodem. Polanica-Zdrój – trochę historii Wzmianki o osadzie pochodzą z 1347 roku, ale dopiero w 1556 roku kronikarz Aelurius podał w swoim opisie ziemi kłodzkiej informację o istnieniu źródeł mineralnych. Pierwszymi prawdziwymi gospodarzami byli jezuici. Niestety, osadę zniszczyli i spalili Szwedzi podczas wojny trzydziestoletniej. Zakonnicy ją odbudowali, postawili pałacyk, który pełnił rolę pensjonatu. Wtedy zaczęli pojawiać się pierwsi kuracjusze. Wyraźny rozwój miejscowości nastąpił jednak…
Kamieniec Ząbkowicki, pałac, Marianna Orańska i wspaniały kościół
Kolejną wizytę na Dolnym Śląsku rozpoczęliśmy od odwiedzin w Kamieńcu Ząbkowickim. Kiedy byliśmy w Ząbkowicach Śląskich, nie zdążyliśmy już zajechać do Kamieńca i obiecaliśmy sobie, że następnym razem nadrobimy tę zaległość. I nadszedł właśnie ten następny raz. Kamieniec Ząbkowicki – pałac Pałac góruje nad miastem i jest widoczny z daleka. Nic dziwnego, stoi na wzgórzu. Szczerze mówiąc z zewnątrz wygląda lepiej niż w środku. Zwiedza się go z przewodnikiem, w naszym przypadku była to sympatyczna pani przewodniczka. Dzięki niej sporo się o samym pałacu dowiedzieliśmy. Opowieść dotyczyła też Marianny Orańskiej, bo to ona wpadła na pomysł wzniesienia tej niezwykłej budowli. Marianna tereny, na których wzniosła pałac, dostała w spadku po…
Ząbkowice Śląskie, czyli Krzywa Wieża i Frankenstein
Ząbkowice Śląskie, ostatnie miejsce, które udało nam się zobaczyć podczas zwiedzania okolic Wrocławia, sprawiały wrażenie miasta pełnego życia i takiej pozytywnej energii. Cieszyliśmy się, że zostawiliśmy je na koniec atrakcyjnej wycieczki, podczas której zobaczyliśmy: Henryków, Ziębice i Bardo. Symbolem miasta jest Krzywa Wieża. Ząbkowice Śląskie – Krzywa Wieża Do Krzywej Wieży z Rynku prowadzi drogowskaz, więc nie mieliśmy problemu ze znalezieniem jej. Po dotarciu na miejsce okazało się, że bilety trzeba kupić w Muzeum Regionalnym. Czekał nas więc jeszcze niewielki spacerek. Po powrocie weszliśmy na górę, bo obecnie w wieży znajduje się punk widokowy, z góry podziwialiśmy okolicę, a na jednej z kondygnacji poznaliśmy historię wieży. I tak w skrócie:…
Bardo i jego zupełnie dla nas niespodziewane atrakcje
Bardo miało być naszym miejscem noclegowym. Znaleźliśmy tam hotel i postanowiliśmy spędzić noc, ale niespodziewanie okazało się, że miasto oferuje wiele atrakcji i zostaliśmy trochę dłużej. Nasza wizyta zaczęła się niezbyt pomyślnie, bo po tym, jak zmarzłam w Henrykowie i zagrzałam się barszczem w Ziębicach, dostałam gorączki, więc zaraz po przybyciu na miejsce musiałam położyć się do łóżka. Na szczęście po ibupromie i dwóch godzinach snu przeszło mi, ale zrobił się wieczór i zwiedzanie postanowiliśmy odłożyć do następnego dnia. Hotel Bardo możemy polecić. My żałowaliśmy, że pierwszą noc spędziliśmy we Wrocławiu. Bardo – bazylika Nad miastem góruje bazylika Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Świątynia została wzniesiona przez cystersów w latach 1686-1704.…
Ziębice, miasteczko z długą historią i ciekawym muzeum
Całkiem zamarznięta po wizycie w Henrykowie, zabrałam Marcina do pobliskich Ziębic, które przez wiele lat były głównym miastem Księstwa Ziębickiego. Ale to nie historia przywiodła nas tu, ale znane Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego. Mieści się ono w pięknym ratuszu, a władze miejskie musiały sobie poszukać innego lokum. Ziębice – muzeum Jak wspomniałam muzeum mieści się w ratuszu, który swój obecny wygląd zawdzięcza przebudowie z 1890 roku. Z renesansowego budynku pozostała jedynie, pochodząca z 1561 roku, wieża. Z okazji uroczystości 700-lecia przybycia na te tereny cystersów, w 1927 roku Alfred Gottwald ozdobił korytarze ratusza freskami. Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego istnieje od 1931 roku, ale do lat 70-tych XX wieku było placówką…
Opactwo cystersów w Henrykowie warto zwiedzić
To kolejne opactwo cysterskie, które oglądaliśmy. Na naszej stronie możecie przeczytać o opactwie w Krzeszowie, Lubiążu, Wąchocku, Lądzie, Szczyrzycu i Sulejowie. Dawno też zbieraliśmy się do obejrzenia opactwa w Henrykowie. Zniechęcały nas nieprecyzyjne informacje na stronie opactwa dotyczące zwiedzania. Tym razem postanowiliśmy się nie przejmować i po prostu pojechać. Na nocleg wybraliśmy Wrocław, ale nie był to dobry pomysł, bo dość dużo czasu zajął nam wjazd do miasta i wyjazd z niego. Stanowczo nie polecam takiego rozwiązania. Ale wracając do Henrykowa, po dojechaniu na miejsce, zostawieniu, samochodu na parkingu, udaliśmy się do budynku klasztoru. Kasa biletowa była otwarta, za 10 zł od osoby nabyliśmy bilety i po chwili zjawił się…
Imieniny Marcina we Wrocławiu, dobrze się bawiliśmy
Mamy taki zwyczaj, że solenizant planuje, gdzie spędzimy jego święto. Moje imieniny obchodziliśmy w Wenecji, a Marcin wybrał Wrocław. Nasze imienny przypadają w kompletnie różnych porach roku: Marcina są w listopadzie, a moje w czerwcu. Mimo że pogoda oczywiście lepsza jest w czerwcu, te Marcina imieniny pamiętamy jakoś bardziej: na Tarnicy piliśmy szampana , w Poznaniu jedliśmy rogale świętomarcińskie. Imieniny Marcina we Wrocławiu – nasz plan Mieliśmy zamiar pochodzić po mieście i zobaczyć, co się zmieniło od naszej ostatniej wizyty, odwiedzać polecane w Internecie restauracje, zobaczyć współczesną sztukę polską w nowym wnętrzu, obejrzeć wystawę poświeconą Cranachowi i pobawić się w Hydropolis. Plan zrealizowaliśmy, mimo padającego w sobotę deszczu. Wszystkie punktu…
Weekend w okolicy Bolesławca, czyli znów Dolny Śląsk
Tytułu tekstu nie należy brać dosłownie, bo opisuję tu weekend, jaki sami spędziliśmy na Dolnym Śląsku. A Ci z Was, którzy nas już trochę znają, wiedzą, że w naszych podróżach kierujemy się fantazją i własnymi zachciankami, więc z okolic Bolesławca udamy się do zamku Czocha. Zapraszam na umowny weekend w okolicy Bolesławca. Weekend w okolicy Bolesławca – baza Na miejsce dotarliśmy już w piątek wieczór. Nocowaliśmy w „Niebieskim Buraku”, pensjonat znajduje się w Łaziska, prawie na przedmieściach Bolesławca, jest prowadzony przez Brytyjczyka i w związku z tym czuliśmy się trochę dziwnie, bo nastawiony jest na turystów zagranicznych. Nie, nie byliśmy jakoś źle traktowani, rozmawiano z nami po polsku i dlatego…
Zwiedzanie Złotoryi, czyli ze złotem w tle
Nie ma już złota w Złotoryi, tak wypada zacząć ten tekst. No bo właściwie zwiedzanie Złotoryi zaczęliśmy od kopalni złota, ale właśnie tam dowiedzieliśmy się, że żyły złota już się skończyły. Zwiedzanie Złotoryi – kopalnia złota „Aurelia” Ale od początku, kopalnia złota znajduje nie w samym centrum miasta, ale łatwo tu dojść. Prowadzą do niej drogowskazy. Zwiedza się najpierw w towarzystwie przewodnika, który opowiada o dziejach kopalni, a potem zostajemy pozostawieni sami sobie i możemy się poruszać po małych korytarzach i robić zdjęcia. Konieczny jest kask na głowie, przekonałam się o tym bardzo szybko, bo już przy pierwszym niskim stropie. No po prostu, walnęłam się, aż huk poszedł. Na szczęście…
Zwiedzanie zamku Czocha, niesamowita przygoda
Wreszcie dotarliśmy do tego słynnego zamku. Na wstępie okazało się, że zwiedzanie zamku Czocha musi rozpocząć jakieś dwie godziny później niż planowaliśmy, bo dopiero na tą godzinę były dostępne bilety. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo udaliśmy się na wycieczkę statkiem i oglądaliśmy zamek z perspektywy wody. Zwiedzanie zamku Czocha – trochę historii Zamek powstał jako warownia graniczna na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241-1247. Często zmieniali się jego właściciele i architektura. Swój obecny wygląd zawdzięcza tajemniczej postaci Ernestowi Gutschowi, który w 1909 kupił zamek. Mimo że miał wysoką pozycję towarzyską Gutschow był człowiekiem znikąd, a majątku dorobił się w Stanach Zjednoczonych. Wrócił jednak do…