Zwiedzanie zamku Czocha, niesamowita przygoda
Wreszcie dotarliśmy do tego słynnego zamku. Na wstępie okazało się, że zwiedzanie zamku Czocha musi rozpocząć jakieś dwie godziny później niż planowaliśmy, bo dopiero na tą godzinę były dostępne bilety. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo udaliśmy się na wycieczkę statkiem i oglądaliśmy zamek z perspektywy wody.
Zwiedzanie zamku Czocha – trochę historii
Zamek powstał jako warownia graniczna na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241-1247. Często zmieniali się jego właściciele i architektura. Swój obecny wygląd zawdzięcza tajemniczej postaci Ernestowi Gutschowi, który w 1909 kupił zamek. Mimo że miał wysoką pozycję towarzyską Gutschow był człowiekiem znikąd, a majątku dorobił się w Stanach Zjednoczonych.
Wrócił jednak do Niemiec, gdzie prowadził koncern tytoniowy i inwestował w piękne przedmioty. Miał kolekcję ikon i popiersi carów. Uznał, że zamek Czocha to dobre miejsce na umieszczenie kolekcji. Ale postanowił go przebudować, co kosztowało cztery miliony marek. Przebudowy dokonał ten sam architekt, który wcześniej nadzorował przebudowę zamku Grodziec – Bodo Ebhardt. Przebudowa trwała tylko pięć lat do 1914 roku. Założenie było takie, że muszą pozostać oryginalne ozdoby, a przebudowa ma naśladować średniowieczną architekturę.
I to się udało. Górujący nad okolicą zamek Czocha z bliska i z daleka robi olbrzymie wrażenie.
Zwiedzanie zamku Czocha – z przewodnikiem po salach i tajemnych przejściach
Zwiedzanie z przewodnikiem zostało tak zaplanowane, że zwiedza się zarówno najbardziej reprezentacyjne komnaty, jak przejścia podziemne. Obejrzeliśmy portrety właściciela i jego żony, a także malowidła na skórze. Dowiedzieliśmy, że miejscowa studnia była miejscem, do którego wrzucano niewierne żony. Dotarliśmy wreszcie do pomieszczenia, w którym znajdował się skarb.
Znajdował się niegdyś, oczywiście. Wejście było zabezpieczone szyfrowym zamkiem. Okazało się, że szyfr został złamany, a dalej opowieści są różne w różnych źródłach. Nasza przewodniczka twierdziła, że miejscowy burmistrz wraz z komendantem milicji wywieźli ciężarówkę pełną skarbów za zachodnią granicę i ślad po nich zaginął. Czytałam jeszcze, że jedna ciężarówka wyjechała za granicę, a druga została w Polsce. Na ścianach można nawet przeczytać fragmenty relacji milicyjnych z okresu tuż po zakończeniu II wojny światowej. To wtedy miały miejsce te tajemnicze wydarzenia.
Nie wykluczone, iż podczas ostatniej wojny na zamku pracowano nad rakietami V-1 i V-2. Na pewno wiele z tajemnic z tamtego okresu czeka na odkrycie. No, a jeśli nie to przynajmniej znajdzie się tu inspiracja dla wielu pisarzy książek sensacyjnych i twórców filmów lubiących tajemnice, raczej zresztą mroczne.
Bardzo podobały nam się tajne przejścia. Wystarczyło wiedzieć, którą płytkę nacisnąć i wchodziło się do korytarza. Przejścia są ciągle odkrywane i wkrótce kolejne, właśnie odkryte, zostanie udostępnione do zwiedzania.
Na koniec spaceru już samodzielnie można było wejść na wieżę i podziwiać widok. Oczywiście wybraliśmy się tam z Marcinem. Na szczęście byliśmy pierwsi, bo jak się okazało na szczycie było mało miejsca i wchodzący musieli czekać na nasze zejście.
Dziś w zamku mieści się hotel, a cały obiekt należy do wojska.
Zwiedzanie zamku Czocha – Multimedialna Sala Tortur
Tam też poszliśmy. Mieliśmy mieszane odczucia, ale chyba bardziej nam się podobało. Wysłuchaliśmy historii o dawnych torturach i służących temu narzędziach oraz dowiedzieliśmy się kilku historii związanych z zamkiem. Ta pierwsza była o alchemiku. O czym były pozostałe, musicie przekonać się sami, bo nie mogę Wam odbierać przyjemności.
Zwiedzanie zamku Czocha – wycieczka statkiem
Jak wspomniałam na wstępie w związku z wolnym czasem wybraliśmy się na wycieczkę statkiem, a właściwie stateczkiem. Podczas rejsu z głośnika płynęły informacje na temat mijanych miejsc, a tak właściwie zamku i zapory. Byliśmy bardzo zadowoleni z możliwości obejrzenia zamku od strony wody, choć ze zrobieniem zdjęć mieliśmy drobne problemy.
I na koniec jeszcze kilka zdjęć z lądu
A do zamku Czocha przyjechaliśmy prosto z zamku Grodziec.
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Kluski Wędrowne
Pięknie wygląda, chyba w niedzielę będziemy mieli okazję pojechać 😀
Małgorzata Bochenek
Warto zobaczyć i zainteresować się wcześniej biletami. My byliśmy co prawda latem, ale na wejście trzeba było poczekać. Miłego zwiedzania. Pozdrawiam