
Świdwin, miasto z ciekawą historią warto zobaczyć
Na wycieczkę do Świdwina pojechaliśmy z Kołobrzegu (tylko 50 kilometrów). Na pomysł wpadliśmy spontanicznie 1 maja. Chcieliśmy przede wszystkim zwiedzić zamek. Udało nam się zdążyć na ostatnią turę zwiedzania. Podczas trasy po zamkowych pomieszczeniach poznaliśmy bardzo ciekawą historię miasta.
Świdwin, trochę historii na wstępie
Początki miasta sięgają XII wieku, znajdowało się ono na trasie handlowej, wiodącej z Pomorza do Wielkopolski. Pierwsza wzmianka o mieście pochodzi z 1280 roku. W XIII wieku książę pomorski Barnim I przekazał miasto zakonowi norbertanów z Trzebiatowa. Następnie zostało odsprzedane margrabiom brandenburskim i włączone do Nowej Marchii. Od 1319 roku Świdwin był prywatnym miastem rodu Wedlów, którzy w 1384 roku wieku sprzedali miasto i zamek zakonowi krzyżackiemu. Od 1455 roku w mieście rezydował wójt brandenburski.
W roku 1469 miała miejsce słynna bitwa o krowę. A było tak: pewien chłop ze świdwińskiej wsi przekazał chłopu z Białogardu krowę. Miała ona przezimować w Białogardzie i wiosną wrócić do Świdwina. Kiedy chłop z Białogardu odmówił oddania zwierzęcia, mieszkańcy Świdwina uprowadzili kilka krów, należących do mieszkańców Białogardu. Sytuację wykorzystał mieszkaniec Pomorza i sprowadził kilka krów do siebie. Na rozkaz wójta białogardzkiego, zwierzęta zostały zabrane i przepędzone do Świdwina. Spowodowało to wybuch krwawych walk między zwaśnionymi stronami. Dziś wydarzenie to upamiętnia corocznie rozgrywana, już przyjazna, „bitwa o krowę”, czyli rozgrywki mieszkańców obu miast, kończone wspólną biesiadą.
Historii ciąg dalszy
W latach 1540-1808 w Świdwinie przebywali joannici, którzy na zamku zorganizowali siedzibę komandorii. Wiek XVI i XVII były dla miasta pechowe: najpierw w wyniku zarazy zmarła jedna trzecia mieszkańców, później były dwa pożary i wyjątkowo ostre zimy oraz silne wichury. Dodatkowe spustoszenie przyniosła wojna trzydziestoletnia. Miasto zaczęło się rozwijać dopiero w XVIII i XIX wieku.
W 1945 roku miasto poddało się wojskom radzieckim. Podczas wystąpienia dowódcy z wieży katedry padł strzał, dowódca zginął, a żołnierza radzieccy zniszczyli w odwecie całe centrum. Na szczęście ocalał zamek, w którym mieścił się szpital i budynek dzisiejszego starostwa powiatowego, bo tu też leczono rannych żołnierzy.
Świdwin – nasze zwiedzanie
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w zamku. Musieliśmy chwilę poczekać, bo wnętrza zwiedza się z przewodnikiem, w naszym przypadku przewodniczką. Jak można się domyślić, czytając powyższą historię z oryginalnych wnętrz niewiele zostało. Dziś w zamku mieści się centrum kultury, jest też miejscowe muzeum. Najpierw jednak musieliśmy wdrapać się na wieżę. Z góry spojrzeliśmy na miasto. Znajdowało się tu też przedwojenne zdjęcie centrum, mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak zostało ono zniszczone w 1945 roku.
Dla wyrównania poziomów zeszliśmy do piwnicy, gdzie wysłuchaliśmy historii o bitwie o krowę. Obejrzeliśmy też kilka zabytkowych eksponatów. A potem znaleźliśmy się na scenie. Dla uspokojenia czytelników, dodam, że nie śpiewałam.
Interesująca była sala poświęcona historii miasta przed II wojną światową. Znalazło się tu kilka ciekawych eksponatów. Natomiast sala poświęcona przedmiotom z PRL-u znów nam przypomniała, jak jesteśmy starzy.




Świdwin – co jeszcze widzieliśmy
Po zwiedzeniu zamku, udaliśmy się do kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Z daleka widzieliśmy rusztowania, a od Pani Przewodniczki dowiedzieliśmy się, że właśnie kościół wraca do swego przedwojennego wyglądu. Do świątyni łatwo trafić, bo zdecydowanie góruje nad miastem. Wybudowano ją w 1338 roku. W XVII wieku najpierw w wieżę kościoła uderzył piorun, a ponad czterdzieści lat później podczas pożaru świątynia spaliła się. Bardzo szybko ją odbudowano. Kolejny kataklizm przyszedł z wojskami radzieckimi.
Kościół był otwarty i udało nam się wejść do środka, ale trochę się rozczarowaliśmy, bo wnętrze jest dość puste i żaden z elementów wyposażenia nie zwrócił naszej uwagi.
Kolejnym celem naszego spaceru była, wybudowana w XIV wieku, Brama Kamienna. Stanowiła kiedyś część murów miejskich. Brama znajduje się niedaleko Rynku, bez problemu trafiliśmy.
Ostatnim zabytkiem, jaki widzieliśmy, była Wieża Bismarcka. Wybudowano ją w 1911 roku i znajduje się w parku miejskim.
Informacje praktyczne
- Od września do czerwca zamek można zwiedzać codziennie w godzinach 9.00 – 17.00; wejścia o pełnych godzinach; w lipcu i sierpniu codziennie 10.00-18.00, też wejścia o pełnych godzinach;
- Bilet normalny kosztuje 22 zł.
Jeśli
lubicie Zachodniopomorskie, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Naszych noclegów szukamy za pomocą bookinga. Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com

