Szwecja
Szwecja, początkowo chciałam napisać, że byliśmy tylko w Sztokholmie, ale przypomniało mi się, że odwiedziliśmy też Malmo. Oba miejsca nam się podobały. w Malmo wcale nie było niebezpiecznie, jak to straszyły różne strony internetowe. Podobały nam się zabytki, w muzeum poznaliśmy historię miasta i pociągiem udaliśmy się do pobliskiej Kopenhagi.Sztokholm zwiedziliśmy dokładnie. Odwiedziliśmy wszystkie ważne muzea, poznaliśmy historię Szwecji, byliśmy w skansenie i w pałacu królewskim. Pływaliśmy statkiem, jednym słowem wszystkie atrakcje zaliczyliśmy. Nie piszę tego w negatywnym znaczeniu. Sztokholm nam się podobał. A do Szwecji na pewno jeszcze wrócimy. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczymy inne miejsca. Mam nadzieję, że będzie to wkrótce i Szwecja będzie dla nas jeszcze bardziej atrakcyjna.
Malmö, wbrew negatywnym opiniom, miasto bardzo przyjemne
Chcieliśmy gdzieś wyjechać tuż przed świętami i wrócić na święta do Warszawy. Tak się składa, że Marcin ma urodziny 21 grudnia i staramy się je spędzić gdzieś w świecie. Tym razem wybraliśmy się do szwedzkiego Malmo. Nie było ono miejscem priorytetowym na naszej liście, ale bilet był tani i co najważniejsze, jeszcze tam nie byliśmy. Malmö – negatywne opinie Przed wyjazdem, jak zwykle, staraliśmy się dowiedzieć jak najwięcej o miejscu, do którego się wybieraliśmy. Tym razem jednak opinie internetowe naprawdę daleko odbiegały od rzeczywistości. Czytaliśmy, że w mieście jest niebezpiecznie z powodu dużej ilości imigrantów. No cóż, dawno tak spokojnego miasta nie widzieliśmy. Nie widzieliśmy zresztą też tłumu imigrantów. Puste…
Sztokholm Pałac Królewski Drottingholm
Jesteśmy już w Warszawie, ale pozostał mi do opisania ostatni dzień w Sztokholmie. Rano pojechaliśmy do Drottningholm, czyli do pałacu w którym mieszka król. Jechaliśmy tam metrem, a potem jeszcze autobusem. Pałac mieści się za miastem, ale z pewnością jeszcze w granicach sztokholmskiej aglomeracji. Król mieszka w jednej jego części, a drugą można zwiedzać. Pałac Królewski Drottingholm – zwiedzanie Niestety w środku jest zakaz fotografowania. Zwiedza się kilka komnat na pierwszym i na drugim piętrze. Największe wrażenie zrobił na nas obraz malowany na skórze. Ładne były freski na ścianach. Oglądaliśmy bibliotekę. Wnętrze jest niewątpliwie interesujące i warto poświęcić pół godziny na zwiedzanie. Dla wielu gości ważne jest chyba i to, że…
Sztokholm skansen, muzeum historyczne i fotografie
Właściwie to zacznę jeszcze od wczorajszego dnia i wieczornego spaceru. Był on naprawdę przyjemny, a Sztokholm o zmierzchu, bo tu robi się ciemno później niż w Warszawie, wyglądał równie atrakcyjnie, jak w dzień. W ten piątkowy wieczór pełno było młodych ludzi (starszych zresztą też), którzy spacerowali po ulicach i wpadali na drinka do bardzo przyjemnych lokali. My również wypiliśmy po kieliszku wina. Sztokholm skansen, muzeum historyczne – zwiedzanie skansenu Dziś zwiedzanie zaczęliśmy od skansenu. Jechaliśmy tam w licznym towarzystwie, które ledwo mieściło się do tramwaju. Na szczęście dzięki karcie Sztokholm nie musieliśmy stać w kolejce po bilety. Skansen w ten wolny dzień był miejscem licznie odwiedzanym przez całe rodziny. W Sztokholmie…
Sztokholm Wyspa Muzeów
Sztokholm Wyspa Muzeów – Muzeum okrętu Wazy Vasamuseet, czyli muzeum okrętu Wazy, to był pierwszy punkt naszego dzisiejszego zwiedzania. Marcin wpadł na dobry pomysł, aby być na miejscu przed 10, weszliśmy do środka bez stania w kolejce (po godzinie mierzyła już 100 metrów, albo więcej). Muzeum opowiada trzy historie jednocześnie. Pierwsza przedstawia budowę statku, opowiada o ludziach żyjących w tamtych czasach, pokazuje przyczyny zatonięcia okrętu. Okręt był swoistym dziełem sztuki, ale błędy konstrukcyjne przypieczętowały jego los. Zaraz po zwodowaniu wiatr przewrócił go najpierw na jeden bok, to uderzenie Waza przetrwał i podniósł się, ale kolejny powiew zakończył jego historię. Poszedł na dno, stając się też grobem dla kilkudziesięciu marynarzy. Druga…
Zwiedzanie Sztokholmu początek
Jak już się chyba zorientowaliście się z naszych wpisów na facebooku, jesteśmy w Sztokholmie. Powitała nas pogoda już nie tak ekstremalna jak w Warszawie, jakieś 23 stopnie. Niestety później zaczęło padać i tak zostało do teraz. Wylądowaliśmy na lotnisku Arlanda i tam kupiliśmy kartę Sztokholm, bo stwierdziliśmy, że się opłaca. Do miasta jechaliśmy nowym pociągiem Arlanda Express , który rozwijał prędkość do 207 km/h. Na ekspress musieliśmy kupić dodatkowy bilet, bo akurat w nim karta nie działała. Oczywiście można było jechać jakimiś miejskim pociągiem za darmo, ale my postawiliśmy na czas. Tym razem zakwaterowaliśmy się w małym apartamencie w Kungsholmen. Zwiedzanie Sztokholmu – Gamla Stan Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Gamla Stan,…