Belgia
Belgia ma wiele pięknych miejsc. Zawsze nas urzeka rynek w Brukseli, szczególnie pięknie wygląda w nocy. W dzień natomiast można odwiedzić liczne muzea. Spacery po mieście dostarczają wiele przyjemnych wrażeń. Tak się złożyło, że do tej pory poznawaliśmy Flandrię. Zwiedziliśmy Antwerpię, Gandawę i Brugię. Są to same malownicze miasta, których uroda jest znana na świecie. Każde jest inne, ale też na swój sposób są podobne.Antwerpia urzeka połączeniem zabytków z nowoczesnością. Gandawa i Brugia to piękne uliczki, poprzecinane kanałami. Tu wycieczka statkiem spacerowym jest koniecznością.Odwiedziliśmy też Ostendę i inne nadmorskie miejscowości. Są pełne uroku, jak to nadmorskie miasta i miasteczka.Belgia ma dużo zaoferowania, a przewodniki na naszej stronie pomogą Wam w zwiedzaniu.[caption id="attachment_2483" align="alignnone" width="300"] kanały dodają miastu uroku[/caption]
Jeden dzień w Antwerpii, czyli wszystko, co najważniejsze
Antwerpia to dość rozległe miasto, a nie wszystkie miejsca godne uwagi znajdują się w samym centrum. Zobaczenie wszystkiego w jeden dzień będzie wymagało małej gimnastyki albo selekcji. Jak zwykle przypominam: w przewodnikach pokazuję Wam wszystkie, moim zdaniem, godne uwagi miejsca, co nie znaczy, że musicie je wszystkie zobaczyć. Dworzec kolejowy Nawet jeśli przyjedziecie do Antwerpii samochodem, koniecznie wybierzcie się na dworzec kolejowy, który oddano do użytku w 1905 roku. Jego twórcą był Louis Delacenserie. Swój projekt wzorował na rzymskich Panteonie i dworcu w szwajcarskiej Lucernie. Zawiera dwie odmienne koncepcje: jedna ze szkła i stali nawiązuje do przyszłości, druga klasyczny budynek z kamienia, łączy w sobie dawne style architektoniczne. Hala peronowa…
Jeden dzień w Gandawie, czyli wszystko, co najważniejsze
Miasto znajduje się w belgijskiej Flandrii i po niderlandzku nazywa się Gent. Tereny te były zamieszkane już przez Celtów. Ważnym wydarzeniem było przybycie francuskiego mnicha Amanda, który chciał nawrócić mieszkańców. Dopiero gdy przywrócił życie skazańcowi powieszonemu na szubienicy, osiągnął sukces. Mieszkańcy zaczęli przyjmować chrześcijaństwo, a mnich ze swoim przyjacielem Bawonem założyli dwa klasztory: Sint Baafs i Sint Pieters. Tyle historii, dziś miasto jest pełne życia i swoistego uroku i na pewno warte jest odwiedzenia. Można się tu zatrzymać na noc lub przyjechać na wycieczkę z Brukseli lub Antwerpii. Jeden dzień w Gandawie – zamek historia Gravensteen, zamek hrabiów Flandrii, znajduje się w samym centrum miasta przy placu Sint Veerleplein. Ta…
Weekend w Antwerpii i Gandawie to dobry pomysł
Nasz weekend składał się z trzech dni i taki bym Wam zaproponowała, jeśli miałby być klasyczny, wybierzcie jedno z miast, bo oba mają wiele do zaoferowania. My dwa dni spędziliśmy w Antwerpii, a jeden w Gandawie. W tym czasie udało się zobaczyć największe atrakcje obu miast, ale wymagało to samodyscypliny i pewnego pośpiechu. Zapraszam na weekend w Antwerpii i Gandawie. Weekend w Antwerpii i Gandawie – kilka uwag na wstępie Nam udało się znaleźć bilety LOT-u do Brukseli w atrakcyjnej cenie. Polecieliśmy wcześnie rano, mieliśmy więc pół dnia na zwiedzanie. Na lotnisku w Brukseli znajduje się dworzec kolejowy. Bilety na pociąg warto jednak kupić w hali lotniska, oczekując na bagaż.…
Zwiedzanie Gandawy, to była prawdziwa przyjemność
Po dwóch dniach biegania po Antwerpii i zwiedzania licznych muzeów, trochę zmęczeni dotarliśmy do Gandawy. Tu zaś najfajniejsze było pływanie łódką, ale po kolei, rozpoczynamy zwiedzanie Gandawy. Zwiedzanie Gandawy – trochę informacji praktycznych na początek Do Gandawy (Gent) przyjechaliśmy pociągiem, podróż z Antwerpii trwała około godziny. Należy wysiąść na drugiej stacji w Gandawie: Gent-Sint-Pieters. Stacja kolejowa jest oddalona trochę od centrum i aby do niego dojechać należy wsiąść w tramwaj numer 21 lub 22. Jest to około siedmiu przystanków. Około, bo tramwaj zatrzymuje się tylko na żądanie, więc orientacja jest trochę utrudniona. Na tym przystanku będzie wysiadać wielu pasażerów, a jak nie wysiądziecie, to następny jest za chwilę, więc się…
Co zwiedzać w Antwerpii? Przeczytajcie, to się dowiecie
W zeszłym roku w listopadzie odwiedziliśmy Brugię i byliśmy bardzo zadowoleni, w tym roku postanowiliśmy zwiedzić Antwerpię i Gandawę, co również okazało się świetnym pomysłem. W Antwerpii spędziliśmy dwie noce. Zwiedzaliśmy jak szaleni, a wszystko przez to, że kupiliśmy kartę Antwerp 48. Żartuję. Zakup karty bardzo nam się opłacił. A oto odpowiedź na pytanie: co zwiedzać w Antwerpii ? Co zwiedzać w Antwerpii – dworzec kolejowy Każdy, kto przyjeżdża tu pociągiem zwraca uwagę na dworzec kolejowy. Tak było i z nami. Do Belgii przylecieliśmy samolotem do Brukseli, na lotnisku wsiedliśmy w pociąg i po około 45 minutach znaleźliśmy się na wspaniałym dworcu, który zachwyca wyglądem i rozwiązaniami technicznymi. Perony znajdują…
Dlaczego warto odwiedzić Brugię? 10 powodów
Brugia urzekła nas od pierwszego wejrzenia. Spędziliśmy tu miły przedłużony weekend, bawiąc się wyjątkowo dobrze. Zanim przejdę do wymienienia 10 powodów, muszę wspomnieć jeszcze o fantastycznej atmosferze i miłych ludziach. Turysta czuje się w Brugii gościem mile widzianym. A teraz do rzeczy: Warto odwiedzić Brugię – powód pierwszy: kanały, nie możecie pominąć pływania łódką, bo Brugia od strony wody wygląda fantastycznie, a przepływanie pod niskimi mostkami jest atrakcją samą w sobie. Wycieczka trwa około pół godziny, a przewodnik opowiada o mijanych atrakcjach. Warto odwiedzić Brugię – powód drugi: karylion, najlepiej najpierw wejść na wieżę i zobaczyć grające urządzenie, a potem usiąść w Rynku i pijąc piwo, słuchać melodii. Z góry…
Zwiedzanie Brugii z cyklu miasta
Zwiedzanie Brugii – dlaczego warto tu przyjechać? Do Brugii warto przyjechać przede wszystkim ze względu na niepowtarzalną atmosferę i swoisty urok. Kanały, zachowany średniowieczny układ zabudowy miasta, wspaniałe budowle, a także pyszne jedzenie, piwo i czekolada to jej główne atuty, tak w skrócie. Zwiedzanie Brugii – co tu robić? – wybrać się na wycieczkę łódką na wycieczkę po kanałach, bo od strony wody miasto wygląda szczególnie – wysłuchać na Rynku karylionu, popijając kawę lub piwo – obejrzeć obrazy prymitywistów flamandzkich – wejść na wieżę Belfort i spojrzeć z góry na miasto – obejrzeć Ratusz z salą reprezentacyjną i na ściennych malowidłach poznać historię miasta, a potem w sąsiednim budynku zobaczyć…
Muzeum Czekolady w Brugii
Jedni lubią jeść ryby, inni marzą o kotletach, ale prawie wszyscy zgodni są co do tego, że czekolada to jest to. Lubimy jeść czekoladę, a na dodatek nawet lekarze mówią, że działa ona korzystnie na nasz organizm (w odpowiedniej ilości…). W takiej sytuacji nie mieliśmy innego wyjścia i po prostu musieliśmy odwiedzić Muzeum Czekolady w Brugii. Przyznaję, iż szedłem tam jednak z pewnym ociąganiem. Dlaczego ? Ano bojąc się nieco, iż czeka mnie wizyta w kilku niewielkich salkach wypełnionych mało znaczącymi gadżetami, a na końcu sklep z wyrobami czekoladowymi. I co ? Rozczarowałem się, tak, tak, ale bardzo pozytywnie. Muzeum Czekolady w Brugii to naprawdę świetne miejsce. Powiem więcej –…
Ostenda, De Haan, czyli nad Morzem Północym
Ostenda, de Haan – jak tam się dostaliśmy Podczas pobytu w Brugii zapragnęliśmy zobaczyć morze. Lubimy zaspakajać swoje pragnienia, udaliśmy się więc na dworzec i kupiliśmy bilety. Był weekend i w związku z tym dostaliśmy zniżkowe – 5 euro w obie strony. Pociąg do Ostendy jechał 15 minut, a stacja jest prawie w porcie. Pogoda była wyjątkowo ładna, nawet nie było wiatru, przed którym ostrzegał przewodnik, ruszyliśmy więc z tłumem innych prosto nad morze. Ostenda, de Haan – jaka jest Ostenda? Ostenda, jak na kurort morski, jest trochę za duża i nie ma oddzielonej części nadmorskiej od miejskiej. A jednak kurortem była i podobno jest. Upodobał ją sobie pierwszy król…
Flandryjskie jedzenie, czyli co jedliśmy w Brugii
Z racji bliskości do morza podstawę naszej diety stanowiły ryby i owoce morze. Właściciel pensjonatu, w którym spaliśmy polecił nam restaurację na targu rybnym „Den Gouden Korpel”. Mieliśmy zamiar zjeść w bistro, ale pomyliły nam się wejścia i trafiliśmy do restauracji. Zamówiliśmy tu flandryjski klasyk, czyli waterzooi w wersji rybnej. Potrawa składała się z trzech gatunków ryb, w sumie było to chyba z pół kilograma ryby. Towarzyszyły jej warzywa, pocięte w paseczki, a wszystko pływało w zielonym sosie, a może właściwie w zupie. Napiszę krótko: było pyszne. I tak w ogóle flandryjskie jedzenie nam po prostu smakowało. Po obfitym obiedzie kolacja w założeniu miała być mała. Chcieliśmy wypić piwo i…