Kazimierz Dolny, zawsze atrakcyjny i warty poznania
Trochę przez przypadek, ale w końcu odwiedziliśmy Kazimierz Dolny. Była to wizyta po latach, więc mogliśmy w pełni docenić zmiany, jakie zaszły. Jednak jedno pozostało – mnóstwo, mnóstwo ludzi. Trwał co prawda festiwal zespołów ludowych i był kiermasz, ale przecież w Kazimierzu ciągle coś się dzieje.
Rynek
Przez stojące stragany nie mogliśmy w pełni docenić uroku Rynku, lecz manierystyczne kamieniczki i tak przykuwały uwagę. Powstały w XVII wieku i należały do Mikołaja i Krzysztofa Przybyłów.Kamienice zakończone są attykami, warto zwrócić na nie uwagę, bo według wielu należą do najpiękniejszych w Polsce.
Tuż obok Rynku znajduje się budynek dawnej synagogi. Oglądaliśmy go tylko z zewnątrz, wspominając, że przed wojną Żydzi stanowili połowę mieszkańców miasta. Obecny budynek powstał w XVIII wieku, podczas wojny uległ zniszczeniu. Odbudowano go w 1953 roku i do 2003 roku mieściło się tu kino „Wisła”. Dziś w budynku modlitewnym mieszczą się sale muzealne, a w pozostałej części znajdują się pokoje do wynajęcia.
Mały Rynek też był zastawiony straganami, handlowali tu głównie przybysze zza wschodniej granicy.
Klasztor
Podeszliśmy do klasztoru. Rozciągał się stąd ładny widok na miasto, ale nie to było najważniejsze. Marcin kupił balsam kapucyński, czyli miksturę o nieznanej recepturze, która pomaga na wszystko, a głównie na schorzenia skóry. Zakonnik zmusił Marcina do wysłuchania wszelkich informacji o tym specyfiku. Marcin musiał grzecznie słuchać, a każda próba wtrącenia zdania, wywoływała reprymendę.
Każdy, kto zna Marcina, wie, jakie to było dla niego wyzwanie. Cierpliwość jednak się opłaciła. Poznał szczegóły zakonnej drogi jednego z ojców i dowiedział się naprawdę sporo o działaniach tajemniczych mikstur. Tu mała dygresja. Po powrocie z Kazimierza postanowiłam wypróbować skuteczność balsamu. No szczerze mówiąc nie potrafię rozstrzygnąć czy mi pomógł czy też nie. Jedno jest pewne – ma paskudny smak.
Kazimierz Dolny – nad Wisłą
Nad Wisłą zadziwiły nas piękne bulwary. Chcieliśmy popłynąć do Janowca, ale okazało się, że poziom wody jest zbyt niski i możliwa była podróż jedynie małą łódeczką. Pech chciał, iż zobaczyliśmy jak rzuca nią wartki nurt Wisły i odebrało nam to ochotę na zobaczenie Janowca. Wróciliśmy więc do coraz bardziej zatłoczonego Rynku, chcieliśmy zobaczyć Kościół Farny . Ale była niedziela i trwało nabożeństwo, ruszyliśmy dalej pod górę i dotarliśmy do zamku.
Kazimierz Dolny – zamek
Zamek jest odnawiany, a właściwie rekonstruowany za pieniądze unijne. Nie można jeszcze wejść do środka, ale z zewnątrz wygląda atrakcyjnie. Powstał z fundacji Kazimierza Wielkiego. Przebudowany w epoce renesansu. Swój żywot zakończył wysadzony w powietrze w czasie wojen szwedzkich. Baszta, była dawną wieżą strażniczą, pochodzi z XIII wieku i jest najstarszym zabytkiem w Kazimierzu.
Z góry rozciągał się fantastyczny widok na Wisłę.
Kazimierz Dolny – inne atrakcje
W ramach odpoczynku postanowiliśmy odwiedzić kawiarnię u Dziwisza. Lokal to znany, a byliśmy także ciekawi czy prawdziwe są bardzo entuzjastyczne oceny jakie lokal uzyskał na portalu TripAdvisor. Nie zawiedliśmy się wcale. Podają tu smaczne ciasta domowej roboty, drogie i dobre herbaty i nalewki. Tych ostatnich nie próbowaliśmy, ale mimo południowej pory byli i tacy, którzy się na nie skusili.
Potem był jeszcze rzut oka na dawne, wspaniale wyglądające spichlerze stojące nad Wisłą.
Ostatnim punktem naszego pobytu w Kazimierzu Dolnym był wąwóz korzeniowy. Znajduje się on około dwóch kilometrów od centrum, podjechaliśmy więc samochodem. Nie jest zbyt długi, raptem kilkaset metrów, ale korzenie drzew zachwycają różnorodnymi formami.
Na koniec proste rady dla tych, którzy chcą zobaczyć w Kazimierzu to co najważniejsze, a nie mają zbyt wiele czasu. Po pierwsze – rynek i otaczające go uliczki, po drugie widok z baszty górującej nad miastem, po trzecie spacer wiślanymi bulwarami, po czwarte wizyta w jednej z klimatycznych kazimierskich kawiarni i po piąte wizyta w wąwozie korzeniowym i na koniec kupno chlebowego kogucika.
A w ogóle to warto tu przyjechać na dłużej. A tu możecie zobaczyć, jak wygląda Kazimierz zimą.
Jeśli
lubicie Lubelskie, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Dodane przez Małgosia dnia 2014-07-08