Ziębice, miasteczko z długą historią i ciekawym muzeum
Całkiem zamarznięta po wizycie w Henrykowie, zabrałam Marcina do pobliskich Ziębic, które przez wiele lat były głównym miastem Księstwa Ziębickiego. Ale to nie historia przywiodła nas tu, ale znane Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego. Mieści się ono w pięknym ratuszu, a władze miejskie musiały sobie poszukać innego lokum.
Ziębice – muzeum
Jak wspomniałam muzeum mieści się w ratuszu, który swój obecny wygląd zawdzięcza przebudowie z 1890 roku. Z renesansowego budynku pozostała jedynie, pochodząca z 1561 roku, wieża. Z okazji uroczystości 700-lecia przybycia na te tereny cystersów, w 1927 roku Alfred Gottwald ozdobił korytarze ratusza freskami.
Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego istnieje od 1931 roku, ale do lat 70-tych XX wieku było placówką gromadzącą przedmioty związane z regionem, dopiero potem przyjęło nową nazwę i zaczęło gromadzić przedmioty używane w domach.
Za bilet nie płaciliśmy. Obiekt zwiedza się w towarzystwie przewodnika, dlatego czasem trzeba poczekać aż wróci z oprowadzania innych gości. W piwnicy znajdują się pamiątki z pierwszych lat gromadzenia zbiorów i nie mają nic wspólnego z gospodarstwem domowym. Jest tu broń, są rzeźby. Dopiero po wyjściu z piwnic mieliśmy okazję obejrzeć bogate zbiory przedmiotów, które niegdyś znajdowały się w mieszczańskich domach. Jest tu bogata kolekcja żelazek, są różnego rodzaju pralki, jest i lodówka.
Eksponaty
Później mieliśmy przyjrzeliśmy się mniejszym przedmiotom. Szczególnie interesujące były nakrycia stołowe, nam podobały się wielce oryginalne dziadki do orzechów.
Bardzo zaciekawiły nas potężne drzwi do sejfu, które poprzez specjalny typ zamknięcia były trudne do sforsowania.
Interesująca jest też pochodząca jeszcze sprzed II wojny światowej wykonana z klocków makieta przedstawiająca miasto. Znalazły się one na strychu, gdzieś daleko w Niemczech. Znalazca tej niezwykłej kolekcji poznał, że to makieta przedstawiająca właśnie Ziębice. Kiedy dowiedział się, że w Ziębicach funkcjonuje muzeum podarował je placówce.
Ziębice – kolekcja Langera
W muzeum znalazła swoje miejsce kolekcja malarza, konserwatora sztuki Josepha Langera. Są to obrazy, rzeźby, meble, a także gabinet artysty. Był on niezwykle pracowity i dokładny. Szkice pokazują, że nawet nad drugoplanowymi postaciami pracował niezwykle rzetelnie. Zdziwiłam się, skąd miał na to siłę i wtedy przewodnik pokazał przedmiot służący do palenia haszyszu.
Inspiracją dla jego pracy były liczne podróże do Afryki, Włoch, Skandynawii, Niderlandów. Był profesorem w Królewskiej Szkole Sztuk i Rzemiosł Artystycznych we Wrocławiu. Przeprowadził prace konserwatorskie we wrocławskiej Auli Leopoldiny.
Swoją karierę zawdzięcza temu, że potrafił poprosić o pomoc. Langer pochodził z biednej rodziny i nie miał pieniędzy na studia plastyczne. Napisał więc list do króla Prus z prośbą o wsparcie. A cesarz ufundował mu studia. Stąd morał, że zawsze warto prosić o wsparcie, bo nasza prośba może zostać wysłuchana i odmienić nasze życie.
Ziębice – freski w muzeum i trochę historii
Freski Alfreda Gotwalda przedstawiają historię miasta. Jest więc scena pokazująca nadanie praw miejskich przez księcia wrocławskiego Henryka III Białego, co miało miejsce w już w 1250 roku, a także scena śmierci księcia Jana Ziębickiego podczas wojen husyckich w bitwie pod Starym Wielisławiem w 1428 roku.
Pod koniec XIII wieku książę świdnicko-jaworski Bolko I Surowy wybudował w Ziębicach zamek, który następnie stał się rezydencją książęcą. Zamek nie przetrwał do naszych czasów. W latach 1336- 1742 księstwo ziębickie wraz całym Śląskiem stanowiło lenno korony czeskiej. Ferdynand III nadał księstwo ziębickie słoweńskim Auespergom w 1654, a ci odsprzedali je w 1791 roku królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi II. W 1945 roku miasto przyłączono do Polski.
Spacer po mieście
Po wyjściu z muzeum obeszliśmy rynek dookoła. Jest on zabudowany ładnymi kamienicami, jednak niektóre przydałoby się trochę odświeżyć. Potem poszliśmy w stronę Bazyliki pod wezwaniem św. Jerzego Męczennika i Sanktuarium Męki Pańskiej. Niestety, świątynia była zamknięta, więc nie mieliśmy okazji zobaczyć jej wnętrza. Świątynię wzniesiono w pierwszej połowie XIII wieku, później jednak była wielokrotnie przebudowywana. Podobno wielkie wrażenie robią stacje Drogi Krzyżowej.
Obejrzeliśmy jeszcze Bramę Paczkowską, jedyną spośród pięciu zachowanych bram miejskich. Pochodzi ona z połowy XV wieku. Widoczny na niej herb jest autorstwa wspomnianego już w tym tekście Josepha Langera.
W Rynku w restauracji pod wdzięczną nazwą”Rynkowa” zjedliśmy ciepłe zupy, ja barszcz z uszkami, Marcin żurek. Jedzenie było naprawdę smaczne. Tyle udało nam się zobaczyć w Ziębicach. Nie poszliśmy wzdłuż murów miejskich od Bramy Paczkowskiej do parku, nie widzieliśmy dawnego kościoła ewangelickiego oraz dawnej synagogi. Może następnym razem…
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com