
Kamieniec Ząbkowicki, pałac, Marianna Orańska i wspaniały kościół
Kolejną wizytę na Dolnym Śląsku rozpoczęliśmy od odwiedzin w Kamieńcu Ząbkowickim. Kiedy byliśmy w Ząbkowicach Śląskich, nie zdążyliśmy już zajechać do Kamieńca i obiecaliśmy sobie, że następnym razem nadrobimy tę zaległość. I nadszedł właśnie ten następny raz.
Kamieniec Ząbkowicki – pałac
Pałac góruje nad miastem i jest widoczny z daleka. Nic dziwnego, stoi na wzgórzu. Szczerze mówiąc z zewnątrz wygląda lepiej niż w środku. Zwiedza się go z przewodnikiem, w naszym przypadku była to sympatyczna pani przewodniczka. Dzięki niej sporo się o samym pałacu dowiedzieliśmy. Opowieść dotyczyła też Marianny Orańskiej, bo to ona wpadła na pomysł wzniesienia tej niezwykłej budowli.
Marianna tereny, na których wzniosła pałac, dostała w spadku po matce. Postanowiła postawić tu swoją letnią rezydencję. W 1838 roku zleciła wykonanie projektu przyszłej rezydencji Karlowi Friedrichowi Schinklowi. Obejrzeliśmy w pałacu salę poświęconą pracom tego znanego architekta, wśród licznych budowli znalazłam tam ratusz w Kołobrzegu. W 1848 roku prace przerwano z powodu rozwodu księżnej z Albrechtem Hohenzollernem. Wznowiono je dopiero w 1853 roku.
Założenia tarasowo-ogrodowe zaprojektował nie byle kto, bo Joseph Lanne, generalny dyrektor ogrodów pruskich. 8 maja 1872 roku zakończono prace przy budowie pałacu i wokół niego. W 1873 roku z okazji ślubu syna Marianny Albrechta, przekazała mu ona zarząd nad całością dóbr śląsko-kłodzkich, w tym nad pałacem.
Podczas II wojny Niemcy urządzili w pałacu magazyn dla zwożonych z całego Śląska dzieł sztuki. W lutym 1946 roku żołnierze radzieccy podpalili pałac i strzelali do każdego, kto chciał go ugasić. W 1984 wydzierżawiono to, co z niego zostało, przedsiębiorcy z Wielkopolski. Po jego śmierci pałac wrócił do gminy, dziś jest restaurowany za pieniądze unijne i powoli odzyskuje dawną świetność.












Kamieniec Ząbkowicki – zwiedzanie pałacu
Zwiedzanie pałacu rozpoczyna się co godzinę od 10 do 17. Bilety można kupić do 15 minut przed pełną godzinę w punkcie informacji turystycznej znajdującym się przy czerwonym kościółku na dole lub w kawiarni. Bilet normalny kosztuje 25 zł (30 zł – aktualizacja 9.02.2024). Pozostałe informacje znajdziecie na stronie pałacu.
Historia Marianny Orańskiej
Marianna Orańska była córką króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i jego pierwszej żony Fryderyki Luizy Pruskiej. Urodziła się w 1810 roku w Berlinie. W 1828 roku zaręczyła się z księciem szwedzkim Gustawem Wazą. Do ślubu jednak nie doszło z powodu presji króla szwedzkiego Karola IV Jana.
W 1830 roku Marianna poślubiła swojego brata ciotecznego Albrechta Pruskiego. Urodziła pięcioro dzieci. Troje z nich doczekało lat dorosłych. Małżeństwo nie było jednak udane. Marianna górowała inteligencją nad swym mężem, a ten dopuszczał się licznych zdrad. Wobec tego w 1845 roku Marianna porzuciła męża. Zakochała się w swoim koniuszym i wraz nim przeniosła się do Holandii. Żyła z w związku, jakbyśmy dziś powiedzieli, partnerskim i miała z nim syna Jana.
Dwory w Hadze i w Berlinie zerwały z nią wszelkie stosunki . W 1848 roku Marianna uzyskała rozwód. Mariannie zabroniono kontaktów z dziećmi, a król pruski nie pozwolił jej przebywać na terenie swojego państwa dłużej niż 24 godziny. Marianna kupiła więc pałac w miejscowości Bila Voda, czyli we wsi położonej po stronie austriackiej i stamtąd dojeżdżała do Kamieńca. Do pałacu nie mogła wchodzić przez główne wejście, wchodziła więc przez okno.
Związek z koniuszym był szczęśliwy i przetrwał 28 lat. Syn Jan niestety zmarł w wieku 12 lat. Marianna kazała się pochować w grobie wspólnie z ukochanym. Jej ostatnią wolę spełnił syn Albrecht. Zmarła w Erbach w 1883 roku.
Kamieniec Ząbkowicki -Marianna Orańska działalność społeczna i ekonomiczna
Zarządzanie swoim majątkiem Marianna opanowała na szóstkę. Przyczyniła się do budowy sieci dróg. Na terenach nizinnych kazała zakładać stawy rybne i hodować pstrągi. W Stroniu Śląskim założyła hutę szkła. Pod Śnieżnikiem z jej inicjatywy powstało schronisko.
Budowała też ochronki dla dzieci. W pamięci podwładnych pozostała jako „dobra pani”. Jej imieniem nazywano źródła, marmury, miejscowości, drogi i szkoły.

Kościół pocysterski
Szczerze muszę napisać, że o istnieniu pocysterskiego kościoła dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu. To było nasze duże zaniedbanie. Skupiliśmy się na pałacu, a tymczasem w pobliżu znajduje się piękny, zabytkowy kościół. Na szczęście udało nam się go zwiedzić, dzięki życzliwości zakonnicy.
Cystersi do Kamieńca przybyli z Lubiąża w 1249 roku. Klasztor był ufundowany wcześniej dla augustianów, ale w końcu otrzymali go cystersi. Aż do wojen husyckich w XV wieku trwały dobre czasy. Rozwijało się piśmiennictwo, zakonnicy prowadzili hospicja, opiekowali się sanktuarium w Bardzie oraz aktywnie uczestniczyli w życiu politycznym.
Kościół wybudowano w latach 1290-1350 w stylu gotyckim. Przebudowano w 1722 roku. Nas zachwyciło wnętrze. W czasie II wojny znajdował się tu także magazyn dzieł sztuki. Rosjanie nie zniszczyli kościoła i mogliśmy podziwiać drewniany ołtarz główny, jeden z najwyższych w Polsce. Został on wykonany w 1702 roku i ma ponad 22 metry wysokości. W centralnej jego części znajduje się obraz Michała Willmanna. Poznaliśmy jego dzieła podczas wizyty w Krzeszowie.
Naszą uwagę zwróciła też piękna ambona. Jeżeli tu będziecie, przyjrzyjcie się zwieńczeniu. Została tu przedstawiona scena z odpoczywającym pod drzewem Jakubem, któremu we śnie objawił się Bóg i aniołowie. Jest tu też drabina, po której wchodzą i schodzą aniołowie.
Ładne są też liczne ołtarze boczne oraz rzeźby. Naszą uwagę zwróciły też ławki i konfesjonały. Bardzo cieszyliśmy się, że dzięki życzliwości zakonnicy mogliśmy obejrzeć tę piękną świątynię. Reszta powiedzą Wam zdjęcia.







Kamieniec Ząbkowicki – kilka uwag na koniec
Do Kamieńca naprawdę warto przyjechać. Opowieść o Mariannie Orańskiej pokazuje siłę charakteru tej niezwykłej postaci. Oczywiście trzeba przyznać, że sytuację ułatwiły jej pieniądze, ale też potrafiła z nich korzystać i robić użytek. I wreszcie miłość postawiła na pierwszym miejscu i nie przejmowała się, co inni myślą na ten temat. Wiedziała, że życie mamy jedno i musimy sami decydować, co dla nas jest najlepsze.
Aktualizacja z Warszawy 9.02.2024.
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com

2 komentarze
Krystyna Zieleskiewicz
Z przyjemnością przeczytałam artykuł i obejrzałam zdjecia. Bardzo interesujące miejsce. Warto je zobaczyć, a moze nawet trochę pomieszkać w okolicy. Czy pochwalisz lokalna kuchnię, miejsca na nocleg?
Małgorzata Bochenek
Spaliśmy i jedliśmy w Polanicy Zdrój. Bardzo nam się tam podobało, będzie o tym wkrótce.