Wielkopolskie
Wielkopolskie to piękne pałace, które przetrwały w lepszym lub gorszym stanie. Poznań, stolica województwa, ma do zaoferowania wiele atrakcji. Piekliśmy tam świętomarcińskie rogale, zwiedzaliśmy wspaniałe multimedialne muzeum o początkach polskiego państwa. Niezmiennie bawią nas koziołki na ratuszu. Jest jeszcze katedra i są muzea.Inne miasta też są interesujące. Podobało nam się w Lesznie, choć okolice Rynku mogłyby wyglądać trochę lepiej. Ładny jest Kalisz. Wspomniałam już o pałacach, ale osobne wspomnienie należy się pałacowi w Gołuchowie, który przypomina te oglądane przez nas nad Loarą.Duże wrażenie pozostawiło na nas zwiedzanie opactwa w Lądzie. Zamek w Kórniku zaskoczył nas tureckimi akcentami. Wspaniale też odnowiono pałac w Rogalinie.Wielkopolskie ma jeszcze wiele miejsc, które odwiedzimy.
Skansen w Dziekanowicach
Wielkopolski Park Etnograficzny, bo tak nazwa się skansen w Dziekanowicach jest oddziałem Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. Ale ja uważam, że te miejsca są kompletnie różne, więc opiszę je osobno, w kolejności, jak je zwiedzaliśmy. Po wizycie w Gnieźnie i obejrzeniu wspaniałych eksponatów w Muzeum Diecezjalnym udaliśmy się właśnie do Dziekanowic. A nasze zwiedzanie zaczęliśmy od obiadu, bo w końcu nie są samą kulturą żyje człowiek. W karczmie kupiliśmy żurek w chlebie (Marcin) i kopytka (ja), usiedliśmy na zewnątrz (co Marcin uwielbia) i spokojnie na łonie przyrody zjedliśmy obiad. Kupiliśmy bilet, od razu do wszystkich obiektów, czyli także do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, i zaczęliśmy zwiedzanie. W poszczególnych chałupach…
Gniezno, czyli początki państwa
W Gnieźnie byliśmy zaledwie dwie godziny, bo program naszej podróży był, jak zwykle, napięty. Okazało się, że zabrakło nam przygotowania, bo nie wpadliśmy na to, że zrobił się czas pielgrzymkowy, wobec tego Gniezno stało się celem wielu wycieczek. Bazylikę więc musieliśmy zwiedzać sami, no i nie zobaczyliśmy wszystkich ważnych rzeczy. Pamiętacie, co mówimy w takich sytuacjach? Oczywiście, będzie powód, aby jeszcze raz przyjechać do Gniezna. W katedrze w Gnieźnie jest specyficzny system zwiedzania, z jakim nie spotkaliśmy się jeszcze nigdzie w Polsce. Mianowicie, za darmo można zwiedzić ją samodzielnie. Natomiast po kupieniu biletu towarzyszy nam przewodnik, który opowiada i otwiera niektóre drzwi, a inne pokazuje, jak na przykład słynne Drzwi…
Wystawa Imagines Medii Aevi w Poznaniu
Pojechaliśmy specjalnie, aby tę wystawę zobaczyć, przy okazji zwiedziliśmy wiele innych interesujących miejsc, o których będziemy pisać. Wystawa Imagines Medii Aevi choć niewielka (mieści się w trzech pomieszczeniach) zrobiła na nas wrażenie. Z całej Polski przyjechały tu wspaniałe eksponaty obrazujące sztukę epoki. Obejrzeliśmy dokładnie wszystkie, kilku nam zabrakło i żałowaliśmy, że nie przedstawiono ich chociaż za pomocą multimediów. Ale zacznijmy od początku. Wystawa mieści się w gmachu głównym poznańskiego Muzeum Narodowego. Bilet normalny kosztuje 15 zł i upoważnia do zwiedzenia całej muzealnej ekspozycji. Wystawa czynna jest do 17 lipca, macie więc jeszcze trochę czasu, aby ją zobaczyć. Wystawa Imagines Medii Aevi – co się na niej znajduje? Przywieziono dzieła praktycznie…
Weekend w Poznaniu – co robić?
Stolica Wielkopolski na pewno zasługuje na to, aby spędzić w niej weekend. Będziecie się tu dobrze bawić. Nasz weekend w Poznaniu zaczynamy w sobotę i najpierw udajemy na Ostrów Tumski obejrzeć katedrę. Weekend w Poznaniu – Ostrów Tumski To niezwykłą budowla z równie niezwykłą historią. Mieści się tu mauzoleum pierwszych polskich władców w Złotej Kaplicy. Z budową kaplicy wiąże się dość tragiczna historia. Sponsorem jej budowy był Edward Raczyński, którego później oskarżono o malwersacje finansowe i pychę. W efekcie popełnił on spektakularne samobójstwo (strzelił sobie w głowę z armaty). Aby obejrzeć dokładnie kaplicę trzeba wrzucić monetę. Warto, bo światło pozwala dojrzeć wiele ukrytych wcześniej szczegółów. Po obejrzeniu katedry ze wszystkich…
Weekend w okolicach Kalisza
Weekend w okolicach Kalisza – opactwo w Lądzie Dzięki autostradzie A-2 łatwo tu dojechać (przynajmniej nam było łatwo), a miejsca, które widzieliśmy, na długo zapamiętamy. Z domu w Warszawie wyjechaliśmy w sobotę i zwiedzanie rozpoczęliśmy od dawnego klasztoru cystersów w Lądzie. Dziś obiekt należy do salezjanów i jest tu wyższe seminarium duchowne. Aby zwiedzić klasztor należy udać się do „dyżurującego” zakonnika, ten zaś znajdzie przewodnika, bo tylko w jego towarzystwie można wejść do wewnątrz. Naszym przewodnikiem był przemiły seminarzysta, który zwracał uwagę na najcenniejsze zabytki. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od klasztornego dziedzińca, a potem przeszliśmy do sieni. Obejrzeliśmy rzeźbione diabły, znajdujące się przy drzwiach, które przestrzegały wychodzących na zewnątrz zakonników przed pokusami…
Pałac w Rogalinie, jak nowy
Całkiem niedawno, po kilkuletnim remoncie, otwarto dla zwiedzających pałac w Rogalinie i otaczający go ogród . Wybraliśmy się tam i spędziliśmy trzy miłe godziny. Pałac w Rogalinie – informacje praktyczne Od razu na początek kilka uwag organizacyjnych. Można zwiedzać pałac, galerię obrazów, powozownię, park. Bilet do pałacu ma wpisaną godzinę rozpoczęcia zwiedzania i wtedy trzeba dotrzeć na miejsce. Pałac zwiedza się w grupach, do dyspozycji są audio przewodniki w cenie biletu. Nagranie bardzo nam się podobało, bo dostarczając potrzebnych informacji, nie było rozwlekłe. Zwiedzanie trwa około 50 minut. Rogalin należał do Raczyńskich i tej rodzinie poświęcona jest głównie opowieść. Rodzina to zacna i dla Wielkopolski wielce zasłużona, ale też wielce oryginalna…
Zwiedzanie pałacu w Dobrzycy i wolnomularstwo
Ma wiele wspólnego z masonami, a ponieważ tekst o wystawie masońskiej cieszył się dużym powodzeniem, także historia i współczesność pałacu w Dobrzycy powinna Was zainteresować. Zwiedzanie pałacu w Dobrzycy odbyliśmy przy okazji pobytu w Gołuchowie i w innych miejscach w okolicy Kalisza. Był to ostatni punkt naszego zwiedzania. Zaczęliśmy nietypowo, bo od wizyty w kawiarni, gdzie zjedzenie sernika uratowało nas od głodowych skurczów żołądka spowodowanych zajęciem wszystkim lokali na imprezy komunijne. Kawiarnia znajduje się w dawnej oranżerii i ciasto było naprawdę pyszne. Zwiedzanie pałacu w Dobrzycy – ślady masońskie Sam pałac zadziwił nas kształtem, Was też pewnie zadziwi. Przeczytaliśmy wcześniej, że został rozbudowany przez Augustyna Gorzeńskiego, masona z siódmym stopniem…
Opactwo w Lądzie warto zobaczyć
Opactwo w Lądzie to kolejne opactwo cysterskie, które udało nam się odwiedzić. Znajduje się ono niedaleko Poznania i kryje niesamowite malowidła. Ale zanim o malowidłach, zacznę od początku, czyli od dojazdu. Jeżeli będziecie jechać autostradą A2, opactwo jest oznaczone i trzeba po prostu zjechać z drogi. Od razu wjeżdżamy w spokojny świat wielkopolskich wsi i miasteczek i szybo dojeżdżamy do Lądu. Opactwo w Lądzie – historia Do Lądu sprowadził cystersów książę Mieszko III Stary w drugiej połowie XII wieku. W 1331 roku na Ląd najechali Krzyżacy. Aż do XVI wieku zakonnicy rekrutowali się z Nadrenii. W 1538 roku Zygmunt August zdecydował, że opatem może być tylko Polak. Opatem został Jan Wysocki. Jednak cystersi…
Zamek w Gołuchowie, czyli trochę Francji w Polsce
Zamek w Gołuchowie – Izabela z Czartoryskich Działyńska Każdy kto tu był, wie, że warto go zwiedzić. Trzeba też przeznaczyć trochę czasu na pobyt w parku. Z zewnątrz zamek przypomina te znad Loary. Obecny wygląd zawdzięcza Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej. Przebudowa na dawną francuską modłę miała miejsce w XIX wieku. Korzystano z planów znanego francuskiego architekta Viollet- le – Duca. To ten właśnie człowiek przebudował francuskie miasteczko Carcasonne, tworząc jedną z turystycznych atrakcji Francji. Historia gołuchowskiego zamku sięga jednak kilku stuleci wstecz. Wiele różnych tekstów o Izabeli przeczytałam, szukając materiałów do tego wpisu. Była córką Adama Czartoryskiego, wychowała się w Paryżu. Pewnego pięknego dnia zmuszono ją do poślubienia Jana Działyńskiego.…
Zamek w Kórniku, o tureckich fascynacjach
Zamek w Kórniku pamiętałam ze szkolnej wycieczki (pozdrawiam wszystkich, którzy ze mną tam byli) i zapamiętałam na długo. Ciągle nudziłam Marcinowi, że musimy tam pojechać. No i w końcu pojechaliśmy. Obróciliśmy w jeden dzień, robiąc 650 kilometrów, ale dzięki autostradzie nie zajęło nam to zbyt dużo czasu. (zjazd z A2 na węźle Poznań Centrum). Kiedy zbliżaliśmy się na miejsce zaczynałam się obawiać, czy rzeczywistość okaże się taka, jak wspomnienia. Ale nie zawiodłam się. Tym razem też mi się w Kórniku podobało. Wnętrze jest unikatowe, bo zachowało się jego oryginalne wyposażenie. Możemy sobie wyobrazić, że właściciele tylko na chwilę wyjechali. Zamek zwiedza się samodzielnie, warto kupić przewodnik, bo są w nim…