Weekend w Walencji to bardzo dobry pomysł
Walencja jest trzecim pod względem wielkości miastem w Hiszpanii. Leży nad Morzem Śródziemnym. Składa się z trzech części: zabytkowego centrum, terenów na których zbudowano obiekty Centrum Sztuki i Nauki oraz dzielnicy nadmorskiej. Takiego podziału zdecydowanie nie znajdziecie w przewodnikach, nie ma go też na mapach, ale dla turystów to całkiem użyteczny sposób na zrozumienie topografii i specyfiki Walencji. Zaczynamy weekend w Walencji.
Weekend w Walencji – sobota
10:00 Zaczynamy od zwiedzania słynnej, modernistycznej hali targowej. Jest to miejsce żywe. Mieszkańcy chętnie robią tu zakupy. Najbardziej imponujące są stoiska z rybami i owocami morza oraz warzywami i owocami, uprawianymi w pobliżu.
Warto przespacerować się między stoiskami, a może nawet zrobić małe zakupy (małe, bo przecież cały dzień zwiedzania przed nami). Plusem tego miejsca jest także atmosfera zgoła nie przypominająca turystycznego skansenu.
10:30 Przechodzimy na drugą stronę głównej ulicy i idziemy do budynku Giełdy Jedwabiu, która znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. La Lonja została zbudowana pod koniec pod koniec XV wieku. Uważana jest za jeden z najładniejszych świeckich budynków gotyckich. Nas trochę rozczarowała, ale sala kolumnowa faktycznie robi wrażenie.
11:30 Teraz udajemy się do Muzeum Ceramiki (Museo National de Ceramica), które mieści się w niesamowitym budynku, czyli w Palacio de Marques de Dos Aguas. Jest to budynek manierystyczny, bogato zdobiony. Kiedy przy nim stanie, na pewno będziecie wiedzieć, że jesteście na miejscu. Wewnątrz zgromadzono różne płytki ceramiczne, porcelanę. Duże wrażenie robi sala balowa. Zwróćcie uwagę na płytki znajdujące się na schodach.
Po obejrzeniu muzeum udajemy się w stronę głównego placu, a potem do katedry.
12:00 – 13:30 zwiedzanie katedry. Zaczęto ją budować w 1262 roku, ale budowa trwała tak długo, że każdy z portali jest w innym stylu. Główna kaplica jest barokowa. W zwiedzaniu pomaga przewodnik audio, którego możemy wypożyczyć. Jeśli Wasz weekend będzie obejmował także czwartek to warto zobaczyć sąd wodny. Odbywa się on nieprzerwanie o 960 roku i dziś jest w zasadzie atrakcją turystyczną. Pamiętajcie – 12 w południe w czwartek.
Niegdyś kwestia gospodarki wodnej była rzeczą absolutnie kluczową dla mieszkańców miasta. Sąd rozstrzygał sprawy, a jego wyroki były obowiązujące. Określenie „były” jest zresztą nieco mylące – ciągle są. I to w świetle obecnie funkcjonującego w Hiszpanii prawa. Dziś wszystko rozgrywa się szybko, trwa dosłownie kilka minut, a sędziowie ubrani w dostojnie wyglądające stroje nie stronią od aparatów fotograficznych turystów.
Weekend w Walencji – obiad i dalsze zwiedzanie
14:00 – 15:15 obiad. W tej okolicy znajduje się dużo restauracji, więc każdy może wybrać coś dla siebie. Przy okazji przypominam o regionalnym daniu, które nazywa się paella valenciana. Ja go nie jadam, bo jest z mięsem. No ale jednak nie zaprzeczę, że dobrze zrobiona jest pyszna. Ryż, przyprawy, warzywa, mięso…
15:15-15:50 udajemy się do najbliższej stacji metra i jedziemy do końca, do dzielnicy nadmorskiej, później trzeba się jeszcze przesiąść w tramwaj. Można też urządzić sobie spacer ale to dobre 2 kilometry.
15:50 – 18:00 spacer nad morzem. Plaża jest szeroka, a przy niej ciągnie się promenada. Są też liczne knajpki, w których możecie się zatrzymać, aby coś zjeść lub może lepiej wypić. W Walencji jest zwykle ciepło. Nie jest to może zbyt odkrywcza uwaga, ale warto powiedzieć, iż nawet w styczniu temperatura potrafi przekroczyć 20 stopni. Jeśli jest to czas ciepłego morza, to i na kąpiel warto się skusić.
18:00-18:30 powrót do centrum, wysiadamy przy dworcu kolejowym.
18:45 oglądamy dworzec kolejowy wyłożony niezwykłymi kafelkami i spacerkiem idziemy na kolację. Aha, żebym nie zapomniała
Walencja należy do miast do których dociera szybki pociąg AVE (dla wyjaśnienia nie ma to nic wspólnego z „szybkimi” pociągami w Polsce. AVE rozwija prędkość około 300 kilometrów na godzinę). Można stąd w nieco ponad 1,5 godziny dojechać do Madrytu …Już nie dręczę.
19:00 – kolacja. Wybór, jak wszędzie w Hiszpanii, jest ogromny. Może jednak warto pójść nieco później ?
Weekend w Walencji – dzień drugi
10:00 wyjazd do Miasta Sztuki i Nauki
10:30 spacer po parku, który znajduje się w korycie rzeki, dziś już oczywiście tu nie płynącej. Kilkadziesiąt lat temu przez Walencję przepływała rzeka Turia. Po powodzi w 1957 roku zdecydowano się na zmianę biegu rzeki i zagospodarowania jej koryta. Tereny zielone, które w nim powstały stały się symbolem miasta.
11:20 – 13:30 zwiedzanie oceanarium. Musicie tu być w godzinach, kiedy są pokazy delfinów(11:45, ale lepiej wcześnie sprawdzić, czy coś się nie zmieniło), bo jest niewątpliwie wspaniała atrakcja.
Koniecznie też zobaczcie bieługę, najlepiej w porze karmienia.
Całość jest interesująca i zdecydowanie godna uwagi. W Lizbonie można zobaczyć ciekawsze akwaria, ale faktycznie pokaz delfinów to jest coś.
13:30-14:15 obiad w oceanarium, bo nie warto wracać w kierunku centrum.
14:15- 15:00 spacer do Centrum Nauki. Po drodze obejrzyjcie wspaniałe założenie architektonicznie. Warto też zrobić tu zdjęcia. Zawsze wychodzą dobrze.
15:00 – 17:00 zwiedzanie Centrum Nauki, czyli czas na zabawę. Całość przypomina Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, ale oczywiście co miejsce to nieco inny pomysł. Trudno się tu nudzić, chyba, że ktoś zdecydowanie nie lubi troszkę poflirtować z …nauką.
Weekend w Walencji – parę słów na koniec
I pewno to by było na tyle. O czym jeszcze nie napisałam ? O ciekawej zabudowie zabytkowego centrum i miłej atmosferze tamtejszych barów i restauracji, o kilku zabytkach i muzeach w tym Muzeum Sztuki Współczesnej. Będąc tam zobaczyliśmy między innymi świetną wystawę mody, nie piszę także o dawnych ogrodach królewskich. Wszędzie tam byliśmy, ale mieliśmy nieco więcej czasu. Nie byliśmy na meczu piłkarskim, a z tego miasta pochodzi jeden z niewątpliwie dobrych klubów Primera Division. No, ale może ktoś z Was się skusi ?
Jeśli
lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu;
Chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
Dodane przez Małgosia dnia 2014-01-20