Rylski Monastyr
Blog,  Bułgaria,  Europa

Rylski Monastyr, miejsce zupełnie niezwykłe

Rylski Monastyr na pewno wart był wycieczki z Sofii. W biurze informacji turystycznej potwierdzono nasze przypuszczenia, że najłatwiej wykupić wycieczkę. Można też dostać się komunikacją publiczną, ale kursuje tam tylko jeden autobus dziennie. Wycieczkę można wykupić na stronie internetowej. Ponieważ nie wszystko w opisach wycieczki było dla nas jasne, udaliśmy się do siedziby biura, przy okazji zwiedziliśmy trochę Sofię poza szlakami turystycznymi. Kupiliśmy bilety i następnego dnia pojechaliśmy.

Rylski Monastyr i mgły nad górami
Pogoda nam trochę nie dopisała, jak widać

Cerkiew Bojańska

Po drodze autobus zatrzymuje się przy Cerkwi Bojańskiej i można ją obejrzeć w towarzystwie przewodnika. My chodziliśmy tylko po ogrodzie, bo cerkiew sami obejrzeliśmy poprzedniego dnia. W każdym razie sygnalizuję, że jeśli zdecydujecie się na wycieczkę do Rylskiego Monastyru, możecie też przy okazji zobaczyć Cerkiew Bojańską. Oszczędzi Wam to skomplikowanej wycieczki z centrum Sofii.

Cerkiew Bojańska znajduje się na liście UNESCO. We jej wnętrzu znajdziecie wspaniałe freski. Najstarsze pochodzą z XI-XII wieku. Tych najstarszych jest niewiele, bo wraz z upływem czasu zmieniały się gusty i malowano kolejne freski, zakrywając poprzednie. Więcej więc jest fresków z XIII wieku. Do cerkwi można wchodzić tylko w małych grupach i obowiązuje zakaz fotografowania.

Cerkiew Bojańska z zewnątrz
Cerkiew Bojańska, zdjęcia można było robić tylko na zewnątrz, a skarby były w środku

Rylski Monastyr – trochę historii na początek

Monastyr znajduje się około 120 kilometrów na południe od Sofii. Mieliśmy więc okazję podziwiać bułgarskie krajobrazy. Przewodnik czasem mówił coś o mijanych miejscach. A na koniec zapoznał nas z historią Monastyru.

Monastyr leży na wysokości 1100 metrów n.p.m. i założono go na miejscu pustelni Iwana z Riły, istniejącej od X wieku. Święty Jan z Riły większość czasu spędzał w jaskini, która znajduje się ponad obecną budowlą. Podczas naszej wycieczki można było ją zwiedzić, ale wtedy pozostawało mało czasu na zwiedzenie Monastyru, więc my się nie zdecydowaliśmy. Monastyr zaczęto budować jeszcze za życia św. Jana z inicjatywy jego uczniów. Szczyt jego rozwoju przypadł na XII-XIV wiek. Monastyr zniszczyli Turcy. Po kilkudziesięciu latach odbudowano go i podczas panowania tureckiego stał się dla Bułgarów świętym, ważnym miejscem, które dawało nadzieję na pozbycie się jarzma najeźdźców.

Obecna budowla pochodzi z XIX wieku. Tylko nieliczne części kompleksu pamiętają wcześniejsze czasy. Powstała dzięki ofiarom społeczeństwa bułgarskiego. Do dziś Monastyr Rylski jest najważniejszym miejscem dla bułgarskiego kościoła ortodoksyjnego.

Rylski Monastyr, wieża
Wieża, czyli najstarsza część Monastyru

Rylski Monastyr nasze zwiedzanie

Jak już wspomniałam, aby dokładniej zobaczyć Monastyr, zrezygnowaliśmy z wycieczki do jaskini świętego Jana z Ryły. Była to dobra decyzja, bo ci, którzy wybrali inną opcję, mieli zdecydowanie zbyt mało czasu na zwiedzenie Monastyru. Po drodze zapoznaliśmy się z historią tego miejsca, a już na miejscu przewodnik pokazał nam samą budowlę, świątynię oraz wyjaśnił znaczenie poszczególnych fresków. Ostatniego cara Bułgarii pochowano w Monastyrze. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że dzieci cara nie mówią po bułgarsku.

Wracając do meritum, wnętrze cerkwi robi niesamowite wrażenie. Musicie uwierzyć na słowo, bo nie wolno było robić zdjęć. Do środka wchodzi się za darmo, obowiązują takie zasady, jak w innych tego typu miejscach, czyli należy zdjąć nakrycie głowy, mieć odpowiedni ubiór, nie korzystać z telefonów komórkowych i nie dotykać ikon. Jeżeli o czymś zapomniałam, to przed kościołem jest tablica z obrazkami, przedstawiającymi te wszystkie nakazy.

Na krużgankach można już robić zdjęcia. Warto też przyjrzeć się dokładnie malowidłom. Dominuje walka dobra ze złem. Interesujące są obrazy piekła.

Malowidła przed wejściem do świątyni
Malowidła przed wejściem do świątyni
Rylski Monastyr, malowidła, na dole piekło
Na dole piekło, z boku instrukcja, czego nie można robić by tam nie trafić
Rylski Monastyr. Na dziedzińcu
Na dziedzińcu

Rylski Monastyr – inne części

Obok cerkwi znajduje się wieża Hrelija, jest to najstarsza budowla w całym zespole, pochodzi z XIV wieku. Można na nią wejść po kupieniu biletu. Wejście do najprostszych nie należy, wiem to z opowieści Marcina, bo sama nie ryzykowałam wdrapywania się na górę. Marcin twierdzi, że dla widoków było warto.

W budynkach znajdują się pokoje, mieszkają w nich mnisi oraz są wynajmowane turystom. Nie można wchodzić do tej części, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ją podziwiać z dziedzińca.

Jest jeszcze małe muzeum, które jest płatne. Byliśmy w środku i podziwialiśmy stare księgi, szaty liturgiczne, kielichy i inne tego typu rzeczy. Warto zajrzeć, jeśli będziecie mieli czas, jeśli nie, to lepiej pooglądajcie dokładnie freski.

Widok z wieży
Widok z wieży
Rylski Monastyr, część mieszkalna, widziana z góry
Część mieszkalna, widziana z góry

Rylski Monastyr – co jeszcze można zobaczyć?

Właściwie na terenie samego Monastyru to już wszystko, ale warto wyjść przez bramę na zewnątrz, aby podziwiać wspaniałe widoki, a także zjeść coś smacznego. Działa tu restauracja, ale wszyscy kupowali miejscowy przysmak mekitsa i drugi – kozumak . Kupiliśmy i my, zjedliśmy ze smakiem.

Na zewnątrz z jednej strony są stragany, a z drugiej parking.

Mekitsa
Mekitsa
Rylski Monastyr, góry wiosną
Góry wiosną
Marcin prawie w niebie
Marcin prawie w niebie

Jeśli

chcecie widzieć, co zobaczyć w Sofii, przeczytajcie ten tekst;

interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:

lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies