-
Chania wyspa, wycieczka statkiem i bliskie spotkanie z ośmiornicą, wcześniej fort
Dziennik z podróży na Kretę 22.06.2021 Właśnie mija kolejny dzień naszego pobytu w Chanii. Czas mija nam bardzo szybko. Dziś rano zwiedziliśmy muzeum i fort, a potem byliśmy na wycieczce statkiem. Chania fort – Muzeum Morskie Muzeum znajduje się przy wejściu do fortu Firka. Przedstawiono tu historię miasta z morskiej strony. Trochę nas dziwiło, że poznajemy ją od czasów najnowszych do najdawniejszych. W muzeum jest wiele modeli statków z różnych wieków. Mnie jakoś to wszystko specjalnie nie zaciekawiło, ale Marcina owszem, więc teraz on opisze Wam to wszystko. Jak się rzekło – tak zrobię. W muzeum możecie obejrzeć wiele modeli dawnych i całkiem już współczesnych statków i okrętów. Są także…
-
Chania zwiedzanie miasta i szukanie w nim wpływów różnych kultur
Przedpołudnie spędziliśmy spacerując po mieście. W krętych uliczkach można się zgubić, ale nam się udało dotrzeć do wszystkich miejsc, jakie chcieliśmy zobaczyć. Najciekawsze było odnajdywanie śladów dawnych mieszkańców, czy też okupantów. Nie było to wcale trudne. Chania zwiedzanie miasta – mury miejskie Chodząc dziś po mieście co rusz natykaliśmy się mniej lub bardziej zniszczone mury miejskie. Niekiedy stanowiły one też część dawnych budynków. Pierwsze mury obronne zbudowali starożytni Grecy. Umocnienia rozszerzyli i umocnili Bizantyjczycy. Przy murze postawili oni wieże, a do miasta prowadziły cztery bramy. Wenecjanie w XIII i XIV wieku umocnili bizantyjskie mury. Miasto rozwijało się bardzo dynamicznie, część domów znalazła się poza murami. Jednocześnie wzrastało zagrożenie ze strony…
-
Chania port, podróż, trochę historii i pierwsze wrażenie
Dziennik z podróży na Kretę 20.06.2021 Podróż trwała dwie godziny i czterdzieści minut, ale praktycznie zajęła nam pół dnia, bo wyruszyliśmy o 11.30 i poza spakowaniem się i zjedzeniem śniadania nic więcej już nie zrobiliśmy w Heraklionie. W Chanii byliśmy o 15 i od razu ruszyliśmy szukać jedzenia. Podróż autobusem z Heraklionu do Chanii Autobus był bardzo wygodny, miał klimatyzację i jechał naprawdę szybko. Trasa była bardzo malownicza, oglądaliśmy plaże i góry. Gdzieś tam pasły się owce. Krajobraz przypominał nam południową Hiszpanię, rosło dużo drzew oliwnych. Po drodze zatrzymaliśmy się zaledwie kilka razy, ale przerw w podróży nie było, co oznacza, że nie wysiedliśmy z autobusu aż do końca trasy.…
-
Knossos niesamowite ruiny, pyszne jedzenie i trochę plaży
Dziennik z podróży na Kretę 19.06.2021 Wczoraj w Muzeum Archeologicznym oglądaliśmy przedmioty pochodzące z pałacu w Knosos. Nie powiem, że właśnie dlatego zdecydowaliśmy się zobaczyć ruiny, takie plany mieliśmy, ale cuda, na które patrzyliśmy, utwierdziły nas w przekonaniu, iż to dobry pomysł. Knossos pałac – skąd się wziął i co o nim wiadomo Pałac króla Minosa (zgodnie z legendą) był centrum pierwszej europejskiej cywilizacji. Składał się z 1500 pomieszczeń umieszczonych na pięciu kondygnacjach. W rzeczywistości było to centrum potężnego państwa. W 7000 roku p.n.e. MInojczycy wybudowali na tutejszym wzgórzu pierwszą osadę, jej ślady istnieją do dziś. Pierwszy tzw. stary pałac wzniesiono w roku 2000 p.n.e. Około 300 lat później zniszczyło…
-
Heraklion, pierwsze wrażenie, muzeum archeologiczne i trochę informacji
Dziennik z podróży na Kretę 18.06.2021 Wreszcie wyjechaliśmy, bardzo się z tego powodu cieszymy. Wybraliśmy Kretę, bo jeszcze tu nie byliśmy, a zaszczepione osoby mogą wjechać do Grecji beż żadnych testów. Jesteśmy tu niecały jeden dzień i sądzimy, że dokonaliśmy świetnego wyboru. Zanim wjechaliśmy Po pierwsze musieliśmy się zaszczepić, ale to już dawno zrobiliśmy. Drugą dawkę mieliśmy 14 maja, spełnialiśmy więc warunki, aby przekroczyć grecką granicę. Musieliśmy jednak ściągnąć ze strony pacjent.gov.pl zaświadczenie o szczepieniu. Wydrukowaliśmy je i mamy ze sobą. Przydało się dwa razy: na lotnisku w Warszawie i na lotnisku w Heraklionie. W Grecji wystarczyło pokazać zaświadczenie i nikt się w nie nie wczytywał, ale trzeba było je…
-
Kulmbach miasto z zamkiem w tle i wspaniałym piwem
Już Wam pisałam, że wracając ze Szwajcarii do Polski, lubimy sobie zrobić przerwę w podróży. Przeważnie wypada ona w Bawarii. Zwiedziliśmy już tu Bamberg i Bayreuth, tym razem zatrzymaliśmy się w Kulmbach. Jak zwykle zdecydowały fotografie, szczególnie te przedstawiające olbrzymi zamek. Do Bawarii jechaliśmy ze szwajcarskiego kantonu Ticino, a konkretnie z Locarno. Kulmbach – centrum miasta Po drodze znów musieliśmy jechać przez Alpy, trasa wiodła też przez Austrię, w związku z tym musieliśmy kupić winietę autostradową, na drogach było tłoczno, jak zawsze w tym rejonie, ale w końcu dojechaliśmy na miejsce. Hotel mieliśmy w samym centrum miasta. Było to bardzo wygodne. Miasto ma w sobie sporo uroku. Z Rynku wychodzą…
-
Lugano w Ticino, piękne miasto, które warto odwiedzić
To był już ostatni dzień naszego pobytu w Ticino. Widzieliśmy już Bellizonę, Asconę z wyspą Brissago, a także Locarno. Do kompletu brakowało nam Lugano. Przez chwilę się wahaliśmy, bo zmęczenie dawało znać o sobie. Ale, jak zawsze, wygrała ciekawość. Będąc tak blisko, musieliśmy zobaczyć Lugano. No i zobaczyliśmy. Lugano – widok z góry Do Lugano musieliśmy podróżować dwoma pociągami. Przesiadkę mieliśmy w Bellizonie. Nie wysiedliśmy jednak na głównej stacji, tylko pojechaliśmy przystanek dalej, bo najpierw chcieliśmy udać się kolejką na wzgórze San Salvatore. Na górze znajduje się kościół oraz małe muzeum diecezjalne. Jest też restauracja, ale przede wszystkim są widoki na jezioro Lugano i włoskie miejscowości po drugiej jego stronie.…
-
Wyspa Brissago i Ascona, czyli wszystko, co najpiękniejsze
Wybierając się do Ticino myśleliśmy, by zatrzymać się w Asconie. Okazało się jednak, iż miejsc w hotelach i pensjonatach nie ma zbyt wiele, a te, które są dostępne odstraszają wysokimi cenami. Ostatecznie zatrzymaliśmy się w pięknym Locarno, ale Ascona dalej nas intrygowała. Co takiego sprawia, iż ludzie decydują się płacić tak dużo za pobyt w tym miejscu? Dlaczego wszyscy mówią o niezwykłej wyspie Brissago na Jeziorze Maggiore? Wyspa Brissago – rejs statkiem Cóż, na wyspę trzeba dopłynąć. Okazało się, iż można to zrobić płynąć z przystani w Locarno. Ruszyliśmy rano. Rejs trwa nieco ponad godzinę, a statek zawija po drodze do kilku małych portów. Ta podróż oferuje spektakularne widoki, ale…
-
Bellinzona w Ticino, czyli miasto z trzema zamkami
Któż nie byłby ciekawy, jak wygląda miejsce, w którym wybudowano aż trzy zamki. My, oczywiście, byliśmy, wsiedliśmy więc w Locarno do pociągu i udaliśmy się do Bellinzony. Jechaliśmy trochę ponad pół godziny i z okien pociągu podziwialiśmy widoki. Aż w końcu na horyzoncie pojawił się on, pierwszy z zamków. Wyglądał raczej ponuro. Bellinzona – skąd się wzięły zamki? Bellinzona zawdzięcza swoje zamki strategicznemu położeniu, łączą się tu alpejskie drogi wiodące z północy na południe (i odwrotnie, oczywiście). Dlatego już w średniowieczu powstał projekt obronny, w którego skład wchodziły trzy zamki, wieże, baszty i mury miejskie. Właściciele doliny rzeki Ticino, książęta Mediolanu, postanowili w taki sposób zablokować ekspansję na południe Konfederacji…
-
Locarno w Ticino warto było się tu zatrzymać
Po naszych górskich wycieczkach, z których najbardziej męczące było wejście na Torrenthorn, ruszyliśmy dalej, tym razem do Ticino. Jak często z moimi podróżami bywa, zadecydowały zdjęcia. Ten włoski kanton w Szwajcarii wyglądał bajkowo, a więc pojechaliśmy. Locarno dlaczego tu zrobiliśmy swoją bazę? Dowiedzieliśmy się, że w czasie kryzysu spowodowanego wirusem, w Ticino dostaje się bezpłatny bilet na wszystkie pociągi, jeżdżące po kantonie. Postanowiliśmy więc zostawić samochód na parkingu i jeździć pociągami. Dla mnie było to ważne, bo bardzo zmęczyła mnie droga przez góry. Z Leukerbad do Ticino można pojechać albo na okrągło i jest to ponad 300 kilometrów, a w zasadzie 400, albo przez góry około 150 kilometrów. Wybraliśmy drugi…