Orte
Europa,  Włochy

Orte interesujące miejsce na krótki pobyt, warto było zajrzeć

Po dniu spędzonym w Rzymie ruszyliśmy dalej. Pierwszym naszym celem było Orte. Na wstępie muszę jednak napisać, że ten wyjazd różnił się od pozostałych. Chcieliśmy sprawdzić, czy kupno mieszkanie we Włoszech jest dobrym pomysłem. Postanowiliśmy więc spać w apartamentach i poruszać się komunikacją publiczną.

Orte z tej strony nie wygląda najlepej

Orte – gdzie to jest?

Orte znajduje się około 80 kilometrów na północ od Rzymu i trafiliśmy tu za sprawą pewnych znanych blogerów, którzy kupili w mieście mieszkanie. Ponieważ bardzo zachwalali miejscowość, postanowiliśmy spróbować, czy nam też ona przypadnie do gustu. Trochę zdziwiliśmy się po przyjeździe z Rzymu na dworzec kolejowy, bo okazało się, że na miejsce, do starej części miasta, trzeba jechać autobusem. I wcale bardzo często one nie kursują. Udało nam się złapać autobus przelotowy i wysiedliśmy u stóp starego miasta wznoszącego się nad okolicą.

Ruszyliśmy pod górę i po chwili znaleźliśmy się wśród domów, pamiętających czasy średniowieczne. Wąskie, uliczki, stare domy tworzyły niepowtarzalny klimat. Nawet nam się on podobał.

W deszczu
Jedna z uliczek

Orte – trochę historii

Miejscowość prawdopodobnie wchodziła w skład federacji etruskiej. Położenie u zbiegu dwóch rzek: Nery i Tybru spowodowało, że Orte było ważnym portem rzecznym oraz leżało na szlaku komunikacji drogowej. Przechodziła tędy droga Via Amerina. Miasto było najbogatsze w okresie późnego średniowiecza. Udało mu się wtedy zdobyć znaczną samodzielność i niezależność. Jednak od XVI wieku zaczął się powolny upadek Orte.

Zyskało nieco dzięki budowie kolei i Autostradzie Słońca, aczkolwiek, jak już wspomniałam, odległość od dworca (jakieś 5-7 kilometrów) stanowi pewne wyzwanie.

Orte domy bardziej i mniej zniszczone

Zwiedzanie

Orte może poszczycić kilkoma zabytkami. Największym zaskoczeniem było dla nas małe muzeum diecezjalne z naprawdę fantastycznymi obrazami. Na głównym placu wznosi się Bazylika pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Kościół istniał w tym miejscu już w IX wieku. Obecna budowla pochodzi z XVIII wieku, konsekrowano go w 1721 roku. Wnętrze jakoś specjalnie nas nie zachwyciło. Sam plac sprawia miłe wrażenie, są tu kafejki i winiarnia. Widać, że miejsce to nadal pełni ważną rolę i stanowi miejsce uroczystości, festynów i po prostu spotkań.

Spacerując po mieście trafiliśmy do kościoła św. Franciszka, w którym jest małe muzeum. Bardzo pięknie prezentuje się stara wieża, znajdująca się obok muzeum diecezjalnego. Chodząc po wąskich uliczkach miasteczka trafiliśmy też na pozostałości akweduktu. Ponieważ miasto wybudowano na wzgórzu, to z różnych punktów rozciągają się widoki na okolicę. Nam trochę przeszkadzał widok przecinających się u podnóża szlaków komunikacyjnych.

Marcin w kawiarni
Bazylika

Orte – dlaczego tu nie zamieszkamy?

O odległości od stacji kolejowej i trudnościach z dotarciem na nią już wspomniałam. Dodam jeszcze, iż nie byłoby łatwo dotrzeć tam na piechotę. I nie chodzi tu o odległość, ale o brak pobocza na ulicy. Drugim dużym mankamentem jest brak miejsc do spacerowania. Kiedyś nawet poszliśmy na wycieczkę, ale cały czas musieliśmy iść drogą, po której jeździły samochody.

Wiemy, wiemy, są tu jeszcze ciekawe podziemia, można kupić dobre jedzenie (swoją drogą, gdzie we Włoszech nie można tego zrobić?). No blisko stąd do Rzymu…Jeśli chcielibyście mieszkać w starej części miasta, to przydałby się Wam samochód, może motor. Nowa, na dole, niedaleko stacji, to miasteczko dość zwyczajne i bez wielkich atrakcji.

I jeszcze jedno: w Orte można dogadać się w zasadzie tylko po włosku. Były językowe problemy nawet w biurze informacji turystycznej, a w trakcie jednej z wizyt trafiliśmy na pracownika, który w ogóle nie znał angielskiego i nie próbował wcale rozmawiać.

Taki sobie widoczek

Jeśli

lubicie Włochy, więcej tekstów znajdziecie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

Pragniecie zobaczyć ciekawe miejsca w Polsce, które poprawią Wam nastrój, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a po kliknięcie w zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

W Orte nie ma wielu noclegów, ale może uda Wam się coś znaleźć. Link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies