Zawichost
Blog,  Polska,  Świętokrzyskie

Zawichost Wisła w stanie wysokim i ładne kościoły

Zawichost to był mój pomysł. Po wizycie uczucia miałam mieszane. Kilka miejsc nam się podobało, ale ogólnie wygląd miasteczka nas rozczarował. Przyzwyczailiśmy się do miejsc, które są bardziej zadbane. Ale do rzeczy.

Zawichost. Kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela
Kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Zawichost – trochę historii

Miasto leży nad Wisłą na jej wysokim lewym brzegu. Do dziś istnieje tu przeprawa promowa, jednak podczas naszej wizyty prom nie pływał z powodu wysokiego stanu wody. Położenie miasta miało niegdyś znaczenie strategiczne, bo pozwalało kontrolować przeprawę przez Wisłę. W czasach Bolesława Śmiałego wybudowano tu romańską kolegiatę.

W 1257 roku książę Bolesław Wstydliwy nadał miasto i 25 okolicznych miejscowości klasztorowi klarysek. Od XIV wieku Zawichost był miastem królewskim. Za panowania Kazimierza Wielkiego wybudowano zamek i umocniono klasztor. W XV i XVI wieku nastąpił największy rozkwit miasta, które znajdowało się na szlaku handlowym prowadzącym z Krakowa na Ruś i Litwę. Potop szwedzki zniszczył Zawichost i właściwie do dziś nie odzyskał dawnej świetności.

W 1944 roku toczyły się zacięte walki o przyczółek na Wiśle, w wyniku których miasto została prawie całkowicie zniszczone.

Polana przed klasztorem z widokiem na Wisłę
Polana przed klasztorem z widokiem na Wisłę

Zawichost – kościoły

Najpierw obejrzeliśmy kościół pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela. Zbudowany został wraz z klasztorem klarysek w XIII wieku. Jednak klaryski w 1264 roku opuściły Zawichost, w mieście pozostali franciszkanie. W XV i XVI wieku kościół i zabudowania klasztorne zniszczył najpierw najazd Litwinów, a później kasztelan sandomierski Michał Czyżowski wykorzystał uzyskany z rozbiórki materiał do budowy zamku w Czyżowie. I tu nasuwa się pytanie: Co w takim razie oglądaliśmy?

W latach 1600-1633 Przeprowadzano restaurację kościoła i klasztoru nadając mu barokową formę. W 1752 roku dobudowano też kaplicę. Kościół został zbombardowany przez wojska radzieckie i podczas odbudowy regotyzowano go, usuwając barokowe naleciałości.

Te wszystkie przebudowy musiały być niezwykle udane, bo patrząc dziś na budowlę, trudno domyślić się jej burzliwych dziejów. Przez boczne wejście udało nam się nawet wejść do środka. Obejrzeliśmy sklepienie krzyżowo-żebrowe w prezbiterium i gwiaździste w przęśle zachodnim. Po lewej stronie prezbiterium zachowały się fragmenty polichromii z XVI wieku. W kościele są też interesujące nagrobki.

Do kościoła przylegają zabudowania klasztorne. Warto przyjrzeć się budowli z różnych stron.

Zawichost. Kościół św. Jana Chrzciciela z klasztorem
Kościół św. Jana Chrzciciela z klasztorem
Polichromia w środku
Polichromia w środku
Zawichost. Wnętrze kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela
Wnętrze kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Tuż obok jest kościół parafialny pod wezwaniem Św. Trójcy z XIII wieku, przebudowany w późniejszym okresie. Wewnątrz jest późnobarokowe wyposażenie, ale go nie widzieliśmy, bo niestety drzwi zastaliśmy zamknięte.

Kościół pod wezwaniem Św. Trójcy
Kościół pod wezwaniem Św. Trójcy

Nieco dalej jest kolejny z kościołów, a mianowicie kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. To właśnie w tym miejscu stała romańska kolegiata, o której wcześniej wspominałam. Po jej zniszczeniu powstał w tym miejsku w XVIII wieku barokowy kościół. Również on został odbudowany po zniszczeniach w czasie II wojny. W podziemiach znajdują pozostałości romańskiej świątyni, ale ich nie zobaczyliśmy, bo kościół był zamknięty.

Zawichost. Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny
Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny

Nad Wisłą

O Zawichoście najpierw usłyszeliśmy w radiu, pewnie też słyszeliście informacje o stanie wód. Pojechaliśmy więc nad Wisłę, znaleźliśmy bulwar spacerowy i zanotowaliśmy wysoki poziom wody. Poszukaliśmy też wodowskazu, który znajduje się na prywatnej posesji, ale jest widoczny i można było zrobić zdjęcie.

Nad Wisłą
Nad Wisłą

Na tym zakończyła się nasza wizyta w Zawichoście. Pojechaliśmy dalej, a nocowaliśmy w Sandomierzu, który już dawniej opisałam.

Jeśli

chcesz zobaczyć więcej miejsc w Świętokrzyskim, kup naszą książkę

Świętokrzyskie z przyjemnością
Świętokrzyskie z przyjemnością

chcesz śledzić na bieżąco naszą aktywność, obserwuj naszego Facebooka i Instagrama;

lubisz zwiedzać Polskę, kup nasz ebook, szczegóły znajdziesz w tym wpisie, a gdy klikniesz w obrazek poniżej, przeniesiesz się do naszego sklepu.

Link poniżej jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies