Jeden dzień w Scarborough
Europa,  Jeden dzień w ...,  Wielka Brytania,  Wycieczki

Jeden dzień w Scarborough, czyli szybkie zwiedzanie

Scarborough to jedno z najstarszych kąpielisk w Anglii. Znajduje się na północy kraju i jest niezwykle klimatyczne. Z Warszawy raz w tygodniu lata samolot do Leeds (a to całkiem niedaleko od Scarborough) i my z tej opcji podróży skorzystaliśmy. Nad morze, do Scarborough, dotarliśmy pociągiem. Miasto ma swoisty urok, ale najbardziej przyciągają turystów bulwary, ciągnące się nad morzem. I właśnie podczas spaceru wzdłuż brzegu najlepiej poznawać miasto.

Jeden dzień w Scarborough. Plaża w centrum miasta
Plaża w centrum miasta

Jeden dzień w Scarborough – plaża zachodnia

My akurat w tej części miasta mieszkaliśmy. Znajduje się tu park wodny i oceanarium. Piszę tylko dla orientacji, bo nie proponuję, abyście odwiedzili te dwa miejsca. Park wodny, wiadomo, wszędzie jest taki sam, a oceanarium jest niewielkie i kiedy ma się tylko jeden dzień, to może szkoda czasu.

Domki kąpielowe w zachodniej części miasta
Domki kąpielowe w zachodniej części miasta

Scarborough – trochę historii

Na nazwę miasta wielu ludzi reaguje: – a tak, to to miejsce, gdzie jest targ (jarmark). No przecież Simon i Garfunkel o tym śpiewali. Może Was trochę rozczaruję, ale targu opiewanego w balladach już nie ma. Szkoda, ale czasy się zmieniły. A niegdyś było tak. W 1253 roku król Henryk III dał miastu przywilej i możliwość organizowania 45-dniowego jarmarku. Było to największe tego typu przedsięwzięcie w zachodniej Europie. Miasto istniało jednak już dużo wcześniej. Przyjmuje się, iż powstanie zawdzięcza poprzedniemu Henrykowi (z numerem 2) i stało się to w 1163 roku. Ale przedtem gospodarzyli tu Wikingowie, a przed nimi Rzymianie, których strażnica mieściła się tam gdzie dziś można oglądać ruiny zamku. Jak dodam, iż znaleziono tu ślady osadnictwa sprzed 11 tysięcy lat, no to historia robi się naprawdę długa.

Jeden dzień w Scarborough. Ruiny zamku
Ruiny zamku

Jeden dzień w Scarborough – trochę pozwiedzamy

Zaczęliśmy od tego, że najlepiej miasto poznać chodząc wzdłuż wybrzeża. Zachodnia strona oferuje nam plaże (wschodnia także), wejście na klify (to również możliwe z drugiej strony) oceanarium i park wodny. Oceanarium jest chętnie odwiedzane i stanowi całkiem dobrą rozrywkę dla najmłodszych. A to zobaczymy troszkę ryb, a to wydry. Ale umówmy się – jeśli nie jesteście fanami wszelakich akwariów i oceanariów, to możecie być zawiedzeni. Trochę brakuje informacji o tym co kryje się w morskich otchłaniach niedaleko Scaroborough. Akwarium ma ambicję opowiedzieć o wszystkich morzach i oceanach, no ale ta opowieść jest dość skromna.

Aquaparku recenzować nie będziemy, ale, jak się domyślacie, jest to popularne miejsce. Szczególnie dlatego, że morze jest tu piękne, są przypływy i odpływy, ale jest…zimne. Rekordy sięgają kilkunastu stopni temperatury wody i przy tym nawet bałtyckie plaże zdają się być ciepła riwierą. Ale nie myślcie sobie, że nie ma tu amatorów kąpieli. Przy stanowisku ratownika widniał aktualny odczyt temperatury wody 8,5 stopnia, a całkiem sporo osób …zażywało kąpieli. Określenie „zażywało” jest tu chyba dobre, bo wyglądało to jak realizacja bliżej nieokreślonych zaleceń lekarskich. Na plaży zaś przy 12 stopniach dzieci wesoło bawiły się w piasku pilnowane przez rodziców. Wszyscy dzielnie występowali w krótkich spodenkach. Z samego patrzenia robiło nam się zimno.

Wschodnia strona jest zupełnie inna. jest tu port, mnóstwo, knajp, restauracji, wiele możliwości wypłynięcia w morską podróż (no może wycieczkę). Jest kurortowo, bo miasto to przecież stary, angielski kurort. Trochę to cukierkowe, no może nawet nieco tandetne, ale naprawdę ma swój urok. Na końcu promenady znajdziecie budynek dawnego spa dziś będący kompleksem imprezowym i gastronomicznym. Ponad waszymi głowami na klifach i skalach zobaczycie centrum miasta ze słynnym Grand Hotelem. Warto zobaczyć hotel z bliska.

Plaża zachodnia
Plaża zachodnia
Jeden dzień w Scarborough, nadmorski bulwar łączący obie plaże
Nadmorski bulwar łączący obie plaże
Port, plaża wschodnia
Port, to już plaża wschodnia
Jeden dzień w Scarborough. Kurort
Kurort

Jeden dzień w Scarborough – lata świetności, lata tragedii

Miasto ma się dzisiaj całkiem dobrze, ale to XIX wiek przyniósł mu okres niezwykłego rozwoju, a gdzieś tam w tle jest właśnie Grand Hotel. Zaczęło się w 1845 roku gdy dotarła tu kolej. To była prawdziwa rewolucja. Zaczęli przybywać turyści, a właściwie kuracjusze, bo powstało tu jedno z pierwszych spa. Scarborough było na tyle popularne, że zbudowano tu jeden z najdłuższych w Anglii peronów kolejowych. Wszystko dla przybywających gości. W 1867 roku powstał Grand Hotel – największy i najbardziej luksusowy podówczas w Europie. Do jego budowy zużyto 6 milionów cegieł, a cala konstrukcja miała ukrytą symbolikę. Podobnie jak przy budowie zamku Krzyżtopór architekturę skojarzono z kalendarzem. Powstał więc taki „rok w kamieniu” z 4 wieżami, 12 piętrami i 365 pokojami. Ciekawostka – na terenie obiektu funkcjonowała… mała linia kolejowa, a wagoniki przewoziły pranie. Dziś w Europie jest wiele bardziej luksusowych obiektów, ale historia niezwykłej przeszłości pozostaje żywa.

Wspaniały ( jak twierdzą niektórzy) wiek XIX skończył się tak naprawdę wraz z wybuchem I wojny światowej. Miasto zostało zbombardowane przez niemiecką flotę i zginęło wtedy kilkunastu mieszkańców. Także II wojna przyniosła tu zniszczenia. Ale jednocześnie działała tu tajna stacja nasłuchowa, która pozwalała skutecznie śledzić ruchy niemieckiej floty. Na miasto spadla jeszcze jedna klęska, bo w 1983 obsunęły się ogromne masy ziemi, a z nimi do morza wpadł także jeden z hoteli.

Grand Hotel
Grand Hotel
Jeden dzień w Scarborough. Klimatyczne domy w pobliżu plaży wschodniej
Klimatyczne domy w pobliżu plaży wschodniej

Jeden dzień w Scaroborough – klify i inne atrakcje

Niewątpliwie, obok spacerów po plaży i bulwarach, uprawiania sportów wodnych, podziwiania dawnej zabudowy i gwarnej portowej dzielnicy, jest tu jeszcze trochę innych atrakcji. Jedną z nich jest spacer po klifach. Czekają tam na Was wspaniale widoki i najczęściej … porywisty wiatr. Yorkshire jest naprawdę malownicze, morze wygląda wspaniale, tak jak i klify, warto jednak pamiętać o czapce. Może się przydać. Jeśli chcecie kontaktu z przyrodą, ale w spokojniejszych warunkach, to polecam odwiedzenie Peasholm Parku. Zaprojektowany w orientalnym stylu, powstał w 1912 roku, są tu małe wodospady, romantyczne zaułki i można popływać rowerem wodnym. Park to 14 hektarów w centrum miasta. To urocze miejsce. Warto także zajrzeć do muzeum Muzeum Rotunda. Powstało w XIX wieku w jednym z pierwszych na świecie budynków wybudowanych specjalnie dla celów muzealnych. Dużo tu ciekawych eksponatów, które przybliżają dawną i tę bardzo dawną, bo sprzed tysięcy lat, historię okolic. Możecie także odwiedzić miejscowy kościół mariacki. To gotycka świątynia anglikańska, z surowym wnętrzem.

No i oczywiście nie możemy zapomnieć o malowniczo położonym zamku, a właściwie jego ruinach. Trochę tu śladów zamku z XII wieku, kiedyś w tym miejscu była rzymska wartownia. Wielka zaletą tego miejsca jest wspaniały widok na miasto, klify i morze.

Widok z zamku
Widok z zamku
Jeden dzień w Scarborough. Zamek
Teren wokół zamku jest naprawdę duży
Jeden dzień w Scarborough. W parku
W parku
Plaża zachodnia wieczorem
Plaża zachodnia wieczorem

Jeden dzień w Scarborough – trochę ciekawostek

Lokalnym przysmakiem są whitby scampi czyli lokalnie odławiane krewetki podawane w panierce. Jak się łatwo domyślić przeważają tu w restauracjach i barach dania z ryb i owoców morza. Jest oczywiście przebój kuchni angielskiej – fish and chips. Je się tu raczej dość ciężko, ale klienci nie narzekają. Jeśli lubicie literaturę to warto wiedzieć, że tu spędziła ostatnie lata swojego życia i tu jest pochowana w skromnym grobowcu pisarka Anna Bronte. We wtorek przed środą popielcową obchodzi się tu skipping day, święto nawiązującym do zwyczajów jeszcze z czasów anglosaskich. Niegdyś wierni liczyli w ten dzień na wybaczenie grzechów, dziś to chyba bardziej święto zabawy.

Mieszkańcy są chyba dumni ze swojego miasta i jego historii. Spacerując nad morzem co rusz napotkacie na tablice przypominające o ważnych wydarzeniach z historii Scarborough i ciekawostkach związanych z tym miejscem.

Lokale w pobliżu portu
Lokale w pobliżu portu

Jeden dzień w Scarborough – nasze rady

W ciągu jednego dnia nie zdołacie oczywiście zobaczyć wszystkich opisanych tu miejsc. Wybór należy do Was, ale nie rezygnujcie ze spaceru nad brzegiem morza, odwiedzenia portu i choć krótkiej wycieczki po klifach. Zachód słońca nad morzem, szczególnie obserwowany z usytuowanego na wzniesieniu centrum miasta lub z klifów wygląda zachwycająco. To prawdziwa gratka dla miłośników romantycznych widoków i fotografii. warto odwiedzić zamek i zobaczyć budynki przypominające XIX wieczną świetność miasta jak choćby Grand Hotel. Obiad można zjeść w jednej z restauracji nad brzegiem morza, ale warto także wybrać tradycyjny pub w centrum miasta. Spróbujcie whitby scampi. No i pamiętajcie, że jesteście nad morzem na północy. Nawet w lecie może przydać się cieplejsze ubranie.

Zamek – codziennie 10-17 bilet kosztuje 10 funtów (10.50 funtów – aktualizacja 28.03.2024).

Sea life – akwarium codziennie 10-16 (ostatnie wejście 14:50) – bilet kosztuje od 16 funtów (to cena biletu kupowanego z wyprzedzeniem, nabywany w kasie tuż przed wejściem nawet 22 funty)

Muzeum Rotunda wtorek – niedziela 10-17, roczny bilet kosztuje 3 funty ( 5 funtów – aktualizacja 28.03.2024).

Jeden dzień w Scarborough. Rotunda
Rotunda
Domki kąpielowe we wschodniej części plaży
Domki kąpielowe we wschodniej części plaży

Inne miejsca w Wielkiej Brytanii znajdziecie tu.

Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.

Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Oto noclegi w Scarborough, link jest afiliacyjny, mamy nadzieję, że z niego skorzystacie.



Booking.com

Z czasów dzieciństwa pamiętam kolorową puszkę portugalskich sardynek. Na sklepowej półce wśród nijakich opakowań peerelowskich towarów była prawdziwą obietnicą przygody. Potem była podróż do zimowego Budapesztu i smak papryki i wina. Zawsze marzyłem o poznawanie świata, tego bliskiego i dalekiego, i to marzenie spełnia się w moim życiu. Lubię zwiedzać Polskę, cieszę się, iż każda podróż po naszym kraju przynosi fascynujące odkrycia. Zawsze chętnie wracam do Rzymu, poznawanie tego miasta to niekończąca się historia. Opisywałem meandry świata polityki i ekonomii, ale także ciekawe miejsca warte zobaczenia. Praca i związane z nią podróże zawiodły mnie do wielu niezwykłych zakątków, świątyń w Japonii, Watykanu, muzeów Amsterdamu. Od 8 lat współtworzę projekt Podróżniczy Dom Kultury. Piszę, komentuję w mediach społecznościowych. Wciąż myślę o kolejnych wyprawach.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies