Florencja: Plac Katedralny, Medyceusze i Michał Anioł
Obudziliśmy się rano i wyszliśmy na balkon.
Widok był równie wspaniały jak wczoraj w nocy. Jesteśmy w samym centrum miasta, a w hotelu jest zadziwiająco cicho. Śpi się więc doskonale.
Florencja: Plac Katedralny, Medyceusze i Michał Anioł – Plac Katedralny
Po małym śniadaniu rozpoczęliśmy zwiedzanie. Najpierw obejrzeliśmy Plac Katedralny w świetle dziennym.
Robi jeszcze większe wrażenie niż wieczorem. Na Placu Katedralnym pod numerem 9 mieści się Muzeum Katedralne. Są tu zgromadzone największe oryginalne zabytki z katedry i baptysterium. Obowiązkowo trzeba zobaczyć drzwi Ghibertiego, ich kopia jest po wschodniej stronie baptysterium naprzeciw wejścia do Duomo.
Wielkie wrażenie robi rzeźba Magdaleny Donatella.
Została ona przedstawiona jako stara kobieta, bardzo naturalistycznie. Nie wpisuje się w żaden z trendów przedstawiania postaci biblijnych w swojej epoce.
Nie rozumiem, dlaczego Michał Anioł darzył taką niechęcią swoją Pietę, że aż usiłował ją zniszczyć.
Jak chyba wszystkie prace Michała Anioła, tak i Pieta jest po prostu arcydziełem. Realizm i przedstawienia i jednocześnie ogromny ładunek emocji, które zawarł w tym przedstawieniu artysta nie pozwalają przejść obojętnie obok. Piszę o tym, bo w mieście tak pełnym niezwykłych dzieł sztuki człowiek czasem spostrzega, iż z obojętnością mija zabytki, które gdzie indziej stanowiłyby główną atrakcję.
Florencja: Plac Katedralny, Medyceusze i Michał Anioł – Katedra
Katedra sprawia wewnątrz wrażenie trochę pustej.
To odczucie, być może pewnego zawodu, chwilę później niknie. Dzieje się tak za sprawą wycieczki. Po prostu obowiązkowo powinno się wejść na kopułę. Już od teraz trzeba walczyć z nadciśnieniem i klaustrofobią. Naprawdę warto pokonać 463 stopnie. Wchodząc
można zupełnie z blisko obejrzeć freski Vasariego mieszczące się w jej wnętrzu. Z dołu trzeba by posiłkować się lornetką, bo przecież kościół ma ponad 100 metrów wysokości. A z samego szczytu rozciąga się wspaniały widok na Florencję i okolice.
Dopiero z góry widać jak wspaniałym przedsięwzięciem była budowa katedry.
Po zejściu na dół warto jeszcze udać się do krypty, aby obejrzeć pozostałości wcześniejszej świątyni. Na uwagę zasługują zachowane mozaiki.
W baptysterium na zewnątrz trzeba obejrzeć drzwi. Po północnej stronie znajdują się te najstarsze wykonane przez Ghibertiego. Uważa się je często za pierwszy zabytek sztuki renesansowej. Do tej historii z pewnością jeszcze wrócę.
W środku dech zapiera mozaika na suficie, przedstawiająca różne sceny biblijne. Widać tu wpływy sztuki bizantyjskiej. Można poczuć się jak w którymś z kościołów znajdujących się daleko na wschód od Italii.
Na podłodze z kolei jest mozaikowa podłoga z wzorami arabskimi.
Po chodzeniu pół dnia z zadartą do góry głową, postanowiliśmy nieco odpocząć, wypić cappuccino i zjeść ciasto. Wybraliśmy lokal tuż obok katedry. Oprócz dobrej kawy mieliśmy też wspaniały widok.
Florencja: Plac Katedralny, Medyceusze i Michał Anioł – Medyceusze
Ruszyliśmy w poszukiwaniu śladów rodziny Medyceuszy, która zbudowała potęgę miasta, i której Florencja zawdzięcza swoje wspaniałe zabytki. Obejrzeliśmy Kaplicę Medyceuszy. Niestety obowiązywał zakaz fotografowania, więc zdjęć nie będzie.
Kaplica jest dość niezwykła, zwłaszcza jeśli chodzi o kolorystykę – dominują brązy, zielenie i dekoracyjne kolory rzadko spotykanych kamieni i marmurów.
Obok znajduje się zakrystia nowa z rzeźbami Michała Anioła.
Obejrzeliśmy sąsiadujący z kaplicą kościół San Lorenzo dzieło Brunelleschiego. Tak, to temu artyście zawdzięczamy kopułę florenckiej katedry i prace nad jej budową.
W krypcie znajduje się nagrobek Donatella. Tu także obowiązywał zakaz fotografowania. Podziwialiśmy dziś tylko z zewnątrz pałac Medyceuszy
Potem poszliśmy na obiad do restauracji „Academia”. Zjedliśmy bruschietę, ravioli z sosem grzybowo-truflowym i pizzę, wypiliśmy wino i wodę. Na koniec był deser. Tym razem cantucci z vino Santo. To bardzo ciekawy deser i przede wszystkim smaczny, ale kuchni tutejszej poświęcić muszę osobny wpis.
Wszystko kosztowało 46 euro.
Florencja: Plac Katedralny, Medyceusze i Michał Anioł – Michał Anioł
Potem w niewielkiej kolejce musieliśmy poczekać na wejście do Muzeum Akademii. Tam oczywiście największe wrażenie robi rzeźba Dawida Michała Anioła.
Tak, rzeczywiście nie mylicie się. Coś jest nie tak z proporcjami tej rzeźby, ale to był świadomy zabieg artysty. Warto też wejść na pierwsze piętro, aby obejrzeć obrazy. Marcin znalazł tam interesujące dzieło, przedstawiające ukrzyżowane Chrystusa i narzędzia tortur.
Po takiej dawce sztuki musieliśmy chwilę odpocząć. Pobyt w hotelu trochę się nam przedłużył, bo zasnęliśmy.
Wieczorem poszliśmy na spacer na drugą stronę rzeki. Po drodze obejrzeliśmy Plac Signori z ratuszem i rzeźbami,
przeszliśmy słynnym mostem Ponte Vecchio stanowiącym jeden z symboli miasta.
Na kolację zjedliśmy pizzę, wypiliśmy trochę wina.
Za wszystko zapłaciliśmy 28 euro. Jedzenie, jak to we Włoszech, znów było dobre.
Następnego dnia oglądaliśmy kolejne piękne miejsca.
Jeśli
lubicie Włoch, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
pragniecie zobaczyć wiele pięknych miejsc w Polsce, kupcie naszą książkę, szczegóły na jej temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Booking.com
Dodane przez Małgosia dnia 2013-02-08