Niemcy
Niemcy pojawiają się raz na jakiś czas na naszej wyjazdowej liście. Najwięcej miejsc udało nam się zobaczyć wcale nie najbliżej polskiej granicy. Pierwsze miejsce dzierży Bawaria. Jest w odległości mniej więcej 1000 kilometrów od Warszawy i taką odległość pokonuję w jeden dzień. Dobrze po jeździe się zatrzymać i obejrzeć coś ciekawego. Specjalnie pojechaliśmy do Monachium i Ratyzbony.Bliżej naszej granicy odwiedziliśmy cesarskie miejscowości podczas wizyty Świnoujściu. Najbardziej jednak podobała nam się Rugia. Robi duże wrażenie. Do Berlina pewnie trzeba się znów wybrać, zwłaszcza, że całkiem dobrze się tu czuliśmy. Drezno z kolei to dobre miejsce, aby spędzić w weekend.Nasi zachodni sąsiedzi mają mnóstwo ciekawych i pięknych miejsc do zobaczenie. Aż dziwne, że Niemcy nie są jakoś szczególnie wybierane jako miejsce wypoczynkowe, czy też do zwiedzania[caption id="attachment_33341" align="alignnone" width="300"] Ratyzbona przewodnik[/caption]
Weekend w Monachium, to dobry pomysł
Na wstępie muszę stwierdzić, że weekend w Monachium pozostawi poczucie niedosytu, przecież jeszcze tyle zostało do zobaczenia. Sobota Weekend w Monachium – zwiedzanie centrum miasta 10:00 – 10:10 Marienplatz, oglądamy nowy ratusz, orientujemy się w przestrzeni i idziemy do katedry 10:10 – 10:30 oglądamy katedrę 10:30 – 11:00 idziemy do najbardziej zatłoczonej ulicy w Monachium Neuhauser i zwiedzamy kościół pod wezwaniem św. Michała. Ma on dwa poziomy. Przed kościołem warto zwrócić uwagę na rzeźbę na fasadzie, a także na rzeźby na szczytach sąsiednich kamienic. 11:00 – 12:00 teraz jest czas na małe zakupy, bo jest tu sporo sklepów i mamy chwilę czasu do godziny 12. Pamiętajcie, że w niedzielę wszystko…
Dzień w Bremie, czyli miasto z zewnątrz
Dzień w Bremie to był całkiem miły dzień. Najpierw zobaczyliśmy Ratusz i pomnik Rolanda, a później resztę, czyli Czwórkę z Bremy, katedrę, zabytkowe uliczki i Wezerę z miłą knajpka na jej brzegu. Roland na liście światowego dziedzictwa UNESCO trochę nas zdziwił, bo w sumie pomnik jak pomnik. No i trzeba przyznać, że to w sumie dziwne, iż francuski rycerz, wywodzący się z „Pieśni o Rolandzie” stoi sobie przed Ratuszem w Bremie. Wedle legendy Brema będzie tak długo wolna i niezależna, jak długo Roland będzie stał na rynku i pilnował miasta. Ratusz nam się podobał, ale sam rynek trochę mniej. Brema była podczas II wojny bombardowana i niektóre kamieniczki zostały zniszczone, to…
Verden, czyli o pobycie w niemieckim miasteczku
Przygotowania do podróży do Verden zaczynamy standardowo. Mycie samochodu, sprawdzenie czy wszystko w porządku. Wszak jedziemy do kraju słynącego z porządku. Droga, choć długa, upływa bez większych niespodzianek. Tylko z pewną zazdrością myślimy o małych miejscowościach nad jeziorami w okolicach Berlina. W przeciwieństwie do polskich kurortów jest tu spokojnie i brak krzykliwych reklam, no i ryby w restauracji podają świeże. Verden – festyn Na miejscu czeka na nas niespodzianka. Właśnie kończy się kilkudniowy festyn tradycjami sięgający średniowiecza. Jest tłoczno, głośno, a uliczki miasteczka pełne są atrakcji w postaci licznych barów, barków no i karuzel. To ostatnie napełniają nas raczej przerażeniem. Zawsze zadajemy sobie pytane co takiego jest w niektórych z…
Zwiedzanie zamku Wartburg
W drodze powrotnej ze Szwajcarii zatrzymaliśmy się w Eisenach (Turyngia), naszym celem było zwiedzanie zamku Wartburg, który od 1999 roku znajduje się na liście UNESCO. Wcześniej musieliśmy zatrzymać się Heidelbergu, aby z hotelu odebrać komputer, który tam zostawiliśmy. O tej historii już pisaliśmy. Wyruszyliśmy z Heidelbergu w sobotę koło ósmej rano i autostrada była w miarę pusta, ale zaraz potem wraz z upływem kolejnych minut ruch robił się coraz większy. Niemieckim kierowcom nie przeszkadzała nawet brzydka pogoda. Zwiedzanie zamku Wartburg – jak pomyliliśmy grupy Dużo ludzi spotkaliśmy także podczas zwiedzania zamku Wartburg. Pod zamek można dojechać samochodem i szukać miejsca na parkingu, ale potem i tak trochę schodów pokonać musimy. Kiedy…
Zwiedzanie Heidelbergu, stolicy niemieckiej nauki
Wróciliśmy już z naszej krótkiej wyprawy, na szczęście komputer wrócił razem z nami. Zabieramy się więc za nadrabianie blogowych zaległości. Będzie chronologicznie, bo jestem uporządkowana, wobec tego inna kolejność nie wchodzi w grę. Na pierwszy rzut pójdzie więc zwiedzanie Heidelbergu. Zwiedzanie Heidelbergu – miasto nauki W drodze do Szwajcarii zatrzymaliśmy się w Niemczech, nasz wybór padł na Heidelberg. Spędziliśmy tu jeden dzień i dwie noce. Wobec tego zwiedzaliśmy tak intensywnie, że ledwo doszliśmy do hotelu. Heidelberg to miasto stare, liczy ponad 800 lat, działa tu najstarszy w Niemczech uniwersytet. Ucieszyliśmy się, że nasz Jagielloński jest starszy, ale na tym się nasza radość skończyła, bo uniwersytet w Heidelbergu doczekał się 10…
Zwiedzanie Monachium muzea i coś jeszcze
Wróciliśmy wczoraj wieczorem i podstawa refleksja, jaka nam się nasunęła, to że cztery dni to stanowczo za mało na zwiedzanie Monachium. Podzielę się więc z wami garścią refleksji. Udało nam się obejrzeć centrum, widzieliśmy trzy Pinakoteki, zajrzeliśmy do parku angielskiego, zwiedziliśmy pałac Wittelsbachów oraz zobaczyliśmy Muzeum Bawarii. Oczywiście włóczyliśmy się po mieście, spożywaliśmy piwo w licznym towarzystwie, odwiedziliśmy znaną piwiarnię Augustiner. Monachium to miasto bardzo żywe i bogate. Piwo jest trunkiem powszechnym i wszędzie dostępnym. Monachium to także miasto katolickie. W kościołach o każdej porze można spotkać modlących się, wszyscy witają się, mówiąc: szczęść Boże, a w niedzielę wszystkie sklepy były zamknięte, łącznie z tymi z pamiątkami. Monachium jest miastem tradycyjnym,…
Piwo w Monachium było jest i prawdopodobnie będzie
Już przed wyjazdem do Monachium nastawiliśmy się na kosztowanie bawarskiego piwa. Wiadomo, piwo w Monachium, Oktoberfest i tym podobne. Zastanawialiśmy się jednak czy ten piwny wizerunek miasta nie jest jedynie reklamą, a rzeczywistość jest trochę inna. Jesteśmy tu już dwa dni i możemy powiedzieć, ze piwo odgrywa jednak znaczącą rolę w życiu stolicy Bawarii. Nie żeby tak od rana wszyscy pili i tym podobne klimaty, ale od południa bez przerwy natrafia się na lokale w których złocisty (a czasem innej barwy) trunek ludzie popijają. Podstawową miara piwa jest 0,5 litra, a nie jak w innych miejscach znacznie mniejsza szklanka, choćby w Hiszpanii. Spokojnie jednak można znaleźć lokale serwujące piwo w…
Zwiedzanie Berlina oczami Małgosi
Wróciliśmy właśnie z Berlina. Mam głowę pełną różnych wrażeń i myśli. Przede wszystkim dotarło do mnie, jak bardzo było chore przedzielenie miasta murem. Chodziliśmy i jeździliśmy po tym zjednoczonym dziś Berlinie, a ja cały czas widziałam zasieki i mur. Nie żeby teraz jakieś pozostałości były widoczne. Czasami trzeba było głęboko się zastanawiać, po której stronie jesteśmy, po wschodniej, czy po zachodniej, a może w pasie ziemi niczyjej. Zresztą pas ziemi niczyjej dziś wygląda naprawdę imponująco, zabudowany nowoczesnymi budynkami, kwitnie. Zwiedzanie Berlina oczami Małgosi – dawny pas ziemi niczyjej Zwiedzanie Berlina oczami Małgosi – Alexanderplatz Najmniej podobał mi się Alexanderplatz, po wschodniej stronie. Długie bloki z płyty majaczą gdzieś tam w…
Berlin oczami Marcina, co warto zobaczyć
W piątkowy wieczór trafiliśmy do Berlina. Podróż pociągiem z Warszawy trwa tylko nieco ponad 5 godzin, a więc to całkiem dobra propozycja na weekend. Byliśmy w tym mieście już 3 lata temu i obiecaliśmy sobie, że szybko wrócimy ponownie. No, ale to szybko zdarzyło się dopiero po 3 latach. Berlin oczami Marcina – Mitte W tym miejscu należałoby powiedzieć pewno tak : „nasz spacer rozpoczął się na Hauptbanhof”. Brzmiałoby dobrze, ale prawda jest taka, że po prostu na tym dworcu wysiedliśmy. Żeby dotrzeć do hotelu musieliśmy skorzystać z transportu publicznego. W Berlinie jest on rozbudowany, a tym razem padło na S- bahn czyli kolejkę. Po chwili dojechaliśmy do dworca Friedrichstrasse…
Wycieczki ze Świnoujścia 10 hitów po obu stronach granicy
Po powrocie do domu postanowiłam zrobić ranking, tego, co mi się najbardziej podczas wyjazdu podobało. Na plan pierwszy wysuwa się jedna uwaga ogólna. Nie można tu się nudzić, a miejsc do zwiedzenia zostało jeszcze bez liku. Skupię się tylko na miejscach, które odwiedziliśmy w tym roku. Wycieczki ze Świnoujścia: numer 1 Białe skały Rugii Pierwsze miejsce należy się za urodę, po prostu za to, że jest tam pięknie, a jesienią w szczególności, bo biel skał, błękit morza uzupełniają kolorowe liście na drzewach. Wycieczki ze Świnoujścia: numer 2 Ratusz i kościół pod wezwaniem św. Mikołaja w Stralsundzie Kamieniczki na Starym Rynku, choć też ładne są podobne do innych, ale ratusz i…