Porto
Blog,  Europa,  Portugalia

Porto w Porto, czyli Sandeman i inne atrakcje

Z czym kojarzy się Portugalia? Lizbona, fado, Ronaldo i porto. To ostatnie pisane z małej litery, bo chodzi o wino, a nie o miasto. No i jest to smaczne skojarzenie, przepełnione zwykle delikatną słodyczą. I to porto (trunek) kojarzy się z miastem Porto, bo tu ( a właściwie w sąsiedztwie) jest produkowane.

Porto Łodzie niegdyś przewożące beczki z porto
Łodzie niegdyś przewożące beczki z porto

Porto – co to właściwie jest?

Zawsze zastanawialiśmy się czy porto nazywać winem, ale tak, to wino mające wyższą zawartość alkoholu niż te „zwyczajne” winne trunki. W dolinie rzeki Duoro uprawia się od dawna winogrona. Robi się z nich „normalne” wina, ale zebrane grona są także materiałem na porto. Niegdyś transportowano je statkami do …Porto, choć właściwie nie do samego miasta, ale leżącego po drugiej stronie rzeki Vila Nova de Gaia. Tam od wieków powstaje porto.

W skrócie dzieje się to tak (nie będziemy tu robić winiarskich wykładów) : zmiażdżone grona fermentują, a gdy powstanie już 7 % alkohol, proces jest zatrzymywany. Dolewany jest spirytus i uzyskujemy trunek o mocy 20% alkoholu. Słodycz zostaje. Porto zwykle jest słodkie lub półsłodkie, choć zdarzają się wersje nieco wytrawne. Leżakuje sobie w beczkach, a potem butelkowane trafia na stoły. To w dużym skrócie i bez finezji, ale tak się to dzieje, a zapowiadałem, że wykładu nie będzie.

Porto w kieliszkach
Porto – do wyboru i …koloru

Trochę historii

Alkohol miał niegdyś nieco arystokratyczny posmak. Nie chodzi mi oczywiście o to co czujemy na podniebieniu, ale był to trunek wyższych sfer. Szczególnie upodobali go sobie Anglicy. Mieli oni także niebagatelny udział w tworzeniu wytwórni porto w Vila Nova de Gaia, mieście graniczącym przez rzekę z Porto. Mówi się, iż pierwsza dostawa porto na Wyspy miała miejsce w 1678 roku, istnieją dokumenty potwierdzające to zdarzenie. Szybko całą produkcję trunku „ujęto w ramy”. Region Duoro, gdzie zbiera się winogrona do produkcji porto, został jedną z pierwszych (trzecią) apelacja na świecie. Wcześniej były tylko chianti i tokaj. Czyli mówiąc w skrócie – prawdziwe porto pochodzi tylko stąd. Nazwy do dziś istniejących firm produkujących porto wskazują na angielskie korzenie tego biznesu.

beczki pełne trunków
Beczki pełne trunków

Porto – zwiedzanie

Czy warto zwiedzić piwnice, wytwórnię trunków? Jeśli macie już 18 lat, pijecie alkohol, lubicie ciekawe historie i nietypowe wnętrza, to jest to opcja właśnie dla Was. Właściwie chyba każda z fabryk (wytwórni ) organizuje tury w trakcie których możecie dowiedzieć się wiele o samym porto, zobaczyć wielkie dębowe beczki, wnętrza z mikroklimatem, poznać historie wytwarzana tego szlachetnego alkoholu, a na końcu…wziąć udział w degustacji.

Zasada jest prosta –  im droższy bilet, tym lepszy zestaw do degustacji, bo porto portu nierówne. My wybraliśmy się do Sandemana (wcześniej mieliśmy okazję testować, z zadowoleniem, ich wyroby.). Ale wybór choć nieprzypadkowy, to zdeterminowany był wolnymi miejscami w trakcie turów. W Innej wytwórni niestety bilety wyprzedano.

Okazało się, że wybór był dobry. Oprowadzający mają charakterystyczne stroje, kapelusze i peleryny, nawiązujące także do obecnych tu wpływów hiszpańskich. Tu również sporo usłyszeliśmy o angielskich tradycjach firmy, mieliśmy okazję widzieć jeden z pierwszych filmów reklamowych firmy i poznać historię logo Sandemana ( logo nawiasem mówiąc jest naprawdę świetne). Koniec końców odbyliśmy niespieszną degustację w zabytkowym wnętrzu smakując szlachetne trunki .

Porto - logo firmy
Charakterystyczne logo firmy

Porto – co tu wybrać?

Porto ma wiele odmian. Ale oczywiście jeśli zamówicie w barze kieliszek porto, nie precyzując jaki rodzaj trunku sobie życzycie, dostaniecie, to co barman uzna za najbardziej typowe (albo, to co akurat ma na półce…). No ale wróćmy do rodzajów. Najprostsze jest ruby – czerwone, słodkie, wcześniej, przed tym jak trafi do butelki, 2 lata przechowuje się w beczce. Tawny – mniej słodkie, leżakuje dłużej w beczce. Specjalne rodzaje takiego porto bywają bardzo drogie. Late Bottled Vintage – wina pochodzące z jednego roku, bardziej wytrawne, dłużej leżakuje. Vintage – to wino produkuje się z winorośli z najlepszych roczników. Powstaje raz na kilka lat, leżakuje w butelkach nawet kilkadziesiąt lat. Powoli traci moc, zyskuje bukiet i aromat. To oczywiście w największy skrócie, bo napisać można by wiele, ale żeby wiedzieć, które chce się kupić najlepiej spróbować. Do porto przeznaczone są kieliszki o charakterystycznym kształcie. Niezbyt duże, wyraźnie zwężające się ku górze.

A z jakiej wytwórni? Tu bardzo trudno o radę. Gdy chodzi się wąskimi, klimatycznymi uliczkami Vila Nova, mija magazyny, ogląda ozdobne napisy, czyta o historii poszczególnych producentów, trudno się zdecydować. No jakoś tak wszystko wygląda zachęcająco…Byliśmy zadowoleni z trunków proponowanych w Sandemanie, ale próbowaliśmy w wytwórni Grahams i także nam smakowało. Najbardziej znane firmy to Grahams, Sandeman, Ferreira, Taylor, Kopke, Calem…ale to nie jest pełna lista. W każdym razie polecamy udać się do takiej wytworni, gdzie czeka na Was nie tylko degustacja, ale i zwiedzanie i opowieść, tego z pewnością nie będziecie żałowali. Może być i tak, że urok miejsca i opowieści sprawi, że będziecie uważać, iż jak porto to tylko z tej właśnie wytwórni.

Porto to trunek obecny w portugalskich barach i restauracjach. Często podawany jako digestif, czyli alkohol już po posiłku, bywa też pity tak…po prostu. Zestaw kawa i porto? Czemu nie. Nas zdziwiło połączenie krokietów z dorsza z kieliszkiem porto. Taki pomysł w centrum Lizbony. I wiecie co, jedno z drugim dobrze pasowało. Tak czy inaczej porto da się lubić ( spożywane z rozsądkiem).

Porto - wielka butelka
Butelki bywają nieco większe…

Informacje praktyczne

Degustacje bezpłatne i płatne można znaleźć w Porto, Vila Nova de Gaia, ale także i w Lizbonie.

Tour w wytwórni trwa wraz z degustacją około 1 – 1,5 godziny. W zależności od ceny testujemy 3 – 5 gatunków porto. Cena waha się od kilkunastu do dwudziestu kilku euro. Są jednak i specjalne oferty, jak choćby u Grahamsa, gdzie cena rozpoczyna się od 45 euro.

Wybór zależy od Was – warto pamiętać jednak, że przyjście z ulicy wprost na zwiedzanie, bez wcześniej nabytego biletu, może skończyć się z tym, że z wycieczki będą nici. Trzeba rezerwować bilety wcześniej by mieć pewność, że wycieczka dojdzie do skutku.

Jeśli

interesuje Was Portugalia, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Z czasów dzieciństwa pamiętam kolorową puszkę portugalskich sardynek. Na sklepowej półce wśród nijakich opakowań peerelowskich towarów była prawdziwą obietnicą przygody. Potem była podróż do zimowego Budapesztu i smak papryki i wina. Zawsze marzyłem o poznawanie świata, tego bliskiego i dalekiego, i to marzenie spełnia się w moim życiu. Lubię zwiedzać Polskę, cieszę się, iż każda podróż po naszym kraju przynosi fascynujące odkrycia. Zawsze chętnie wracam do Rzymu, poznawanie tego miasta to niekończąca się historia. Opisywałem meandry świata polityki i ekonomii, ale także ciekawe miejsca warte zobaczenia. Praca i związane z nią podróże zawiodły mnie do wielu niezwykłych zakątków, świątyń w Japonii, Watykanu, muzeów Amsterdamu. Od 8 lat współtworzę projekt Podróżniczy Dom Kultury. Piszę, komentuję w mediach społecznościowych. Wciąż myślę o kolejnych wyprawach.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies