-
Miedzianka – niezwykła historia dawnego miasta
Bardzo chcieliśmy tu przyjechać. Przecież warto zobaczyć miasto, którego już nie ma…Wszystko zaczęło się od lektury książki Filipa Springera „Miedzianka. Historia znikania”. No to teraz już wiecie – byliśmy w Miedziance. Miedzianka – gdzie to jest? Musimy pojechać na Dolny Śląsk ( my zawsze podkreślamy – tam naprawdę warto pojechać). Wieś, bo Miedzianka jest dziś wsią, leży w malowniczym miejscu, w Rudawskim Parku Krajobrazowym. Nieopodal można oglądać przełom Bobru, a zupełnie niedaleko piętrzą się przed naszymi oczami Karkonosze. To miejsce zawsze urzekało przyjezdnych, ale i mieszkańców. Nietrudno tu trafić, wszak przy drodze jest tablica z nazwą miejscowości, a nieoceniona nawigacja poprowadzi nas na miejsce. Ale nam udało się Miedziankę prawie…
-
Zamek Karpniki zobaczyliśmy i poznaliśmy jego historię
Pisząc o wycieczce do zamku Bolczów i Starościńskich Skał wspomniałam o właścicielach zamku Karpniki, którzy stworzyli szlak do punktu widokowego. Skoro więc o dawnych właścicielach była już mowa, czas na odwiedziny w zamku Karpniki, a właściwie na zobaczenie zamku z zewnątrz. Zamek Karpniki – jak się tu dostać? Wycieczkę do zamku Bolczów zaczynaliśmy w Janowicach Wielkich. Z Janowic należy udać się drogą prowadzącą do Wojnowa i skręcić do Karpnik. We wsi trzeba jechać główną drogą, a za zakrętem w prawo skręcić w lewo w drogę prowadzącą do zamku. My zostawiliśmy samochód przed bramą. Zrobili tak zresztą wszyscy, którzy chcieli zobaczyć zamek, bo brama na jego teren była zamknięta. Można było…
-
Zamek Bolczów, Starościńskie Skały, czyli wędrówka po Rudawach Janowickich
Rudawy Janowickie to nasze tegoroczne odkrycie. Są tu cudowne Kolorowe Jeziorka, o których Wam już pisałam. Jest też zamek i skały o niezwykłych kształtach. O tych miejscach będzie w dzisiejszym tekście. Wycieczka była trochę męcząca i czasami trasa błotniska, ale daliśmy radę. Zamek Bolczów, Starościńskie Skały – zamek To był pierwszy punkt naszej wycieczki. Najpierw jednak musieliśmy dojechać do Janowic Wielkich. Samochód zostawiliśmy na parkingu obok sklepu, naprzeciw ulicy Zamkowej. Można też podjechać aż do wejścia do lasu, ale tu zmieszczą się tylko trzy samochody. W każdym razie do zamku prowadzi szlak zielony. Trasa wiedzie pod górę, jak łatwo się domyślić, ma około 2 kilometrów. Nam to podejście zajęło około…
-
Kowary, miejsce z bogatą historią, warte odwiedzenia
Ładne, zabytkowe kamieniczki na Starówce, urocza rwąca rzeka Jedlica, zabytkowe pałace to tylko niektóre plusy tego dolnośląskiego miasteczka. Trzeba szczerze powiedzieć, że są też zaniedbane budynki, ale trwają prace renowacyjne, więc przyszłość rysuje się optymistycznie. Nam Kowary się spodobały. Miasto znajduje się w Sudetach Zachodnich na pograniczu Karkonoszy, Rudaw Janowickich i Kotliny Jeleniogórskiej. Kowary warto poznać ich historię Ważną postacią w historii miasta jest waloński gwarek Laurentius Angelus, który w 1148 roku odkrył rudy żelaza na zboczu góry Rudnik w Rudawach Janowickich. W 1158 roku książę Bolesław Kędzierzawy wydał rozporządzenie, które zapoczątkowało wydobycie rudy z tej góry. A później powstała huta i kuźnie. Wyrabiano tu znakomite noże i sierpy. Prawa…
-
Ząbkowice Śląskie, czyli Krzywa Wieża i Frankenstein
Ząbkowice Śląskie, ostatnie miejsce, które udało nam się zobaczyć podczas zwiedzania okolic Wrocławia, sprawiały wrażenie miasta pełnego życia i takiej pozytywnej energii. Cieszyliśmy się, że zostawiliśmy je na koniec atrakcyjnej wycieczki, podczas której zobaczyliśmy: Henryków, Ziębice i Bardo. Symbolem miasta jest Krzywa Wieża. Ząbkowice Śląskie – Krzywa Wieża Do Krzywej Wieży z Rynku prowadzi drogowskaz, więc nie mieliśmy problemu ze znalezieniem jej. Po dotarciu na miejsce okazało się, że bilety trzeba kupić w Muzeum Regionalnym. Czekał nas więc jeszcze niewielki spacerek. Po powrocie weszliśmy na górę, bo obecnie w wieży znajduje się punk widokowy, z góry podziwialiśmy okolicę, a na jednej z kondygnacji poznaliśmy historię wieży. I tak w skrócie:…
-
Bardo i jego zupełnie dla nas niespodziewane atrakcje
Bardo miało być naszym miejscem noclegowym. Znaleźliśmy tam hotel i postanowiliśmy spędzić noc, ale niespodziewanie okazało się, że miasto oferuje wiele atrakcji i zostaliśmy trochę dłużej. Nasza wizyta zaczęła się niezbyt pomyślnie, bo po tym, jak zmarzłam w Henrykowie i zagrzałam się barszczem w Ziębicach, dostałam gorączki, więc zaraz po przybyciu na miejsce musiałam położyć się do łóżka. Na szczęście po ibupromie i dwóch godzinach snu przeszło mi, ale zrobił się wieczór i zwiedzanie postanowiliśmy odłożyć do następnego dnia. Hotel Bardo możemy polecić. My żałowaliśmy, że pierwszą noc spędziliśmy we Wrocławiu. Bardo – bazylika Nad miastem góruje bazylika Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Świątynia została wzniesiona przez cystersów w latach 1686-1704.…
-
Ziębice, miasteczko z długą historią i ciekawym muzeum
Całkiem zamarznięta po wizycie w Henrykowie, zabrałam Marcina do pobliskich Ziębic, które przez wiele lat były głównym miastem Księstwa Ziębickiego. Ale to nie historia przywiodła nas tu, ale znane Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego. Mieści się ono w pięknym ratuszu, a władze miejskie musiały sobie poszukać innego lokum. Ziębice – muzeum Jak wspomniałam muzeum mieści się w ratuszu, który swój obecny wygląd zawdzięcza przebudowie z 1890 roku. Z renesansowego budynku pozostała jedynie, pochodząca z 1561 roku, wieża. Z okazji uroczystości 700-lecia przybycia na te tereny cystersów, w 1927 roku Alfred Gottwald ozdobił korytarze ratusza freskami. Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego istnieje od 1931 roku, ale do lat 70-tych XX wieku było placówką…
-
Opactwo cystersów w Henrykowie warto zwiedzić
To kolejne opactwo cysterskie, które oglądaliśmy. Na naszej stronie możecie przeczytać o opactwie w Krzeszowie, Lubiążu, Wąchocku, Lądzie, Szczyrzycu i Sulejowie. Dawno też zbieraliśmy się do obejrzenia opactwa w Henrykowie. Zniechęcały nas nieprecyzyjne informacje na stronie opactwa dotyczące zwiedzania. Tym razem postanowiliśmy się nie przejmować i po prostu pojechać. Na nocleg wybraliśmy Wrocław, ale nie był to dobry pomysł, bo dość dużo czasu zajął nam wjazd do miasta i wyjazd z niego. Stanowczo nie polecam takiego rozwiązania. Ale wracając do Henrykowa, po dojechaniu na miejsce, zostawieniu, samochodu na parkingu, udaliśmy się do budynku klasztoru. Kasa biletowa była otwarta, za 10 zł od osoby nabyliśmy bilety i po chwili zjawił się…
-
Imieniny Marcina we Wrocławiu, dobrze się bawiliśmy
Mamy taki zwyczaj, że solenizant planuje, gdzie spędzimy jego święto. Moje imieniny obchodziliśmy w Wenecji, a Marcin wybrał Wrocław. Nasze imienny przypadają w kompletnie różnych porach roku: Marcina są w listopadzie, a moje w czerwcu. Mimo że pogoda oczywiście lepsza jest w czerwcu, te Marcina imieniny pamiętamy jakoś bardziej: na Tarnicy piliśmy szampana , w Poznaniu jedliśmy rogale świętomarcińskie. Imieniny Marcina we Wrocławiu – nasz plan Mieliśmy zamiar pochodzić po mieście i zobaczyć, co się zmieniło od naszej ostatniej wizyty, odwiedzać polecane w Internecie restauracje, zobaczyć współczesną sztukę polską w nowym wnętrzu, obejrzeć wystawę poświeconą Cranachowi i pobawić się w Hydropolis. Plan zrealizowaliśmy, mimo padającego w sobotę deszczu. Wszystkie punktu…
-
Weekend w okolicy Bolesławca, czyli znów Dolny Śląsk
Tytułu tekstu nie należy brać dosłownie, bo opisuję tu weekend, jaki sami spędziliśmy na Dolnym Śląsku. A Ci z Was, którzy nas już trochę znają, wiedzą, że w naszych podróżach kierujemy się fantazją i własnymi zachciankami, więc z okolic Bolesławca udamy się do zamku Czocha. Zapraszam na umowny weekend w okolicy Bolesławca. Weekend w okolicy Bolesławca – baza Na miejsce dotarliśmy już w piątek wieczór. Nocowaliśmy w „Niebieskim Buraku”, pensjonat znajduje się w Łaziska, prawie na przedmieściach Bolesławca, jest prowadzony przez Brytyjczyka i w związku z tym czuliśmy się trochę dziwnie, bo nastawiony jest na turystów zagranicznych. Nie, nie byliśmy jakoś źle traktowani, rozmawiano z nami po polsku i dlatego…