Alpy w okolicy Salzburga. Hallstatt
Austria,  Blog,  Czechy,  Europa,  Niemcy,  Pomysł na urlop,  Wycieczki

Alpy w okolicach Salzburga, nasza wycieczka

Tak się złożyło, że w dość niespodziewanie mieliśmy na początku lipca dwa wolne tygodnie. Postanowiliśmy wyjechać w Alpy austriackie i trochę pochodzić po górach. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie zwiedzili czegoś po drodze. Bo na ten wyjazd wybraliśmy się własnym samochodem, co znacznie ułatwiło nasze zwiedzanie. Z całego wyjazdu byliśmy bardzo zadowoleni, więc opiszę tu po kolei wszystko, co robiliśmy, może Wam się to przyda.

Alpy w okolicach Salzburga. Gossau, miejscowość, w której spaliśmy
Gossau, miejscowość, w której spaliśmy

Alpy w okolicach Salzburga – Kutna Hora

Ktoś spyta, co mają austriackie Alpy do Kutnej Hory? No właściwie nic. Łączy je tylko nasza podróż. W Kutnej Horze postanowiliśmy zatrzymać się na jeden dzień i zwiedzić to fantastyczne czeskie miasto. Naprawdę było warto.

Kilka szczegółów: Kutna Hora znajduje się 65 kilometrów od Pragi. Z Warszawy jechaliśmy osiem godzin przez Wrocław i Kudową.

W mieście zachowały się malownicze średniowieczne uliczki, stare kamienice, kościoły, kaplice. Najbardziej znaną atrakcją jest kaplica czaszek. Na nas wywarła dość makabryczne wrażenie, no bo jakie inne może wywrzeć żyrandol wykonany z czaszek i kości.

W każdym razie Kutną Horę warto odwiedzić. Przerwa w podróży zawsze jest korzystna. W tym tekście znajdziecie więcej szczegółów i zdjęć.

Kutna Hora. Jeden z uroczych zakątków
Jeden z uroczych zakątków

Alpy w okolicach Salzburga – Gosau

Droga do miejsca naszego zakwaterowania na czas dłuższy nie była wcale przyjemna. Czechy nie mają bardzo rozbudowanej sieci dróg szybkiego ruchu, więc poruszaliśmy się po tych mniejszych, zgodnie ze wskazaniami Google Maps. Mieliśmy okazję podziwiać piękne i takie sobie krajobrazy, bo  nie poruszaliśmy się dość szybko. Po drodze zjedliśmy pyszny obiad. Najgorzej jednak jechało się na południu kraju. Przejazd przez Czeskie Budziejowice to było tkwienie w długim korku.

W Austrii na alpejskich drogach, tuż przed dojazdem do celu wcale nie było lepiej. Ale przecież w końcu dojechaliśmy. Miejscowość okazała się bardzo malownicza, położona w dolinie otoczonej górami. Hotel był całkiem wygodny, więc byliśmy zadowoleni.

Alpy w okolicy Salzburga. Gossau
Alpy w okolicach Salzburga Gossau

Następnego dnia byłam trochę zmęczona jazdą samochodem i chcieliśmy do Hallstatt podjechać autobusem. Nie było jednak kursu bezpośredniego więc znów wsiadłam za kierownicę.

Alpy w okolicach Salzburga – Halstatt

To właśnie zdjęcia tej uroczej miejscowości zachęciły nas, aby spędzić urlop w tym miejscu. Na zdjęciach możecie zobaczyć uroczą małą miejscowość, położoną na brzegu jeziora o zmieniającym się kolorze wody, a nad tym wszystkim górują alpejskie szczyty.

Byliśmy tu dwa razy. Podczas pierwszej wizyty oglądaliśmy samo miasteczko, patrzyliśmy jak z każdą minutą rośnie tłum ludzi. Zdjęcia wyszły piękne. Odwiedziliśmy dwa kościoły, drugi znajdował się na górze i roztaczał się stamtąd wspaniały widok. Była tu też znana nam z Kutnej Hory kaplica z czaszkami. Powód, dla którego ją postawiono wyjaśniam w tym tekście.

W inny dzień przyjechaliśmy specjalnie, żeby zobaczyć kopalnię soli. Znajduje się ona ponad miasteczkiem, wjechaliśmy więc na górę kolejką. Był niestety mglisty dzień, przez co widok mieliśmy nie najlepszy. Samo zwiedzanie kopalni bardzo nam się podobało. Zwłaszcza długie zjazdy przypadły nam do gustu. Jeśli nie wiecie, o co chodzi, zajrzyjcie do tego tekstu samego tekstu.

Alpy w okolicy Salzburga. Hallstatt
Hallstatt
Alpy w okolicy Salzburga. Hallstatt, tym razem na turkusowym tle
Hallstatt tym razem na turkusowym tle
Alpy w okolicy Salzburga. Hallstatt i my
Hallstatt i my

Alpy w okolicach Salzburga – Zwieselalm

Do kolejki trzeba podjechać kilka kilometrów. Wybraliśmy własny samochód. Jest tu wiele miejsc parkingowych, położonych bliżej lub dalej od kolejki. Po wyjechaniu na górę można pokonać kilka tras, wszystko zależy od kondycji. Pierwsza, którą poszliśmy okazała się pewnym wyzwaniem (przeczytajcie dlaczego), ale potem przeszliśmy ładny kawałek drogi, okrążając budynek stacji kolejki. Była to bardzo przyjemna wędrówka z ładnymi widokami.

Alpy w okolicach Salzburga. Nasza pierwsza trasa
Alpy w okolicach Salzburga. Nasza pierwsza trasa
Alpy w okolicach Salzburga. Nasza druga trasa
Nasza druga trasa

Dolna stacja kolejki znajduje się niedaleko jeziora Gosau. Po górskiej wycieczce byliśmy zbyt zmęczeni, aby je obejść dookoła, ale przyjechaliśmy w tym celu w inny dzień i spacer był naprawdę udany.

Alpy w okolicach Salzburga. Spacer wokół jeziora
Spacer wokół jeziora

Dachstein Kippenstein

Trochę za Hallstatt znajduje się kolejka, która wywiozła nas na wysokość 2100 metrów. Można tu obejrzeć widoki z platform, zwisających nad przepaścią, przejść trasą prowadzącą po lodowcu, leżący śnieg trochę nas latem zaskoczył, o czym możecie przeczytać w tekście. Bo Alpy w okolicach Salzburga to także lodowiec.

W tym samym miejscu, tylko na pierwszym przystanku kolejki są jeszcze do obejrzenia ciekawe jaskinie Lodowa i Mamucia.

Bardziej widowiskowa jest ta pierwsza. Na koniec zwiedzania idzie się do ruchomym moście i ogląda widowisko światło-dźwięk. Mamucia natomiast sprawia wrażenie pustej, zwiedza się tylko jej drobny fragment.

Dachstein Krippenstein. Śnieg na trasie
Tak wyglądała nasza trasa na niektórych odcinkach
Zamarznięte kawałki lodu
Zamarznięte kawałki lodu w Jaskini Lodowej

Innsbruck

W drodze powrotnej wstąpiliśmy najpierw do Innsbrucku. Zwiedziliśmy zamek, znajdujący się na przedmieściach miasta. A potem ruszyliśmy do centrum. W mieście zostaliśmy jeszcze jeden dzień. Mogliśmy zobaczyć największe atrakcje i pochodzić po uroczym Starym Mieście. Innsbruck szczególnie ładnie wygląda w pogodne dni, kiedy wyraźnie widać góry okalające miasto. O tym, co widzieliśmy, możecie przeczytać tu.

Z centrum można wyjechać kolejką i ruszyć na górskie szlaki. My byliśmy tuż po naszych alpejskich wędrówkach, więc nie mieliśmy silnej motywacji, aby znów być w górach.

Droga z Gossau prowadziła przez Bawarię i była dosyć zatłoczona.

Innsbruck. Zamek Ambras
Zamek Ambras
Innsbruck. Centrum miasta
Innsbruck. Centrum miasta

Bamberg

To już nasz ostatni przystanek w drodze do domu, miejsce niezwykłe. Zostaliśmy tu dwa dni, aby zobaczyć wszystkie warte zobaczenia rzeczy. Wypiliśmy dymione piwo i przekonaliśmy się, że nie jest to nasz smak. Pływaliśmy też statkiem wycieczkowym, wpłynęliśmy do śluzy i oglądaliśmy miasto od strony wody.

Bardzo podobały nam się wąskie uliczki, wspaniałe kościoły. Naprawdę warto było się tu zatrzymać. Szczegóły poznacie w tym tekście.

Bamberg
Bamberg

Alpy w okolicach Salzburga – kilka uwag na koniec

– byliśmy w okolicach Salzburga, ale nie zwiedziliśmy go, bo byliśmy tam w grudniu poprzedniego roku;

– nasz wyjazd zajął nam dwa tygodnie

– tydzień spędziliśmy w Gossau, robiąc górskie wycieczki i zwiedzając Hallstatt

– niejako po drodze zwiedziliśmy trzy miasta: Kutną Horę w Czechach, Innsbruck w Austrii i Bamberg w Niemczech; pozwoliło nam to rozłożyć jazdę samochodem w czasie, co było mniej męczące

– każde z odwiedzonych miejsc było warte uwagi

– dobrze zrobił nam tydzień w jednym miejscu, nie musieliśmy cały czas pakować i rozpakowywać bagaży.

Jeśli

interesuje Was Austria, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku Instagramie;

lubicie zwiedzać ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies