-
Gdynia dobre miejsce na wycieczkę i do życia
Gdynia tak się nam spodobała, że na serio zastanawialiśmy się, czy tu nie zamieszkać. Nasze dobre wrażenia potwierdził kierowca Ubera, który powiedział, że miasto znalazło się na 3 miejscu najlepszych do mieszkania miast na świecie do 300 tys. mieszkańców. Po wyjściu z pociągu (bo bardzo wygodnie przyjechaliśmy tu pociągiem), odetchnęliśmy wreszcie pełną piersią, wciągając w płuca naprawdę czyste powietrze. Gdynia – Muzeum Emigracji Następnego dnia po pysznym śniadaniu w lokalu o wdzięcznej nazwie „Chwila Moment”. Poszliśmy do Muzeum Emigracji, które mieści się w porcie. W muzeum spędziliśmy dużo czasu, bo ekspozycja nam się bardzo podobała, dodatkowo wypożyczyliśmy przewodnik audio, a to zawsze oznacza dokładniejsze zwiedzanie. Muzeum mieści się w zabytkowym…
-
Ejlat, Morze Czerwone, a w nim rafa koralowa
5 – 7listopada 2018 Ejlat, Morze Czerwone – podróż z Ein Bokek Wymyśliliśmy sobie, że z Ein Bokek wyjedziemy po 11. Ponieważ do tej pory autobusy, którymi jeździliśmy i te które mijały nas na trasie, były raczej puste, nie martwiliśmy się o bilety. Jak się okazało to był błąd. Ale zanim błąd okazał się błędem poszliśmy na basen z podgrzewaną wodą z Morza Martwego, bo zachmurzyło się i nie było bardzo gorąco. Woda wyciągnęła ze mnie wszystkie siły, w podgrzanej wersji jest zdradliwa. Po tej kąpieli musiałam chwilę poleżeć, a potem udaliśmy się na przystanek. Na ten sam pomysł wpadło trochę ludzi. Autobus przyjechał pełny, ale na szczęście kierowca zgodził…
-
Morze Martwe i Masada, ruiny dawnej twierdzy
4 listopada 2018 Morze Martwe i Masada – wrażenie z kąpieli Poprzedniego dnia dojechaliśmy do Ein Bokek. Dzień zaczęliśmy od kąpieli w Morzu Martwym. Wrażenie niesamowite, weszłam do gęstej, oleistej wody. Jej temperatura była trochę chłodniejsza niż temperatura powietrza, ale dość przyjemna. Potem położyłam się na wodzie i tak się unosiłam. Książki nie czytałam, gazety też nie, ale leżenie było całkiem przyjemne, dla leniucha w sam raz, bo pływać się nie dało. Marcin zaliczył dwie kąpiele, ja jedną, bo dawał mi o osobie znać otarty palec u nogi. Niestety, sól wżera się w każdą, nawet najmniejszą ranę. Podobno równie nieprzyjemna jest kąpiel zaraz po goleniu, więc Marcin chodzi zarośnięty i…
-
Czasami odpoczywamy, tym razem w Hiszpanii
Docieramy do końca naszej kolejnej podróży do Hiszpanii. Widzieliśmy średniowieczną Siguenzę, Park Krajobrazowy Barranco del Rio Dulce, malowniczą Cuenkę i Teruel, miasto Kochanków. Przyszła pora na odpoczynek. Wybraliśmy się nad morze w okolice Walencji. Miejscowość nazywała się Sagunto i podobno jest interesująca. Piszę podobno, bo bawiliśmy tylko nad morzem. Czasami odpoczywamy – plaża w okolicy Sagunto Długo szukaliśmy tego miejsca, bo w końcu rzadko zdarza nam się naprawdę odpoczywać. Chcieliśmy, aby plaża była odpowiednio długo, bo zamierzaliśmy spacerować. Nie chcieliśmy nabrzeża zabudowanego wysokimi blokami. Miała być możliwość zjedzenie czegoś w okolicy. Po wyborze hotelu Els Arenals, braku tego ostatniego obawialiśmy się najbardziej, bo w recenzjach przeczytaliśmy, że hotel jest na…
-
Zwiedzanie Batumi, kurortu zaskakującego kontrastami
Batumi rozsławiła w Polsce piosenka „Filipinek”. Ja też pierwszy raz zetknęłam się z nazwą miasta, kiedy słuchałam słów o herbacianych polach Batumi. Wobec tego miasto musiało znaleźć się na naszej trasie, mimo że jest raczej daleko od innych miejsc i dotarcie tu marszrutką z Achalciche zajęło nam sześć godzin. Zwiedzanie Batumi – pierwsze wrażenie Miasto wzbudzało w nas mieszane uczucia, z jednej strony podziwialiśmy piękne odremontowane, efektowne kamienice, lubiliśmy chodzić po nadmorskiej promenadzie (mimo że była zatłoczona i trzeba było uważać na ścieżce rowerowej, po której poruszały się różne elektryczne pojazdy ze znaczną prędkością i po gruzińsku, nie zwracając uwagi na pieszych). Woda w morzu miała jakieś 28 stopni, ale…
-
Kołobrzeg, czyli powrót do odległej przeszłości
To była bardzo sentymentalna wycieczka, bo w końcu nie zawsze wraca się miejsca swojego urodzenia, dzieciństwa i pierwszej młodości. Tym wszystkim jest dla mnie Kołobrzeg. Pojawiłam się tu po kilku latach nieobecności. Miasto zrobiło na mnie znacznie lepsze wrażenie niż w 2012 roku. Zatrzymaliśmy się w apartamencie po zachodniej stronie miasta. Wiem, że nie wszystkim ta lokalizacja przypada do gustu, ale nam się bardzo podobała. Nowe osiedle powstało na granicy z Grzybowem, przy samej ścianie drzew, za którymi jest morze. To najspokojniejsza część miasta i w związku z tym nad morzem było prawie pusto. I właśnie te długie spacery były najprzyjemniejszą częścią naszego pobytu. Za spokój trzeba płacić i w…
-
Mierzeja Wiślana, czyli nasze bursztynowe łowy
Mieliśmy ambitny plan, że w niedzielę zwiedzimy Frombork i Elbląg, na planie się jednak skończyło. Zresztą wcale się tym nie przejmowaliśmy. Po mglistym wieczorze nastał dużo pogodniejszy, choć chłodny ranek, potem jednak z upływem czasu pogoda robiła się coraz ładniejsza. Ale wracając do planów: zawsze mamy ich więcej niż da się zrealizować, a potem na bieżąco wszystko weryfikujemy i chyba tak najlepiej nam się podróżuje, bo przecież musi to być przyjemne. Mierzeja Wiślana ma tyle do zaoferowania. Mierzeja Wiślana – bursztyny Przedpołudnie spędziliśmy na plaży w Krynicy Morskiej. Zaczęliśmy chodzić wzdłuż brzegu i zbierać bursztyny, jak większość obecnych. Takiej ich ilości w jednym miejscu jeszcze nigdy w życiu nie widziałam,…
-
Krynica Morska, czyli na sam koniec Mierzei
Daję Wam słowo, że to czysty przypadek. Tydzień temu odwiedziliśmy w górach Krynicę Zdrój, a dziś jesteśmy w Krynicy Morskiej. Po prostu spojrzeliśmy na mapę i stwierdziliśmy, że oboje nie byliśmy na Mierzei Wiślanej i może być to ciekawe, a potem okazało się, iż jest tu Krynica Morska. Postanowiłam nadłożyć 100 km i przyjechać tu autostradą i to był naprawdę dobry pomysł, a co najważniejsze nie zmęczyłam się jakoś szczególnie. Na początku zatrzymaliśmy się w Kątach Rybackich, poszliśmy tam nad Zalew Wiślany, ale szczerze mówiąc chcieliśmy odwiedzić Muzeum Zalewu, niestety było zamknięte, obejrzeliśmy więc Zalew i pojechaliśmy dalej. Krynica Morska – w poszukiwaniu słupów granicznych Następnie zatrzymaliśmy się w okolicy miejscowości…
-
Okolice Ustki, pomysły na ciekawe wycieczki
Nastały wakacje i jest to czas, kiedy Polacy udają się nad morze. Okolice Ustki, które opiszę odwiedziłam jesienią 2011 roku, dlatego na zdjęciach jest tam tak pusto. Kiedy jednak znudzi wam się siedzenie na plaży możecie skorzystać z moich opisów i wybrać się na wycieczkę. Okolice Ustki – baza, czyli sama Ustka Swoje dwa tygodnie w Ustce wspominam jak najlepiej. Spałam w hotelu Royal-Baltic, prawie na końcu miejscowości, ale za to niedaleko plaży. Codziennie chodziłam na spacery plażą do portu i w drugą stronę aż do miejsca, w którym do morza wpada rzeczka. Raz zabrałam kalosze i przeprawiłam się na drugą stronę rzeczki i chodziłam po kompletnie pustej plaży, towarzyszyły…
-
Zwiedzanie Świnoujścia, miasta na wyspach
Świnoujście nigdy nie kojarzyło mi się z uzdrowiskiem, a tu kompletne zaskoczenie – ładne, szerokie plaże, zachowane przedwojenne domy w dzielnicy willowej, i wyjątkowo mało tandety, jak na polskie nadmorskie standardy. Do uzdrowiskowej części Świnoujścia można dostać się tylko promem. Dla zamiejscowych przeznaczono przeprawę Karsibór. Zaczynamy zwiedzanie Świnoujścia. W weekend można też korzystać z przeprawy dla mieszkańców w samym centrum miasta. Zwiedzanie Świnoujścia – wrażenia Mieszkańcy Świnoujścia sprawiają wrażenie bardziej zadowolonych z życia niż mieszkańcy innych części Polski. Lubią swoje miasto i nawet jeśli wyjeżdżali gdzieś za pracą, chętnie do niego wracają. To nie tylko takie ogólne wrażenie. Tu ludzie często i chętnie mówią o sobie. Otwarta granica sprawia, że urlop spędza się…