Zamek w Baranowie Sandomierskim warto zobaczyć
Zamek w Baranowie Sandomierskim wygląda wspaniale. Czasem może wydawać się, że aż za dobrze i wtedy się pojawiają wątpliwości, czy to rekonstrukcja czy oryginał. Prawda jest gdzieś pośrodku.
Budowla jest renesansowa, bywał nazywany Małym Wawelem. Przypomnę tylko, że tak samo mówi się o zamku w Suchej Beskidzkiej. I ten drugi w rzeczywistości Wawel przypomina. Natomiast zamek w Baranowie Sandomierskim jest po prostu piękny. Należał do wielu znakomitych rodów, ale swój wygląd zawdzięcza Leszczyńskim i ….Gucciemu. Ma cztery baszty, dziedziniec i otoczony został parkiem. Na dziedziniec wchodzi się po schodach, uważa się, iż to z powodu wylewających wód Babulówki, zwanej dawniej Krzemienicą.
Zamek w Baranowie Sandomierskim – zwiedzanie
Dziedziniec jest bardzo wysmakowany, a na piętro wiodą oryginalne schody, których kształt przypomina czapkę husarską (no właściwie to raczej ich zadaszenie). Zwiedzanie z przewodnikiem zaczyna się właśnie na dziedzińcu, gdzie dowiadujemy się szczegółów na temat historii zamku. Jeśli ktoś liczy na zobaczenie oryginalnych mebli, wyposażenia, spieszę z wyjaśnieniami. Wojska radzieckie podczas II wojny zniszczyły wszystkie meble. Ostatni właściciel mieszkał na zamku do 1940 roku. Po wojnie dalszej grabieży dokonywali okoliczni mieszkańcy. W latach 50-tych zamek został odbudowany przez Siarkopol, który stał się jego właścicielem. W tych historycznych wnętrzach podpisywano umowy z kontrahentami i jak można się domyślać, znając PRL-owską rzeczywistość, urządzano niezłe popijawy. Wtedy też zamykano bramę wjazdową i nikt na teren zamku nie miał wstępu.
Zwiedzanie wnętrz rozpoczyna się od kaplicy, którą wybudował ostatni właściciel Dolański. Są tu wspaniałe witraże, zaprojektowane przez Józefa Mehoffera . Niestety, oryginalny zachował się tylko jeden, ten nad drzwiami wejściowymi do kaplicy.
Pozostałe pokoje nie robią już takie wrażenia, ładna jest wąska sala z freskami, w której podczas konferencji podawana jest kawa. Piszę o konferencji, bo te odbywają się tu nadal, choć Siarkopol zakończył już swój biznesowy żywot. Oczywiście meble nie stanowią oryginalnego wyposażenia, ale niektóre zostały dobrze dobrane, mimo wszystko jednak przypominają bardziej sale konferencyjne niż sale zamkowe.
Zamkowe baszty
Ładne są zamkowe baszty, szczególnie baszta Falconiego. W jednej z nich znajduje się portret kobiety, który zrobił na mnie duże wrażenie. Dama, jak okazało się, była to Róża Potocka, wyraźnie wodziła za mną wzrokiem. Mnie to nie przeszkadzało, ale jednemu z gości owszem. Portret znajdował się kiedy w części hotelowej, ale jeden z gości zażądał zdjęcia obrazu ze ściany, bo irytował go wzrok kobiety. Pewnie miał wiele do ukrycia, a może obawiał się, że kiedyś przemówi.
W zamku znajduje się też ponoć zbrojownia, którą można zwiedzać. Piszę ponoć, bo podczas naszej wizyty były zamknięta. Dawniej było tu muzeum siarki i znalazłam w Internecie wpis, bardzo krytykujący nowe porządki na zamku, a przede wszystkim zlikwidowanie muzeum siarki. Krytyczne uwagi pani przewodniczki o czasach Siarkopolu, mogą świadczyć, że istnieje tu konflikt między nowym właścicielem, czyli Agencją Rozwoju Przemysłu, a tymi, którzy z sentymentem wspominają „siarkowe czasy”.
Jedna część zamku przeznaczona została na hotel i jej oczywiście się nie zwiedza. Można za to nocować, ale my się na to nie zdecydowaliśmy. Na dole mieści się restauracja, w której zjedliśmy całkiem smaczny obiad. Za parkiem jest pole golfowe, a właściwie mini pole, bo ma tylko kilka dołków, za to w urozmaiconym terenie i można poprosić o lekcje. Nie spróbowaliśmy.
W parku było czysto i nie odbywało się żadne wesele, na co narzekają malkontenci. Wjazd na parking przy zamku jest płatny. Kosztuje 5 zł za cały dzień. Przypominam, iż zwiedzać można tylko z przewodnikiem, a każda wycieczka zaczyna się o pełnej godzinie.
Baranów warto odwiedzić, a zwiedzanie zamku można połączyć z wizytą w Sandomierzu.
Jeśli
lubicie województwo podkarpackie, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
szukacie ciekawych miejsc w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com