
Zwiedzanie Kordoby, czyli Mezquita i cała reszta
Po Sewilli przyszedł czas na zwiedzanie Kordoby, bo podczas tego wyjazdu zafundowaliśmy sobie wizytę w naprawdę wspaniałych miejscach. Kordobę dzieli od Sevilli niewiele ponad 100 kilometrów. Podróż pociągiem trwa około 40 minut. Kiedy myśli się Kordoba, zaraz pojawia się skojarzenie meczet,Mezquita. I słusznie, bo jest to najwspanialszy zabytek w Kordobie, uznawany za jeden najwspanialszych na świecie. Z zewnątrz cały kompleks wygląda dość niepozornie, aczkolwiek jego wielkość budzi respekt.

Zwiedzanie Kordoby – Mezquita
Najpierw przez jedną z bram trzeba przejść na dziedziniec na którym rosną pomarańczowe drzewka. Tu już czuje się niesamowity klimat. Pełne oczarowanie zaczyna się w środku Mezquity bilet 8 euro (11 euro -aktualizacja 12.02.2023). Wchodzimy i wszędzie otaczają nas, niczym drzewa w lesie, czerwono-białe kolumny. Wrażenie jest całkiem niesamowite. Gdy już trochę przywykliśmy do tego widoku, zaczęliśmy zwracać uwagę na szczegóły, kapitele kolumn są w różny sposób zdobione. Okazuje się, że niektóre z nich pochodzą jeszcze z czasów rzymskich. Są zrobione z marmuru, jaspisu i porfiru. Zachowało się ich 856 (tak piszą).

Meczet został wzniesiony w miejscu wizygockiej bazyliki, w której początkowo po zdobyciu Kordoby modlili się chrześcijanie i muzułmanie. Abd ar-Rahman I odkupił część kościoła i w roku 785 rozpoczął wznoszenie meczetu. Został powiększony przez kolejnych władców, miał być największym miejscem pielgrzymkowym na Zachodzie. Pochodzi z czasów, kiedy Kordoba liczyła kilkaset tysięcy mieszkańców i była jednym z najważniejszych miast świata. Była stolicą kalifatu Al-Andalus. Ulice miasta były wybrukowane i oświetlone, funkcjonowało ponad kilkaset meczetów i łaźni ( w każdym przewodniku jest podawana inna ich liczba) i kilkanaście szkół wyższych. Kwitło tu życie kulturalne, filozofia i medycyna. Dziś Kordoba to spokojne, niezbyt wielkie miasto, zawsze pełne turystów.

Zwiedzanie Kordoby – katedra wewnątrz meczetu
Wróćmy jednak do zwiedzania. W środku meczetu znajduje się katedra, która burzy jego perspektywę. Po zdobyciu Kordoby przez chrześcijan starano się wszystkie meczety zmienić w kościoły. W Kordobie ratusz nie zgodził się na wzniesienie kościoła wewnątrz katedry, ale kapituła zleciła jego budowę, uzyskując pozwolenie króla Karola V. Wszyscy piszący o Kordobie przytaczają tę anegdotę, nie będę więc gorsza: kiedy Karol zobaczył meczet kilka lat później powiedział: „Gdybym wiedział, nie pozwoliłbym tknąć dawnej budowli: zamiast tego, czego nie można ujrzeć nigdzie, postawiliście to, co można zobaczyć wszędzie”. Relacje chrześcijan z muzułmanami były skomplikowane w czasie arabskiej bytności w Hiszpanii i tak zostało i później. Z jednej strony zacierano ślady islamu, a jego wyznawców w końcu wygnano, z drugiej zaś kwitł styl mudejar, który był przykładem zdobnictwa wzorowanego na sztuce islamskiej. Ale chyba nie ma się czemu dziwić. W końcu nasz król Zygmunt III Waza, ortodoksyjny katolik, kolekcjonował przedmioty w tureckim stylu.

O katedrze wewnątrz meczetu w sposób dosadny napisał w XIX wieku francuski podróżnik Teofil Gautier: „Tę wspaniałą perspektywę przesłania dziś kościół katolicki, ogromny masyw ciężko osadzony w samym sercu arabskiego meczetu. Ołtarze, kaplice, zakrystie naruszają i niszczą symetrię całości. Kościół-pasożyt, olbrzymi grzyb kamienny, architektoniczna brodawka wyrosła na grzbiecie budowli arabskiej został zbudowany według rysunków Hermana Ruiz i nie brak mu zalet; budziłby podziw wszędzie indziej, ale zawsze będzie żal miejsca, które tu zajął.”
Czy na nas kościół wewnątrz meczetu wywarł równie złe wrażenie? Chyba nie, ale faktem jest, że kiedy myślę o tej budowli, widzę ją w częściach, czyli meczet z kolumnami i mihrabem osobno, a kościół osobno.
Zwiedzanie Kordoby – dawnego meczetu ciąg dalszy
Łącznikiem może być Capilla de Villaviciosa, która w XV wieku została przekształcona w pomieszczenie ołtarzowe pierwszego katolickiego kościoła, kiedyś była wstępem do sali modłów al-Hakama II. Naszą uwagę zwróciły wspaniałe łuki. Obejrzeliśmy też kopułę z oryginalnymi świetlikami.

Mihrab zatrzymał nas na dłużej, jest wspaniały, przypatrywaliśmy mu się z bliska i z daleka. Mieliśmy taką możliwość, bo ze względu na porę roku nie było aż tak ogromnej liczby turystów. Został zbudowany jako ośmiokątna nisza, przykryta marmurową kopułą, bogato zdobiona sztukaterią. Kopuła zachwyca przepychem i bogactwem.


Kiedyś meczet oświetlały zrabowane w Santiago de Compostela dzwony, zamienione w lampy(potem wróciły na swoje miejsce) oraz lampki oliwne, wpadało też więcej światła dziennego. Dziś panuje półmrok.
Obejrzeliśmy wspaniałe przedmioty, zgromadzone w skarbcu, ale trzeba przyznać, że największe wrażenie robi ten gąszcz biało-czerwonych kolumn. Jeżeli się wybieracie do meczetu w Kordobie ( a naprawdę warto) nie zapomnijcie włożyć na siebie coś ciepłego. Latem różnica temperatur jest początkowo przyjemna, ale zimą jest tu po prostu dość chłodno.
Na zewnątrz na szczęście świeciło słońce i w jego promieniach obejrzeliśmy patio z drzewami pomarańczowymi oraz fontanną, która przetrwała z czasów wizygockich. Obejrzeliśmy dopiero po zwiedzeniu Mezquity, bo wcześniej spieszyliśmy się by stanąć w kolejce po bilety. Praktyczna uwaga – tu zawsze są turyści, a więc warto przyjść zwiedzać rano.

W Kordobie mieliśmy wielkie szczęście, bo nasz hotel („Exe Conquistador”) znajdował się dokładnie naprzeciw meczetu, a jeszcze na dodatek nasze okna wychodziły właśnie na tę stronę. Fotografowaliśmy więc Mezquitę rano, w południe i wieczorem. To miejsce polecamy, bo w tym przypadku określenie, iż jest dogodnie położony sprawdza się naprawdę w 100%.

Zwiedzanie Kordoby – Alkazar Królewski
Kordoba to oczywiście nie tylko meczet, zwiedziliśmy także Alkazar Królewski wraz z ogrodami. Alkazar powstał za panowanie Alfonsa XI, po przebudowie dawnego pałacu kalifów. Wewnątrz zwróciliśmy uwagę na świetnie zachowane mozaiki z czasów rzymskich. Historia Kordoby sięga bowiem nie tylko czasów arabskich, wizygockich, ale też rzymskich. Weszliśmy na obie wieże i z góry patrzyliśmy na miasto. Ogrody pewnie lepiej wyglądają o innej porze roku, coś tam pamiętaliśmy z naszej wizyty w sierpniu, chociaż wtedy żar lał się z nieba w sposób niemiłosierny. Ogród pełen jest sadzawek, fontann i regularnie przystrzyżonych roślin. znajdują się w nim rzeźby królów katolickich i Kolumba, bo właśnie w Kordobie zdawał relacje Izabeli Katolicką ze swoich wypraw.







Zwiedzanie Kordoby – most z czasów rzymskich
Wieczorem przeszliśmy przez stary most na drugą stronę Gwadalkiwiru i muszę Wam powiedzieć, że oświetlone miasto wygląda z tej perspektywy naprawdę fantastycznie. Sam most pochodzi zaś jeszcze z czasów rzymskich.

Zwiedzanie Kordoby – dawna dzielnica żydowska
Następnego dnia zwiedzaliśmy dawną dzielnicę żydowską. Ma charakterystyczne wąskie uliczki, zachowała się też synagoga, wzniesiona w stylu mudejar w 1315 roku. Jest to jedna z trzech synagog zachowanych w Hiszpanii po pogromie Żydów w 1492 roku (pozostałe dwie są w Toledo). Przed synagogą stoi pomnik Mojżesza Majmonidesa. Był on żydowskim lekarzem, matematykiem i filozofem.

Zwiedzanie Kordoby – muzeum korridy
Zwiedziliśmy, znajdujące się w pobliżu muzeum korridy. Przedstawia losy znanych torreadorów, pochodzących z miasta. Niektórzy wycofawszy się z walk dożyli całkiem sędziwego wieku, inni niestety zginęli. W muzeum jest ciekawy eksponat, a mianowicie plakat zapowiadający korridę, podczas której zginął Manolete.

Zwiedzanie Kordoby – flamenco i jedzenie
Po Kordobie warto się też powłóczyć, co robiliśmy z prawdziwą przyjemnością. Odwiedzaliśmy polecane przez Trip Advisor bary i restauracje. Najlepsze recenzje miała restauracja „Taberna Luque”, gdzie zarezerwowaliśmy sobie stolik (było to konieczne, bo stolików jest tylko kilka, a chętnych cała masa) i oddaliśmy się prawdziwej rozpuście.
Wybraliśmy się na wieczorny pokaz flamenco, ale nie byliśmy zbyt zadowoleni, bo wcześniej widzieliśmy już prawdziwe flamenco, z ekspresją i emocjami, które mu towarzyszą. Nasz pokaz był kolorowym przedstawieniem dla turystów. Artyści byli sprawni technicznie, ale zdecydowanie zaprezentowali uproszczoną wersję, tak aby każdy cieszył się z kolorowych strojów i miłej muzyki (Tablao Flamenco, Torrijos 10). Miło pooglądać, ale o wzruszenia trudno, a emocje podczas prawdziwego flamenco są ogromne.
Niestety z powodu choroby nie udało nam się pojechać do znajdującej się 8 kilometrów od miasta Mediny Azahara. Przepadły nam i bilety, i zwiedzanie. Są tu pozostałości kompleksu pałacowego. Jest to dobry powód, aby znów odwiedzić Kordobę. Może nam się uda zajrzeć tu w maju, kiedy jest święto kwiatów i można oglądać wspaniałe patia, niedostępne kiedy indziej.
Zwiedzanie Kordoby zakupy
Od wieków Kordoba słynie ze swoich wyrobów ze skóry i srebra. Też kupiliśmy wykonane ręcznie błyskotki. W warsztatach mieszczących się w starych, zabytkowych domach w centrum można zobaczyć jak powstają te przedmioty. Praca rzemieślników, a właściwie chyba artystów, jest mozolna. Za to efekt naprawdę niezwykły. W naszym mieszkaniu po każdym pobycie w Hiszpanii przybywają nowe przedmioty. Z Kordoby przyjechały z nami piękne andaluzyjskie doniczki.
Skoro już mowa o zakupach i pamiątkach, to bez obaw. Ich zakup to wydatek na który raczej prawie każdy może sobie pozwolić. Naprawdę piękne przedmioty kosztują kilkanaście euro. Biżuteria jest nieco droższa, ale wizyta w rodzimych sklepach potwierdza, że hiszpańskie ceny nie będą nas szokowały.
Zwiedzanie Kordoby – informacje praktyczne
Kilka rad praktycznych. W Kordobie cały rok jest ciepło. Zimą o poranku może być co prawda 0 stopni, ale w południe temperatura dojdzie do 15 a nawet więcej. Lato jest to jednym z najcieplejszych w Hiszpanii . Regularnie jest tu ponad 40 stopni w cieniu. Uliczki w centrum są wąskie i czasami podróż samochodem może stać się wyzwaniem. Budowniczowie w średniowieczu nie przewidzieli , że samochody będą tak duże. Kultowe miejsce to mały bar obok Mezquity od lat sprzedający tortillę. Ma ona być najlepsza nie tylko w Kordobie. Próbowaliśmy – smaczna, ale trochę w tym chyba przesady. Obok opisywanych zabytków warto także zobaczyć patia czyli podwórka. Nie zawsze jest do nich swobodny dostęp, ale organizowane są specjalne wycieczki kiedy można tak zajrzeć. Najbardziej spektakularne miejsce na zdjęcie- to trudna odpowiedź, ale polecamy widok z rzymskiego mostu na Gwadalkiwirze na Mezquitę. Resztę zobaczycie już sami w Kordobie.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.
Booking.com

