Budva w Czarnogórze, miasto, które warto odwiedzić
To była nasza pierwsza wizyta w Czarnogórze i właściwie, poza Budvą i lotniskiem w Podgoricy, nic nie widzieliśmy. Za to w Budvie spędziliśmy ponad tydzień, więc udało nam się poznać miasto dość dokładnie. Nasze wrażenia są mieszane i zmieniały się w trakcie pobytu.
Budva gdzie to jest i trochę historii
Z tytułu wiecie już, że miasto znajduje się w Czarnogórze, leży nad Adriatykiem, w centralnej części czarnogórskiego wybrzeża i jest znanym kurortem.
Początki miasta sięgają IV wieku p.n.e. Archeolodzy odkryli, że najpierw istniała tu osada iliryjska, a później grecka. W 168 roku p.n.e. Budva wraz z okolicą dostała się we władanie Rzymu. Za czasów rzymskich rozwinął się handel oraz uprawa winorośli i oliwy. Największy rozkwit przeżywała Budva w I i II wieku naszej ery. Zabytki z tych czasów obejrzeliśmy w muzeum, które znajduje się na Starym Mieście.
We wczesnym średniowieczu miasto znalazło się pod rządami Cesarstwa Bizantyjskiego. Od 1422 roku Budva należała do Republiki Weneckiej. Powstały wtedy fortyfikacje, aby ją chronić przed najazdami osmańskimi. 1667 rok nie był dla miasta łaskawy, zniszczyło je trzęsienie ziemi (kolejne miało miejsce w 1979 roku). Po upadku Republiki Weneckiej Budva znalazła się w Monarchii Habsburskiej (po kongresie wiedeńskim stała się częścią Królestwa Dalmacji). Pierwsza wojna przyniosła kolejne zmiany, powstała Jugosławia. Czarnogóra ogłosiła niepodległość, odrywając się od Serbii w 2006 roku.
Budva dziś
Jak widzicie, historia miasta jest bardzo bogata i szczególnie na Starym Mieście możecie znaleźć jej ślady. Nam Budva przypominała trochę miasta chorwackie. W końcu całkiem niedaleko znajduje się Dubrownik. Stare Miasto jest bardzo malownicze, wąskie uliczki, kilka knajpek, cytadela, pozostałości murów, dwie bramy, świątynie, no i wspaniały widok na morze.
Niedaleko Starego Miasta jest port, są tu taksówki morskie, można wybrać się na wycieczkę po okolicy i zwiedzić ją od strony morza. Promenada nadmorska ciągnie się przez 14 kilometrów, czasem droga wiedzie przez tunel. Niewątpliwie tak długa promenada podnosi atrakcyjność miasta. Wzdłuż niej znajdują się liczne restauracje. Jedzenie w Budvie zawsze nam smakowało, ale ceny są właściwie warszawskie, no może nieco niższe.
Sama Budva wznosi się na wzgórzu, natomiast promenada prowadzi przez kolejne miejscowości, które przechodzą jedna w drugą. Plaże są różne i kamieniste, i piaszczyste. Niewątpliwą zaletą była ciepła woda. Spokojnie kąpaliśmy się w morzu już na początku czerwca. Zwróćcie uwagę, że użyłam liczby mnogiej, bo Marcin wchodzi do wody nawet bardzo chłodnej. 22 stopnie pokazywały tablice na plaży, ale na mnie woda sprawiała wrażenie cieplejszej.
Budva, turyści i lokalne zwyczaje
W mieście spotkaliśmy turystów przede wszystkim z krajów, które należały niegdyś do Jugosławii, najwięcej było Serbów, bo w końcu mają najbliżej i od lat jeździli tu na wakacje. Było także trochę Rosjan, Ukraińców i Turków. Trudno to krótko podsumować, ale tworzyło to specyficzną atmosferę.
Nie mogliśmy przyzwyczaić się do szybkiej (naprawdę szybkiej) jazdy samochodem czarnogórskich kierowców. Przejście przez ulicę było czasem sportem ekstremalnym, ale najgorzej było na wąskich drogach, prowadzących do apartamentów. Na takiej drodze nie mogły się wyminąć spokojnie dwa samochody, no i oczywiście nie było chodnika.
Ogólnie jednak ludzie byli mili, tylko na drodze pojawiały się w nich jakieś mordercze instynkty.
Przyszłość
Zazwyczaj przewiduje się, że miasta będę się rozwijać i ogólnie będzie lepiej. Czarnogóra jest członkiem NATO i czeka na przyjęcie Unii Europejskiej. W Budvie zaobserwowaliśmy jednak pewne problemy. Podczas weekendu bardzo hałasował helikopter, bo jak się dowiedzieliśmy, bogaci tak lubią spędzać czas. Równie hałaśliwe były motorówki, jeżdżące wzdłuż brzegu.
Nad brzegiem morza ulokowano hotele i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że odgradzają część plaży, przeznaczając ją tylko dla gości hotelowych. Ciągle powstają nowe hotele, więc zmniejsza się ilość ogólnie dostępnych plaż. Nowe apartamenty buduje się coraz wyżej, chyba jeszcze nie wspomniałam, iż Budvę i okolicę otaczają góry.
Na początku byliśmy zachwyceni Budvą, po pewnym czasie jednak zaczęliśmy zauważać mankamenty. Jednak mimo tego do Budvy pewnie jeszcze się wybierzemy, chcielibyśmy też zobaczyć inne miejsca w Czarnogórze.
Jeśli
interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com