
Mistrzowie pastelu – wystawa w Muzeum Narodowym
Na wystawę Mistrzowie pastelu wiele osób oczekiwało z nadzieją. Dlaczego ? Ano pewno dlatego, że pastelowe obrazy naprawdę dają się lubić. Po obejrzeniu wystawy miłośnicy malarstwa nie poczują się zawiedzeni. Ekspozycja obejmuje prawie 250 pasteli z kolekcji Muzeum Narodowego. Są tu dzieła XVIII-wiecznego twórcy Louisa Francoisa Marteau, ale i znakomitych polskich artystów, między innymi Stanisława Wyspiańskiego, Kazimierza Stabrowskiego, Witkacego i Leona Wyczółkowskiego. Autoportret tego ostatniego artysty reklamuje tę wystawę. Obraz nosi niezwykle dostojny tytuł: „Autoportert w chińskiej szacie męskiej półoficjalnej longpao”.

Wystawa została podzielona na siedem, chronologicznie ułożonych części. Pierwsza, „Kolorowanie na sucho”, opowiada o narodzinach tej techniki artystycznej w XV wieku, kolejne pokazują historię rozwoju malarstwa pastelowego. Całość zamykają pracę jednego z najbardziej intrygujących polskich artystów, Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Mistrzowie pastelu – zwiedzanie wystawy
Jak oglądać tę wystawę ? Powoli, ciesząc się coraz to nowymi i często zaskakującymi dziełami. Niektóre z nich dla niewprawnego oka wydają się być „zwykłymi” obrazami olejnymi. Widać także, że pastel to technika szybkiego utrwalania obrazu. Z jednej strony pozwala artyście na przekazanie i utrwalenie swojej wizji w krótszym czasie, z drugiej jednak wysoko stawia artystyczna poprzeczkę. Warto także zobaczyć, iż świat pastelowych obrazów wspaniale oddaje klimaty i nastroje poszczególnych epok i wydarzeń.
Na wystawie są i dostojne portrety, dzieła będące dowodem fascynacji Wschodem, czy też niezwykły, dokumentalny rzec by można cykl Wyczółkowskiego „Skarbiec wawelski”, są także obrazy w swej poetyce jako żywo przypominające portrety trumienne. Jest też wystawa miejscem, które w szczególny sposób ucieszy miłośników portretu, bo takie właśnie przedstawienia tu dominują.

Kuratorki wystawy zaproponowały wybór obrazów na które warto zwrócić szczególną uwagę. Chętnych do zapoznania się z tym wyborem odsyłam do dodatku Gazety Wyborczej „Co jest grane” z 6 listopada. Ale i ja chciałbym zaproponować własną listę obrazów, które naprawdę zasługują na dłuższą chwilę uwagi. Wybór to nieco inny, ale co do części jesteśmy zgodni.
Mistrzowie pastelu – lista obrazów
Zacząć wypada od symbolu wystawy, wspominanego już autoportretu Wyczółkowskiego. Obraz to ważny ze względu na autora i swoistą poetykę dzieła. Mistrz, choć we wschodniej szacie, prezentuje się na nim zgoła po szlachecku, a może i sarmacku. Mój kolejny typ to „Glowa młodego mężczyzny” Frederico Barocciego, obraz XVI wieczny, a więc z czasów narodzin pastelowej sztuki.

Kolejne dzieło ma autora nieznanego, a jest to „Portret Stanisława Poniatowskiego w niebieskim fraku” z XVIII wieku. Portret klasyczny dla owej epoki, a jednak intrygujący.

Następny z obrazów to „Czekoladziarka”, także XVIII-wieczne dzieło i także bez znanego nam autora. Tu urzeka temat, podówczas czekolada była ciągle czymś, co zaskakiwało i było egzotyczne. Samo zaś dzieło przyciąga ciekawą formą i kolorystyką.

Warty uwagi jest cały cykl portretów stworzonych przez Aleksandra Orłowskiego w początkach XIX wieku.

No i oczywiście dzieła Wyspiańskiego. Jest ciekawy „Pejzaż podmiejski z okolic Paryża” i są „typowe” portretowe pastele mistrza. Gdy myślę o malarstwie pastelowym pierwszym skojarzeniem jest zawsze Wyspiański.



Trochę w tej wyliczance brakuje kobiet więc nadrabiam zaległość i proponuję „Autoportret” Aliny Bondy Glassowej.

Dokładam portret Olgi Boznańskiej, znany już z wystawy poświęconej tej artystce.

Na koniec, to co podobało mi się najbardziej. To wybór subiektywny, ale szczery – Stanisław Ignacy Witkiewicz. Dzieła Firmy Portretowej S.I.Witkiewicz. Jest wspaniały portret mężczyzny, ale dziełem, które przyciąga uwagę w sposób szczególny jest „Fałsz kobiety – autoportret z portretem Maryli Grossmanowej”. Na obrazie jest portretowana i malujący jej portret Witkacy. Dzieło to ekscentryczne, a barwy i sposób namalowania dają niezwykły efekt artystyczny. Wykorzystał tu Witkacy różne typu portretów o których pisze w regulaminie swe firmy portretowej.

Wszystko to, co napisałem powyżej to bardzo subiektywny wybór. Może Was zaciekawią i zachwycą inne dzieła. Jedno jest pewne –wystawę warto obejrzeć, a czas na to jest do końca stycznia 2016 roku. Wystawie towarzyszy wiele wydarzeń, wykładów etc. Przed wszystkim liczą się jednak same obrazy.
Poniższy link jest afiliacyjny.
Booking.com
Jeśli chcecie wiedzieć, gdzie aktualnie jesteśmy, śledźcie nas na Facebooku i na Instagramie.
Jeśli chcecie poznać miejsca w Polsce, w których spędzicie dobrze czas, kupcie naszego e-booka „Polska na dobry nastrój”. W tym wpisie znajdziecie szczegóły. Klikając w obrazek, traficie do naszego sklepu.


2 komentarze
polecam
Jestem pod głębokim wrażeniem! Bardzo dziękuję za artykuł!
Małgorzata Bochenek
Dziękuje, zapraszam na stronę http://www.pedeka.pl