-
Czego dowiedzieliśmy się o sobie i podróżowaniu
Pisząc podsumowanie roku 2020 doszłam do wniosku, że powinien powstać tekst bardziej refleksyjny. Oprócz tego, że udało nam się, mimo wszystko, wiele miejsc odwiedzić, mieliśmy też czas na przemyślenia. Czego dowiedzieliśmy się o sobie i podróżowaniu – tęsknota Bardzo tęskniliśmy za jakimkolwiek wyjazdem. Zrozumieliśmy, a właściwie utwierdziliśmy się w przekonaniu, że podróże są istotną częścią naszego życia. Lubimy poznawać nowe miejsca, oddychać różnym powietrzem, czuć zapachy, których nie mamy na co dzień, smakować potrawy. Przede wszystkim jednak poznawać historię kraju, cieszyć oczy pięknymi budowlami i niezwykłą przyrodą. A potem w naszych myślach pojawiła się ona …Hiszpania. Za nią tęsknimy najbardziej. Gwar barów, tłok na ulicach, chaos, który ma swoją logikę,…
-
Rok 2020 nasze podróżnicze podsumowanie
Chyba zgodzimy się, że nie był to najlepszy rok dla podróżników. Nam też pokrzyżował plany. Musieliśmy oddać bilety lotnicze i zamiast po świecie, jeździć po Polsce, a czasem po najbliżej okolicy. Zamiast zwiedzać kolejne muzea, przemierzaliśmy ścieżki przyrodnicze. Bardzo już tęsknimy za naszym zwiedzaniem, ale też w tym roku nauczyliśmy się, że nie zawsze jest tak, jakby się chciało, ale zawsze można się cieszyć otaczającym światem. Rok 2020 nasze podróżnicze podsumowanie – na początku było normalnie Nowy Rok powitaliśmy na Cyprze. Udaliśmy się tam w drugi dzień Świąt. Najpierw zawitaliśmy do Pafos, gdzie zwiedziliśmy fantastyczne rzymskie ruiny i inne zabytki. Lubiliśmy też spacery nad morzem. Czasem wymagało to wysiłku, bo…
-
Celestynów i bagna Goździkowe i Bocianowskie
Tak jakoś ostatnio polubiliśmy bagna. Opisałam Wam już Bagno Całowanie, nadszedł czas na dwa kolejne. Możecie oba zobaczyć podczas jednej wycieczki z Celestynowa. My tak właśnie zrobiliśmy. Celestynów i bagna – Celestynów Nasz spacer zaczęliśmy w Celestynowie, przy okazji obejrzeliśmy ładny, drewniany dworzec. Mamy nadzieję, że za jakiś czas będzie wyglądał jeszcze lepiej, bo trwa jego remont. Celestynów jest stosunkowo młodą miejscowością. Największą rolę w jej rozwoju odegrała Kolej Nadwiślańska, którą otwarto w 1877 roku. Po zakończeniu I wojny zarówno w Celestynowie, jak i w całej okolicy pojawili się letnicy. Korzystano z dobrodziejstw klimatu, wynikających z leczniczych właściwości lasów sosnowych. Przy budynku stacji znaleźliśmy pomnik upamiętniający jedne z pierwszych ofiar…
-
Szlak Gugny-Barwik w Biebrzańskim parku Narodowym
Tytuł jest trochę na wyrost, bo całego szlaku nie pokonaliśmy, czego się zresztą spodziewaliśmy już na początku wędrówki. Ale zacznijmy od początku. Po dniu spędzonym na oglądaniu ptaków, nabraliśmy ochoty na dalsze wędrówki. W „Zagrodzie Kuwasy” zjedliśmy jeszcze obiad, więc przedpołudnie spędziliśmy w okolicy. Spacer z leśniczówki Grzędy Samochodem dojechaliśmy na parking przy leśniczówce i ruszyliśmy polną drogą na spacer w znane nam już miejsce. Musieliśmy skrócić naszą trasę, bo inaczej nie zdążylibyśmy na obiad. Doszliśmy jedynie do pierwszej ścieżki przyrodniczej Czerwone Bagno. Udaliśmy się na jej koniec drewnianych kładkach. Co jakiś czas przystawaliśmy, aby podziwiać i fotografować przyrodę. W lesie było pusto, cieszyliśmy się ciszą i usiłowaliśmy rozpoznać przelatujące…
-
Weekend na Roztoczu, czyli same przyrodnicze cuda
Być może nie jest to najlepszy czas na proponowanie Wam przyrodniczego weekendu, ale kto wie, może ktoś się skusi, a wiosna też kiedyś nadejdzie. Zaproponuję naprawdę piękne miejsca, nawet poczytać o nich przyjemnie. Weekend na Roztoczu – Szumy nad Tanwią Szumy nad Tanwią to chyba najbardziej znane miejsce na Roztoczu. Swoją wycieczkę powinniście zacząć w Suścu, my tak zrobiliśmy. Samochód można zostawić na parkingu naprzeciw szkoły. Teraz wystarczy przejść przez ulicę, odszukać niebieski szlak i ruszyć nim w stronę lasu. Najpierw będą mu towarzyszyły jeszcze dwa inne szlaki: czerwony i żółty. W trakcie wędrówki najpierw pożegnacie je oba i będziecie kontynuować spacer szlakiem niebieskim. Wędrówka naprawdę jest miła. Początkowo idzie…
-
Lugano w Ticino, piękne miasto, które warto odwiedzić
To był już ostatni dzień naszego pobytu w Ticino. Widzieliśmy już Bellizonę, Asconę z wyspą Brissago, a także Locarno. Do kompletu brakowało nam Lugano. Przez chwilę się wahaliśmy, bo zmęczenie dawało znać o sobie. Ale, jak zawsze, wygrała ciekawość. Będąc tak blisko, musieliśmy zobaczyć Lugano. No i zobaczyliśmy. Lugano – widok z góry Do Lugano musieliśmy podróżować dwoma pociągami. Przesiadkę mieliśmy w Bellizonie. Nie wysiedliśmy jednak na głównej stacji, tylko pojechaliśmy przystanek dalej, bo najpierw chcieliśmy udać się kolejką na wzgórze San Salvatore. Na górze znajduje się kościół oraz małe muzeum diecezjalne. Jest też restauracja, ale przede wszystkim są widoki na jezioro Lugano i włoskie miejscowości po drugiej jego stronie.…
-
Locarno w Ticino warto było się tu zatrzymać
Po naszych górskich wycieczkach, z których najbardziej męczące było wejście na Torrenthorn, ruszyliśmy dalej, tym razem do Ticino. Jak często z moimi podróżami bywa, zadecydowały zdjęcia. Ten włoski kanton w Szwajcarii wyglądał bajkowo, a więc pojechaliśmy. Locarno dlaczego tu zrobiliśmy swoją bazę? Dowiedzieliśmy się, że w czasie kryzysu spowodowanego wirusem, w Ticino dostaje się bezpłatny bilet na wszystkie pociągi, jeżdżące po kantonie. Postanowiliśmy więc zostawić samochód na parkingu i jeździć pociągami. Dla mnie było to ważne, bo bardzo zmęczyła mnie droga przez góry. Z Leukerbad do Ticino można pojechać albo na okrągło i jest to ponad 300 kilometrów, a w zasadzie 400, albo przez góry około 150 kilometrów. Wybraliśmy drugi…
-
Baden-Baden, czyli urok starego uzdrowiska na bogato
Kiedy już odpoczęliśmy i obejrzeliśmy Bayreuth, ruszyliśmy w dalszą drogę. Tym razem przystanek wyznaczyliśmy sobie w Baden-Baden. Na zwiedzanie mieliśmy jedynie kilka godzin, ale i tak to, co najważniejsze udało nam się zobaczyć. Wiedzieliśmy, że miasto nie jest duże i nawet w krótkim czasie uda się nam poczuć jego atmosferę. Baden-Baden dlaczego wszyscy je znamy Oczywiście znamy głównie ze słyszenia. Historia uzdrowiska liczy sobie dwa tysiące lat. Ale to XIX wiek przyniósł miastu sławę, stawało się ono letnią stolicą świata, a tym samym sprzyjało kontaktom międzynarodowym. Spotykali się tu arystokraci, przemysłowcy i artyści. Pozostałością tych czasów są eleganckie hotele, dom zdrojowy, a także wyścigi konne. Od 2014 roku Baden-Baden wraz…
-
Rydzyna piękny Rynek, pałac i zaniedbany park
Potrzebowaliśmy chwili odpoczynku, zanim ruszyliśmy na kolejną wycieczkę w poszukiwanie miejsc pięknych i niezwykłych. Tym razem padło na Wielkopolskę. Odwiedziliśmy już ją kilka razy wcześniej, jak wszystkie regiony w Polsce. Wielkopolska jest wyjątkowo rozległa, więc tym razem udaliśmy w okolice Leszna. To są tereny położone między Poznaniem a Wrocławiem. Rydzyna – skąd się wziął uroczy Rynek? Historia miasta sięga początków XV wieku. Jego fundatorem i właścicielem był Jan z Czerniny. On także wybudował pierwszy zamek.W 1551 roku miała miejsce lokacja na prawie brandenburskim. Do końca XVI wieku miastem władali potomkowie Jana, którzy przyjęli nazwisko Rydzyńscy. Po wojnie trzydziestoletniej osiedlili się tu uchodźcy ze Śląska oraz Żydzi. Pod koniec XVII weku…
-
Wilno spacery po mieście, czyli co widzieliśmy
Opisałam Wam już cmentarz na Rossie, kaplicę Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz te wileńskie kościoły, które udało nam się zobaczyć. Teraz czas na spacer po mieście, wpadniemy też do muzeum i wyjedziemy na wieżę Giedymina. Wilno spacery – muzeum zamkowe Na Placu Katedralnym stoi opisana już wcześniej katedra, o tym jeszcze nie wspominałam, jest ona połączona z sąsiednim zamkiem. Postanowiliśmy zwiedzić muzeum i to kupując bilety na wszystkie możliwe trasy. Zobaczyliśmy najpierw historię samego zamku. Zwiedzanie rozpoczęliśmy w podziemiach, gdzie są zachowane fragmenty dawnych budowli. W gablotach można było obejrzeć przedmioty, które odnaleziono podczas prac archeologicznych. Były też makiety, prezentujące, jak wyglądał kiedyś zamek. Następnie zapoznawaliśmy się z historią Litwy z…