
Kwiecień w podróży, kolejna porcja wspomnień o wyjazdach
No, niestety, ciągle siedzimy w domu i chyba przechodzimy detoks, bo podróże uzależniają. Jakoś dajemy radę, pewnie głównie dzięki wspomnieniom. Zapraszam więc, powspominajcie ze mną. Tym razem napiszę o naszych kwietniowych wyjazdach.

Kwiecień w podróży – Samarkanda i Chiwa
W Uzbekistanie byliśmy na przełomie kwietnia i maja. Wizyta w Samarkandzie i w Chiwie wypadła jeszcze w kwietniu. Oba te miasta znalazłyby się na liście najciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy. Oczywiście, gdyby taka lista powstała.
Samarkanda i jej piękne niebieskie medresy i meczety, zupełnie takie same, ja te widziane na licznych zdjęciach. Zupełnie niesamowite były grobowce królów, oglądaliśmy je w świetle zachodzącego słońca. Wyglądały zjawiskowo.
A z kolei Chiwa to miejsce, do którego długo musieliśmy jechać pociągiem. Po drodze przez pięć godzin jechaliśmy przez pustynię Kyzył kum. Wewnątrz murów miejskich duże wrażenie zrobił na nas meczet z drewnianymi kolumnami oraz wysokie minarety.
Fantastyczna też była wycieczka na pustynię, gdzie zwiedziliśmy stare fortece, oglądaliśmy skąpą roślinność oraz pasące się w oddali wielbłądy. To była wspaniała egzotyka, za którą dziś tak bardzo tęsknię.




Kwiecień w podróży – Murcja
W kwietniu byliśmy też w hiszpańskiej Murcji. To jeden z najcieplejszych rejonów w Hiszpanii. Mieliśmy zamiar zwiedzić dokładnie wszystkie ciekawe miejsca, ale nam się nie udało, bo utknęliśmy w stolicy regionu, w mieście Murcja. Był Wielki Tydzień i odbywały się codzienne procesje. Były one tak widowiskowe, że nie mogliśmy żadnej opuścić, więc zamiast podróżować po regionie, oglądaliśmy kolejne procesje. Ale Murcję udało nam się w przerwach zobaczyć.
Parę miejsc jednak udało się odwiedzić. Byliśmy w Kartagenie i Puerto de Mazarron. Wypiłam urodzinową sangrię i pływaliśmy statkiem, podziwiając przybrzeżne skały. Przyświecało gorące południowe słońce. Było wspaniale.



Kwiecień w podróży – Teneryfa
Z naszego wyjazdu na Teneryfę najbardziej utkwiły mi w pamięci delfiny. Popłynęliśmy na wycieczkę statkiem w morze i się pojawiły. Skakały, tańczyły i starały się zwrócić na siebie uwagę. Staliśmy na pokładzie, starałam się nagrać film i fotografować.
Pamiętam też plażę z czarnym piaskiem. Kładliśmy na nim i czekaliśmy na wspaniałe efekty zdrowotne, ale przede wszystkim cieszyliśmy oczy, bo czarny piasek na plaży nie zdarza się bardzo często.
Nie mogliśmy wtedy wspiąć się na szczyt Teide, więc liczę na następny pobyt na Teneryfie, aby zaległość nadrobić.

Kwiecień w podróży – Biskupin i reszta
W zeszłym roku w kwietniu, jeszcze przed wyjazdem do Uzbekistanu, pojechaliśmy zobaczyć najdawniejsze zabytki w Polsce. Wybraliśmy się więc do Biskupina, tam spędziliśmy miło pół dnia, a przy okazji wpadliśmy do Mogilna, Strzelna i Kruszwicy i zupełnie przez przypadek zwiedziliśmy zjawiskowy kościół w Gąsawie. To była świetna wycieczka. Wszystkie miejsca robiły wrażenie, ale kolumny w kościele w Strzelnie, każdy miłośnik sztuki powinien zobaczyć.
Wcześniej, też w kwietniu, oglądaliśmy Bydgoszcz, wybraliśmy się na wycieczkę po Wdeckim Parku Krajobrazowym, a noc i następny dzień spędziliśmy w Ciechocinku.






Kwiecień w podróży – Wielkopolska
Tak właśnie zauważyłam, że w kwietniu naprawdę dużo podróżowaliśmy, bo pogoda już robi się w miarę ładna, dzień dłuższy, a ludzi jeszcze nie ma. Wybraliśmy się więc do Wielkopolski. Zwiedzanie zaczęliśmy od opactwa w Lądzie, jeśli tu nie byliście, to koniecznie pojedźcie, jak to będzie możliwe oczywiście.
Potem byliśmy w Gołuchowie, zwiedzaliśmy zamek w stylu francuskim i dużo czasu czasu spędziliśmy w parku, gdzie obserwowaliśmy fruwające pawie. Wycieczkę zakończyliśmy w duchu masońskim, czyli w pałacu w Dobrzycy.



Kwiecień w podróży – południe
Okazuje się, że i na południe jeździliśmy na wiosnę. Odwiedziliśmy między innymi Lipnicę Murowaną, ze wspaniałym drewnianym kościołem oraz opactwo w Szczyrzycu. W tamtejszym muzeum są pończochy opata, były one przebojem naszego facebookowego wpisu.
Oczywiście w kwietniu też wpadliśmy na Dolny Śląsk, gdzie oglądaliśmy opactwo w Henrykowie oraz Ziębice ze wspaniałym Muzeum Gospodarstwa Domowego. Wpadliśmy też do Ząbkowic Śląskich, aby zobaczyć Krzywą Wieżę.




Kwiecień w podróży – Puszcza Kampinoska
Bardzo lubimy też obserwować rozkwitanie życia w Puszczy Kampinoskiej. Nie o wszystkich naszych wyjazdach piszę na stronie. Wraz z upływem lat obserwujemy coraz większy ruch w puszczy. Przyjeżdża coraz więcej ludzi, ale Kampinos jest dość rozległy i szlaków turystycznych tu mnóstwo, więc jeśli nawet na parkingu jest dużo aut, to okazuje się, że w lesie nie spotkamy tłumów.
Udało nam się w tym roku wybrać na wiosenny spacer w Puszczy Kampinoskiej, kiedy nie było to jeszcze zakazane, czyli w marcu. Mam nadzieję, że wkrótce znów tu zagościmy.

Cieszę się, że mogłam powspominać. Pozdrawiam Was ciepło w tym trudnym czasie.
Jeśli
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

