Łomnica odnowiony pałac i powrót potomków dawnych właścicieli
Ostatnie miejsce (nie z powodu braku innych miejsc, ale z powodu braku czasu), jakie w czasie tego weekendu odwiedziliśmy, to był pałac w Łomnicy. Trafiliśmy tu przez przypadek, bo właściwie jechaliśmy z Mysłakowic do Wojanowa. Ale jak zobaczyliśmy pięknie odnowiony budynek, postanowiliśmy się zatrzymać, no i Wojanów musi poczekać na nasz kolejny pobyt w okolicy Jeleniej Góry. Tak w ogóle, to Pałac w Wojanowie jest tuż obok i wracając mogliśmy nań spojrzeć przez samochodowe okna.
Pałac w Łomnicy – zwiedzanie
Okazało się, że pałac można zwiedzić. Bilet normalny kosztuje 22 zł, w cenie jest tablet ze słuchawkami. Można poznać historię budowli, jej dawnych mieszkańców, historię odbudowy, a także różne zwyczaje, które niegdyś panowały. Aby wysłuchać wszystkiego, trzeba byłoby spędzić w Łomnicy znacznie więcej czasu, niż dwie godziny, którymi dysponowaliśmy. W tablecie wgranych jest wiele opowieści, trzeba zresztą przyznać, iż bardzo ciekawych.
Zwiedza się pokoje na parterze i piętrze oraz piwnice. Wszystkie meble zostały opisane. W pomieszczeniach są ławeczki, na których można usiąść, aby wysłuchać wybranych historii.
Historia
Wygląd piwnic świadczy, że w miejscu obecnej budowli była niegdyś renesansowa. Pierwszymi właścicielami był ród von Zedlitz. W 1720 roku pałac przebudowano w stylu barokowym. W 1738 roku dobra nabył kupiec z Jeleniej Góry Christian Menzel. Nie był on arystokratą i na zakup posiadłości musiał uzyskać zgodę samego cesarza.
Włości odziedziczył jego syn, który otoczył zabudowania parkiem. W tym samym czasie dobudowano drugi budynek, tak zwany Dom Wdowy. Majątek pozostał w rękach rodziny Mentzel do 1809 roku. Później szybko dwukrotnie zmieniał właścicieli, aż w 1835 roku Łomnicę nabył pruski ambasador przy dworze sycylijskim Carl Gustaw Ernst von Kuster.
Już w 1838 roku miała miejsce kolejna przebudowa pałacu w duchu biedermeierowskim. W 1945 roku wysiedlono rodzinę von Kuster. W pałacu mieściła się najpierw szkoła rolnicza, a potem podstawowa. Od roku 1970 budowla stała pusta. W Domu Wdowy mieściła się dyrekcja PGR-u. W 1992 roku potomkowie rodziny von Kuster wraz z polskim wspólnikiem nabyli dawny majątek.
Pałac w Łomnicy dziś
W pałacu mieści się muzeum, zwiedza się parter i pierwsze piętro, na drugim mieszkają właściciele. W Domu Wdowy znajduje się hotel i restauracja. My po obejrzeniu pałacu posiedzieliśmy chwilę na leżakach w ogrodzie, a potem poszliśmy coś zjeść. Zgodnie z sugestią pani sprzedającej bilety poszliśmy do tańszej restauracji, mieszczącej się po drugiej stronie drogi. Tu w dawnych zabudowaniach gospodarczych mieszczą się sklepy sprzedające wyrobu z lnu, produkty z gospodarstwa. Najbardziej oblegana była jednak samoobsługowa restauracja Stara Stajnia.
Przed Marcinem w kolejce grzecznie stał właściciel, który zamówił gołąbki. Mówił po polsku z charakterystycznym niemieckim akcentem.
Cenę biletów normalnych już Wam podałam, inne szczegóły, w tym ceny biletów ulgowych i godziny otwarcia znajdziecie na stronie pałacu.
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com
4 komentarze
markosiowa
Po drodze można zobaczyć zamek Karpniki, niestety nie można go zwiedzić. Pałac Paulinum. Staniszów tu z kolei znajduję się dwór, oraz dwa pałace w tym jeden tzw na wodzie. Zamek księcia Henryka 🙂
Małgorzata Bochenek
My już nie mieliśmy czasu, ale mamy wszystko to w planie. Pozdrawiam
infomiasto.eu
Widzę, że także mieliście 2 h do dyspozycji na obiekt. U mnie bardzo często jest podobnie w przejazdowych miejscach i to też z reguły jest za mało. Bilet 24 to i dużo i mało, na takich wyjazdach więcej tracę zawsze na bilety niż na same koszta podróży przez te ceny. Zawsze oszczędzam bo mam własny prowiant na wycieczkach.
Małgorzata Bochenek
Nie da się wszystkiego zobaczyć dokładnie, ale jak się ma trochę czasu warto chociaż na to trochę się zatrzymać