Rugia, wyspa niezwykła, którą koniecznie musisz zobaczyć
Obudziły nas krople deszczu uderzające o parapet. Padało, nad morzem to nic dziwnego. Mieliśmy zaplanowaną wycieczkę, spojrzeliśmy w niebo, z jednej strony przejaśniało się. Pojechaliśmy. Po niecałych dwóch godzinach dotarliśmy na Rugię. W Stralsundzie przejechaliśmy na wyspę wspaniałym mostem. Rugia – Park Narodowy Jasmund Naszym pierwszym celem był Park Narodowy Jasmund. Samochodem można dojechać na parking w pobliże, a do samego parku co 10 minut kursują autobusy. W kasie trzeba kupić bilety, jeśli nie chcemy wracać pieszo, najlepiej powrotne. Kosztują 3 euro. Po kilku minutach dotarliśmy do parku. Bilet wstępu kosztuje 10 euro. Bilet łączony wejście plus transfer kosztuje 12,50 euro. Na niebie znów pojawiły się chmury, zwiedzanie zaczęliśmy więc…
Masiewo i nasz spacer po Puszczy Białowieskiej
Masiewa są dwa: I i II, albo Nowe i Stare. Szlaki wychodzą ze Starego Masiewa. Wieś znajduje na wielkiej puszczańskiej polanie. Tuż obok biegnie granica z Białorusią. Trudno nam było złapać polską sieć, za to pojawiały się dwie białoruskie. To nie jedyny transgraniczny problem. Przodkowie dzisiejszych mieszkańców leżą na cmentarzu w Cichej Woli po stronie białoruskiej. Tam też znajduje się cerkiew, do której chodzili przed wojną na nabożeństwa. Masiewo – trochę historii Przedwojenne Masiewo liczyło 200 domów, były tu dwie karczmy. Po dawnych gospodarstwach pozostały zdziczałe jabłonie, rodzące jeszcze dziś całkiem smaczne jabłka (wiem, bo próbowaliśmy). W 1941 roku na rozkaz Göringa wieś wysiedlono, a zabudowania spalono. Tylko jedna trzecia…
Zwiedzanie okolic Białowieży to super zajęcie
Dawno już żadna wycieczka nie pozostawiła w nas tak dużego uczucia niedosytu. Pewnie więc szybko tu wrócimy. Piszę już po powrocie z prostej przyczyny, zapomniałam ładowarki do laptopa. Z Białowieży do granicy z Białorusią są tylko cztery kilometry. I to poczucie zamknięcia, gdzieś tu jest obecne, mimo widoków kojących oczy. Białowieża Sama miejscowość ma dużo uroku, dziś jest nastawiona na turystykę, dlatego nie powinno być kłopotu z noclegiem. My spaliśmy w hotelu „ Żubrówka”, akurat była promocja. Spacer po miejscowości dostarcza bardzo miłych estetycznych wrażeń – domy są zadbane, a w ogródkach pełno kwiatów. W parku pałacowym zwraca uwagę ładny drewniany budynek, wybudowany został w ciekawym stylu, gdzieś przeczytałam, że to styl…
Cabo de Gata, miejsce, którego krajobrazy zachwycają
Pisząc o Salobrenie wspomniałam o kilku innych nadmorskich miejscowościach, które odwiedziliśmy w Hiszpanii. Pomyślałam więc, czemu czegoś więcej na ich temat nie napisać. Dziś kolej na Cabo de Gata. Jest to zarówno nazwa miejscowości, jak i parku narodowego. Jest tam gorąco i subtropikalnie. Ale zarazem pięknie, no z małymi wyjątkami, ale o tym za chwilę. Cabo de Gata – trochę informacji praktycznych Jeśli do tego rejonu chce się dotrzeć bez samochodu, to punktem startu będzie najprawdopodobniej Almeria. Aby jechać dalej musieliśmy wziąć taksówkę, bo ostatni autobus właśnie odjechał. Wcale nie było zbyt późno, coś koło 16. Warto zaznaczyć, iż ostatni autobus znaczy także pierwszy, bo po prostu jest tylko jeden…
Okolice Ustki, pomysły na ciekawe wycieczki
Nastały wakacje i jest to czas, kiedy Polacy udają się nad morze. Okolice Ustki, które opiszę odwiedziłam jesienią 2011 roku, dlatego na zdjęciach jest tam tak pusto. Kiedy jednak znudzi wam się siedzenie na plaży możecie skorzystać z moich opisów i wybrać się na wycieczkę. Okolice Ustki – baza, czyli sama Ustka Swoje dwa tygodnie w Ustce wspominam jak najlepiej. Spałam w hotelu Royal-Baltic, prawie na końcu miejscowości, ale za to niedaleko plaży. Codziennie chodziłam na spacery plażą do portu i w drugą stronę aż do miejsca, w którym do morza wpada rzeczka. Raz zabrałam kalosze i przeprawiłam się na drugą stronę rzeczki i chodziłam po kompletnie pustej plaży, towarzyszyły…
Swornegacie, miejsce dla aktywnych, które odwiedziliśmy
To już wiecie, gdzie spędziliśmy weekend, a właściwie sobotę. Mieszkaliśmy w miejscowości Swornegacie. Jest to super miejsce, położone nad jeziorem w otulinie Tucholskiego Parku Narodowego, W sobotę jeździliśmy na rowerze, Marcin kąpał się w jeziorze, zwiedziliśmy miejscowość Swornegacie, pływaliśmy kajakiem, jedliśmy kaszubskie potrawy. Nazwa miejscowości wywodzi się od słów „sworne”, co oznacza warkocz pleciony z korzeni sosnowych, wykorzystywany przez mieszkańców do „gacenia” brzegów jezior i rzek, aby je umocnić i uchronić miejscowość przed ewentualną powodzią. Z Warszawy niestety trzeba tu trochę jechać, ale warto. My chcieliśmy sobie uprościć życie i jechaliśmy najpierw autostradą A2, a potem A1. Swornegacie – trochę o miejscowości Swornegacie leżą nad jeziorem i nad rzeką Brdą. Dosłownie…
Puszcza Kampinoska Zamczysko, warto tu zawitać
Udaliśmy się na poszukiwanie wiosny w Puszczy Kampinoskiej. Postanowiliśmy pokonać naszą ulubioną trasę z Granicy do rezerwatu Zamczysko, no i oczywiście z powrotem. Przyjechaliśmy samochodem, który zostawiliśmy na parkingu. Miejscowość Kampinos, przez którą się tu jedzie, jest kompletnie rozkopana, trwa wymiana nawierzchni drogi. Objazd prowadzi przez okoliczne wsie. Puszcza Kampinoska Zamczysko – trasa Doszliśmy do rozwidlenia szklaków i o ile podczas zimowej wycieczki do Dębu Powstańców skręcaliśmy w lewo, dziś skręciliśmy w prawo. Minęliśmy najpierw pojedynczą zagrodę kampinoską, potem kapliczkę. Z prawej strony powstaje skansen, ale jeszcze nie jest gotowy. Z lewej ma siedzibę Dyrekcja Kampinoskiego Parku Narodowego i mieści się muzeum. Naprzeciw znajdują się tablice prezentujące inne parki narodowe w…
Dąb Powstańców w Puszczy Kampinoskiej
Jeszcze w starym roku postanowiliśmy odwiedzić bardzo przez nas ostatnio zaniedbaną Puszczę Kampinoską. Szybko robi się ciemno, a wstaliśmy trochę później, więc wybraliśmy wariant dla leniuchów, czyli spacer z Granicy do Dębu Powstańców i z powrotem. Bardzo lubię ten spacer. Nie jest wcale męczący i wiedzie cały czas lasem, po suchej części. Bo jak wiadomo, Puszcza powstała w starorzeczu Wisły i tam gdzie był nurt rzeki dziś są bagna, a tam gdzie był brzeg dziś mamy wydmy i pasek. Nasza wycieczka była trudna z jednego powodu: w lesie ścieżka była w niektórych miejscach zamarznięta i trzeba było bardzo uważać, aby nie złamać nogi. Na szczęście skończyło się na kilku drobnych poślizgach. Nie udało…































