Izrael nasza wycieczka była optymalna
W Izraelu byliśmy tylko 12 dni.To nie było zbyt wiele czasu, ale udało nam się go wykorzystać naprawdę wspaniale. Nie zobaczyliśmy wszystkiego, bo się nie dało w tak krótkim czasie, ale zobaczyliśmy naprawdę dużo, obejrzeliśmy wspaniałe zabytki, zobaczyliśmy niezwykłe miejsca i nawet udało nam się wypocząć. Izrael nasza wycieczka – Tel Awiw Przylecieliśmy wieczorem do Tel Awiwu. Na lotnisku nie mieliśmy żadnych trudności, trzeba było tylko pokazać kartę pokładową i powiedzieć, kiedy wyjeżdżamy. Dostaliśmy wizę na osobnej kartce i mogliśmy ruszać do miasta. Wybraliśmy podróż pociągiem, znacznie tańszym niż taksówka. Po zakwaterowaniu się w hotelu poszliśmy na spacer po mieście. W otwartej restauracji nad morzem zamówiliśmy wino, czekając dość długo…
Jerozolima Wzgórze Świątynne, nasze wrażenia
11 listopada 2018 Pierwszy raz w piątek udaliśmy się na Stare Miasto w Jerozolimie i właśnie wtedy mieliśmy okazję obserwować tłum muzułmanów, zmierzający na nabożeństwo do meczetu. Kiedy wracaliśmy spod Ściany Płaczu, tłum też wracał z meczetu. Porządku pilnowały izraelskie służby porządkowe z wojskiem, wszyscy wyposażeniu w długą broń automatyczną. Nam miła dziewczyna poleciła, aby udać się inną drogą, bo tłum był naprawdę wielki. Jerozolima Wzgórze Świątynne – jak tu się dostać? Po Starym Mieście w Jerozolimie jest trudno się poruszać, bo uliczki są wąskie i mieści się tu bazar. Są co prawda jakieś drogowskazy, ale bywa, że się nagle urywają. Dodatkowo na Wzgórze Świątynne ci, którzy nie są wyznawcami…
Jerozolima chrześcijańska
10 listopada 2018 Dzisiejszy dzień okazał się bardzo męczący, a to z powodu pielgrzymów, którzy zatracają się w wierze, zapominają o innych ludziach na swojej drodze. Zwiedzaliśmy miejsca znane z biblijnych opisów. Wczoraj było prościej. Jerozolima chrześcijańska – Droga Krzyżowa Przeszliśmy część Drogi Krzyżowej. Via Dolorosa dziś wygląda jak jedna z ulic Starego Miasta Jerozolima. Od strony Bramy Damasceńskiej trzeba najpierw przejść przez arabskie targowisko. Próżno tu jednak szukać spokoju, handlarze, turyści, wycieczki, ciągle jesteśmy w tłumie ludzi. Stacje Drogi Krzyżowej są oznaczone, ale nie dominują nad ulicą, a właściwie ulicami. Kościół św. Anny Kościół św. Anny stanął w miejscu narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Warto zwiedzić sam kościół i otaczający…
Z Ejlatu do Jerozolimy, droga z fantastycznymi widokami
8 listopada 2018 Dzisiejszy dzień spędziliśmy w drodze. Z Ejlatu wyruszyliśmy o 10, do Jerozolimy dotarliśmy o 15. Droga wcale mi się nie dłużyła, bo krajobrazy były tak fantastyczne, że cały czas gapiłam się przez okno. Czasem usiłowałam zrobić zdjęcie. Niestety okno było brudne, co widać. Bilet na te ponad 300 kilometrów kosztował 70 szekli. Kierowca jechał szybko i mieliśmy jeden postój 20-minutowy. Podróże autobusem nie są w Izraelu jakoś szczególnie męczące. Odcinek nad Morze Martwe znaliśmy. Od Masady do Jerozolimy były to całkiem nowe dla nas krajobrazy. Z Ejlatu do Jerozolimy – nad Morzem Martwym Zauważyliśmy, że wzdłuż właściwie całego wybrzeża Morza Martwego w tej jego części jest zakaz…
Ejlat, Morze Czerwone, a w nim rafa koralowa
5 – 7listopada 2018 Ejlat, Morze Czerwone – podróż z Ein Bokek Wymyśliliśmy sobie, że z Ein Bokek wyjedziemy po 11. Ponieważ do tej pory autobusy, którymi jeździliśmy i te które mijały nas na trasie, były raczej puste, nie martwiliśmy się o bilety. Jak się okazało to był błąd. Ale zanim błąd okazał się błędem poszliśmy na basen z podgrzewaną wodą z Morza Martwego, bo zachmurzyło się i nie było bardzo gorąco. Woda wyciągnęła ze mnie wszystkie siły, w podgrzanej wersji jest zdradliwa. Po tej kąpieli musiałam chwilę poleżeć, a potem udaliśmy się na przystanek. Na ten sam pomysł wpadło trochę ludzi. Autobus przyjechał pełny, ale na szczęście kierowca zgodził…
Morze Martwe i Masada, ruiny dawnej twierdzy
4 listopada 2018 Morze Martwe i Masada – wrażenie z kąpieli Poprzedniego dnia dojechaliśmy do Ein Bokek. Dzień zaczęliśmy od kąpieli w Morzu Martwym. Wrażenie niesamowite, weszłam do gęstej, oleistej wody. Jej temperatura była trochę chłodniejsza niż temperatura powietrza, ale dość przyjemna. Potem położyłam się na wodzie i tak się unosiłam. Książki nie czytałam, gazety też nie, ale leżenie było całkiem przyjemne, dla leniucha w sam raz, bo pływać się nie dało. Marcin zaliczył dwie kąpiele, ja jedną, bo dawał mi o osobie znać otarty palec u nogi. Niestety, sól wżera się w każdą, nawet najmniejszą ranę. Podobno równie nieprzyjemna jest kąpiel zaraz po goleniu, więc Marcin chodzi zarośnięty i…
Z Tel Awiwu nad Morze Martwe
3 listopada 2018 Po zwiedzeniu Tel Awiwu i Jafy dzisiejszy dzień był przeznaczony na podróż. Tak sobie głupio wymyśliliśmy, że nad Morze Martwe pojedziemy w sobotę, czyli w szabas. Jeszcze w Warszawie, kiedy Marcin się zorientował, jak „mądrze” to zaplanowaliśmy, usiłowaliśmy wymyślić, jakiś transport. Po telefonie do hotelu zaproponowano, że za 100 dolarów od osoby ktoś nas zawiezie. Na miejscu okazało się, że pojechaliśmy za 100 szekli ( 100 szekli to praktycznie równowartość 100 złotych, 100 dolarów to jednak trochę więcej…). Nie było więc tak źle. Z Tel Awiwu nad Morze Martwe – podróż z Borysem Wiózł nas rosyjski kierowca. Marcin wdał się z nim w dyskusję. Dowiedział się, że…
Jafa, Tel Awiw, czyli drugi dzień w Izraelu
2 listopada 2018 A właściwie wrócę jeszcze do wczorajszego wieczora, bo po opublikowaniu pierwszego wpisu z Izraela wybraliśmy się na spacer do mieście. Wszystkie knajpy były przepełnione, po ulicach poruszało się mnóstwo młodych ludzi, głównie na elektrycznych hulajnogach. I żeby nikt sobie nie myślał, iż te hulajnogi mknęły jedynie po jakichś chodnikach czy ścieżkach. O nie, nie, w normalnym ruchu ulicznym , manewrując między samochodami i autobusami. Wszyscy pili, przede wszystkim piwo, ale wino i drinki też się zdarzały. Jafa, Tel Awiw – Jafa Do Jafy udaliśmy się autobusem, najpierw z naszego hotelu do centrum (204, 4 lub 104), a później przesiedliśmy się w 10. Dojechaliśmy na sam główny plac,…
Tel Awiw – modernizm, bazar i plaża, dziennik z Izraela
Tel Awiw 1 listopada 2018 Ruszyliśmy w kolejną podróż i znów, jak w przypadku podróży do Gruzji, będę prowadzić dziennik. Taka forma sprawdza się najbardziej, bo pozwala na bieżąco notować wszelkie szczegóły i impresje. Zapraszam więc, abyście towarzyszyli nam w podróży do Izraela. Teksty, jak zawsze, będą ukazywać się w poniedziałek i w czwartek, zawsze wieczorem. Tel Awiw – z lotniska do hotelu Przylecieliśmy wczoraj wieczorem. Podczas kontroli paszportowej nie mieliśmy żadnych problemów. Musieliśmy tylko pokazać jeden bilet samolotowy (nie wyrzucajcie boarding karty), paszporty oraz powiedzieć, kiedy wracamy. W paszporcie mieliśmy pieczątki z Turcji, ale było żadnych pytań na ten temat. Taksówka do hotelu miała kosztować 150 szekli. Postanowiliśmy więc…