Zwiedzanie Gruzji
Azja,  Blog,  Gruzja,  Pomysł na urlop,  Wycieczki

Zwiedzanie Gruzji nasza pierwsza wycieczka

Stwierdziłam, że najwyższy czas, aby opisać naszą zeszłoroczną podróż po Gruzji, tym bardziej, że w sierpniu wybieramy się tam po raz kolejny. Stąd zresztą ta pierwsza w tytule. Byłam w Gruzji przed laty, ale były to wyjazdy służbowe, więc dopiero w sierpniu zeszłego roku poznałam ją trochę. Całą wycieczkę zorganizowaliśmy sobie sami.

Zwiedzanie Gruzji – Tbilisi

Do stolicy przylecieliśmy samolotem, niestety ląduje on o jakiejś nieludzkiej godzinie, ale poradziliśmy sobie z tym problemem, bo gospodyni mieszkania, które wynajmowaliśmy na Airbnb zaproponowała, że będzie na nas czekał kierowca z samochodem i tak rzeczywiście było. Pojechaliśmy prosto do uroczego mieszkania, gdzie udaliśmy się na spoczynek. W tym roku postaramy się taki wariant powtórzyć, bo nie ma nic gorszego jak tłuc się nad ranem do miasta, a potem czekać do południa na możliwość zalogowania się w pokoju.

Tbilisi jest miastem dość specyficznym, przynajmniej my je tak odbieraliśmy i właśnie tu musieliśmy się przyzwyczaić do prymatu samochodu nad pieszym. Daliśmy radę. Zwiedziliśmy wszystkie główne atrakcje miasta. Możecie o tym przeczytać w osobnym wpisie.

Zwiedzanie Gruzji
Tbilisi

Ze stolicy udaliśmy się też na wycieczkę do klasztoru Dawid Garedża. Startuje się na głównym placu miasta, jeśli będziecie potrzebować szczegółów wstąpcie do Informacji Turystycznej, obsługa jest kompetentna i mówi po angielsku. A do Dawid Garedża naprawdę warto pojechać. Dlaczego, przeczytajcie.

Zwiedzanie Gruzji
Dawid Garedża

Zwiedzanie Gruzji – Telawi i Kachetia

Do Telawi też pojechaliśmy samochodem, który załatwiła nam właścicielka mieszkania. Stało się tak z powodu moich kłopotów z żołądkiem. Miasto znajduje się w Kachetii, a my tam zamieszkaliśmy w uroczym pensjonacie. W mieście towarzyszył nam spektakularny widok na góry Kaukaz. Zupełnie niesamowity i niestety zdjęcia nie oddają całego uroku.

Telawi to taka dziwna miejscowość, bo trochę odrestaurowana, ale jakby w połowie tej restauracji pozostawiona sama sobie. Oprócz widoku najbardziej wspominam olbrzymie drzewo i zamek, niestety w trakcie prac remontowych, ale weszliśmy do wnętrza, za obręcz murów i coś się udało zobaczyć.

Zwiedzanie Gruzji
Kaukaz w tle
Zwiedzanie Gruzji
Wielkie drzewo i ja

Gospodarz naszego pensjonatu zabrał nas na całodzienną wycieczkę po klasztorach i winnicach. Świetnie się bawiliśmy i zobaczyliśmy naprawdę wiele super interesujących miejsc. Wszystkie już opisałam, więc nie będę się powtarzać. Największe wrażenie zrobił na nas klasztor Nekresi, malowidła w katedrze w Alawerdi i Ikalo.

Zwiedzanie Gruzji
Klasztor Nekresi

Zwiedzanie Gruzji – Gori

Dzisiaj czasem myślę, że wizytę w Gori mogliśmy sobie podarować, ale z drugiej strony nigdy bym nie uwierzyła, gdybym nie zobaczyła na własne oczy, że kult Stalina może nadal trwać. Może więc warto było tu przyjechać i zastanowić nad ludzką naturą.

Zwiedzanie Gruzji
Gori Muzeum Stalina

Z Gori udaliśmy się do skalnego miasta Uplisciche i naprawdę było warto. Dojechaliśmy na miejsce i wróciliśmy taksówką. Wszystkie zachowane komnaty naprawdę robią wrażenie. No i ta malownicza okolica. Na miejsce warto pojechać w wygodnych butach, bo chodzi się po skałach (w końcu to skalne miasto), koniecznie mieć ze sobą wodę i jakieś nakrycie głowy.

Zwiedzanie Gruzji
Skalne miasto Uplisciche

Zwiedzanie Gruzji – Achalciche

W Achalciche najbardziej godna uwagi jest twierdza Rabati. Została ona odrestaurowana, wygląda może trochę za ładnie. Mieliśmy okazję zatrzymać się w hotelu znajdującym się w obrębie murów, obserwowaliśmy więc ją o różnych porach dnia i nocy. Miasto znajduje się przy granicy zarówno z Armenią, jak i Turcją. Było więc wielu turystów, którzy chcieli tu trochę pobyć. Przeczytajcie dokładnie historię tego miejsca i zobaczcie zdjęcia.

Zwiedzanie Gruzji
Twierdza Rabati

Samo miasto znajduje się trochę poniżej. Znaleźliśmy tam restaurację serwującą naprawdę dobre jedzenie.

Z Achalciche jeździliśmy na wycieczki. Wybraliśmy się do Bordżomi, które nas trochę rozczarowało.

Zwiedzanie Gruzji
Słynna woda

Byliśmy też w skalnym mieście Wardzia. Znajduje się ono około 70 kilometrów od Achalciche. Trasę w obie strony pokonaliśmy marszrutką. Było to drugie skalne miasto, jakie zwiedziliśmy w Gruzji, ale nie jestem w stanie powiedzieć, które nam się bardziej podobało. Wardzia jest większa i wrażenie robi cerkiew oraz możliwość chodzenia podziemnymi korytarzami. Wszystkie uwagi dotyczące butów, wody i nakrycia głowy są takie same, jak w przypadku Uplisciche, dodać można jeszcze, że przydałyby się rękawiczki, bo chodziło się po stromych schodach zabezpieczonych metalowymi poręczami. Nagrzewały się one niemiłosiernie.

Zwiedzanie Gruzji
Ja w korytarzu
Zwiedzanie Gruzji
A tu widać, że kompleks jest naprawdę duży

Taksówką pojechaliśmy do klasztoru Sapara. Znajduje się gdzieś w górach, niezbyt daleko od miasta, ale dostać się można tylko taksówką. Przy okazji wysłuchaliśmy opowieści przewodnika o losach jego rodziny. Jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie do tekstu.

Zwiedzanie Gruzji
Klasztor Sapara

Zwiedzanie Gruzji – Batumi

Na koniec chcieliśmy odpocząć, więc wybraliśmy się nad morze do Batumi. Miasto niewątpliwie ma swój urok, a woda w morzu była na tyle ciepła, że mogłam spokojnie pływać. Batumi ma jednak swoje wady, o których rzadko wspominają autorzy artykułów. Plaża jest kamienista i bardzo trudno wchodzi się do morza. Ja wchodziłam w klapkach i rzucałam je Marcinowi na brzeg. Jest tu ponadto dużo nowoczesnych budynków, co może się podobać, ale nie musi. Obok nich znajdują się niestety jakieś bardzo zaniedbane bloki i to już nie jest fajny widok.

Zwiedzanie Gruzji
Wieża alfabetu gruzińskiego

Z Batumi chcieliśmy wracać do Tbilisi na samolot pociągiem, ale okazało się, że nie było już biletów, kupiliśmy więc bilety na autobus, którym w końcu nie pojechaliśmy. Zdecydowaliśmy się na transport prywatny, droższy, ale bardziej komfortowy.

Przy okazji w Tbilisi ustaliliśmy, że kierowca przyjedzie po nas w środku nocy i zawiezie nas na lotnisko, bo samolot powrotny był też o raczej dziwnej godzinie. Nie chcieliśmy włóczyć się gdzieś po mieście lub czekać kilka godzin na lotnisku, dlatego zdecydowaliśmy się wynająć na te pół nocy mieszkanie i była to bardzo słuszna decyzja.

Zwiedzanie Gruzji – plany na tegoroczne wakacje

Po powrocie do domy mieliśmy mieszane uczucia, bo z jednej strony Gruzja nas męczyła brakiem porządku, chaosem na drogach, prymatem samochodów, ale z drugiej strony ma w sobie coś magicznego. To coś spowodowało, że zaczęliśmy czytać książki o całym regionie, no i zachęciliśmy się, aby pojechać tam jeszcze raz. W sierpniu czeka nas więc wyjazd. Planuje bardzo dużo atrakcji przyrodniczych, większość czasu spędzimy w górach. Przynajmniej taki jest plan. A jak będzie, to się okaże. Na pewno to opiszę.

Jeśli

interesuje Was Gruzja, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku Instagramie;

lubicie zwiedzać ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies