Azja,  Blog,  Pomysł na urlop,  Uzbekistan,  Wycieczki

Uzbekistan nasza wycieczka była optymalna

Do wyjazdu do Uzbekistanu przygotowywaliśmy się bardzo starannie. Czytaliśmy książki, szukaliśmy informacji w internecie, oglądaliśmy filmy. Myślę, że to wszystko pozwoliło nam na zorganizowanie naprawdę optymalnej podróży. Nie wykonaliśmy planu w 100 procentach, bo nasza wizyta w Samarkandzie zbiegła się w czasie z wizytą prezydenta Korei Południowej. Utrudniło nam to zwiedzanie i z tego powodu nie zdążyliśmy pojechać do Shahrisabz , co wcześniej planowaliśmy.

Uzbekistan nasza wycieczka, Samarkanda
Samarkanda

Uzbekistan nasza wycieczka – lot

Zdecydowaliśmy się na linie tureckie Turkish Airles i była to bardzo dobra decyzja. Lecieliśmy w nocy z przesiadką w Stambule. Przesiadki trochę się obawialiśmy, bo miała ona miejsce na lotnisku świeżo oddanym do użytku. Nasze obawy były niesłuszne, wszystko było świetnie zorganizowane, a samo lotnisko zrobiło na nas ogromne wrażenie.

W samolocie w cenie biletu otrzymaliśmy posiłki, w naszym przypadku aż dwa oraz pakiet rzeczy do spania, czyli skarpety, zatyczki do uszu, zasłonę na oczy. Były też poduszki i kocyk. Każdy miał swój ekran i słuchawki. Można było oglądać filmy, słuchać muzyki, grać w gry, a także śledzić lot.

Do Taszkientu przylecieliśmy wcześnie rano. Czekał na nas kierowca zamówiony w hotelu. Za wcześniejsze zameldowanie musieliśmy dopłacić, ale opłacało się wyspać na wstępie.

Nowe lotnisko w Stambule
Nowe lotnisko w Stambule

Uzbekistan nasza wycieczka – Taszkient

 Po odpoczynku ruszyliśmy oglądać miasto. Po drodze zjedliśmy drobny posiłek, a potem na piechotę udaliśmy się do mieszczącego się w środku miasta parku z pomnikiem Timura oraz hotelem Taszkient. Następnie pojechaliśmy zobaczyć bazar. Było już trochę późno, ale zdążyliśmy jeszcze wejść do mieszczącej się przy bazarze medresy.

Pojechaliśmy też na dworzec kolejowy zachodni, aby wymienić nasze kupione w internecie bilety na prawdziwe bilety. Dobra rada: jeśli chcecie podróżować po Uzbekistanie pociągiem, kupcie bilet wcześniej, bo na miejscu może już nie być to możliwe. Podczas wymiany biletów po raz pierwszy ze zdziwieniem zobaczyliśmy, że dworzec kolejowy to prawdziwa warowna twierdza i aby zdążyć na pociąg trzeba przyjść co najmniej pół godziny przed odjazdem pociągu. Więcej o podróży i pierwszym dniu w Taszkiencie możecie przeczytać tu.

Uzbekistan nasza wycieczka, pomnik Timura w Taszkiencie
Pomnik Timura w Taszkiencie
Uzbekistan nasza wycieczka, w centrum Taszkientu
W centrum Taszkientu
Medresa w Taszkiencie
Medresa w Taszkiencie

Uzbekistan nasza wycieczka – Samarkanda

Jak wsiadaliśmy do pociągu, a jest to cała procedura, opisałam wcześniej, więc tu możecie o tym przeczytać. Podróżowaliśmy w sześcioosobowym przedziale. Jak wspomniałam wcześniej w Samarkandzie przeszkodziła nam trochę wizyta prezydenta Korei Południowej. Mogliśmy śledzić przygotowania do tej wizyty, co samo w sobie było zabawne. Największe wrażenie zrobiło na nas malowanie fasad domów i sadzenie kwiatków w parku.

W Samarkandzie nie dotarliśmy jedynie do obserwatorium astronomicznego. Wszystkie inne miejsca, które chcieliśmy zobaczyć, zobaczyliśmy. Największe wrażenie zrobiły na nas mauzolea Timurydów . W pierwszy dzień zwiedziliśmy centrum miasta, w drugi udaliśmy się trochę dalej.

Mieszkaliśmy w centrum, w dawnej dzielnicy żydowskiej. Było to bardzo komfortowe lokum i nie przeszkadzało nam nawet to, że musieliśmy zmieniać pokój.

Bardzo zadowoleni byliśmy z widowiska wieczornego światło-dźwięk. Zrobiło na nas duże wrażenie.

Mauzoleum Timura

Trzy razy podchodziliśmy do mauzoleum Timura, ale w końcu udało nam się je zwiedzić. Opis znajduje się w tym tekście. Możecie w nim też przeczytać legendę, wyjaśniającą, dlaczego muzułmańskie kobiety zakrywają twarz. Nie udało nam się pojechać do Shahrisabz, miejsca urodzin Timura, więc jeśli będziecie w Samarkandzie, to może warto się wybrać.

Samarkanda, widowisko światło-dźwięk
Samarkanda, widowisko światło-dźwięk
Samarkanda, Mauzoleum Timurydów
Mauzoleum Timurydów
Samarkanda, Mauzoleum Timura
Mauzoleum Timura

Uzbekistan – nasza wycieczka Chiwa

 Z Samarkandy pojechaliśmy do Chiwy i mimo, że musieliśmy przesiadać się w Bucharze, tym razem się w niej nie zatrzymaliśmy. Podróż była bardzo długa, ale kupiliśmy na nią najdroższe bilety i w drugiej części mieliśmy osobny przedział. Przez większość część czasu pociąg jedzie przez pustynię Kyzył-kum. Jest to niesamowite miejsce, bardzo różne od krajobrazów widzianych przez nas na co dzień.

Całe stare miasto w Chiwie traktowane jest jako zabytek. Wszystkie budynki robią niesamowite wrażenie. Najbardziej podobał mi się meczet z drewnianymi kolumnami i atmosfera w małym mieście, pełnym dziś turystów. Pobyt w Chiwie już opisałam i możecie przeczytać o nim. Drugą część znajdziecie tu. Dopowiem jedynie, że naprawdę warto wybrać się na wycieczkę na pustynię. Krajobrazy i stare zamki robią naprawdę wrażenie. Nam nie przeszkadzała nawet dość brzydka pogoda.

Uzbekistan nasza wycieczka, Chiwa wewnątrz murów miejskich
Chiwa wewnątrz murów miejskich
Chiwa meczet z drewnianymi kolumnami
Chiwa meczet z drewnianymi kolumnami
Uzbekistan nasza wycieczka. Dawna twierdza na pustyni Kyzył-kum
Dawna twierdza na pustyni Kyzył-kum

Uzbekistan nasza wycieczka – Buchara

Z Chiwy do Buchary pojechaliśmy też pociągiem. Ponieważ podróż miała być długa, znów wybraliśmy ten luksusowy wagon. Tym razem jechaliśmy w towarzystwie innej pary. Pociąg miał dwie godziny spóźnienia. O tej podróży i o historii Buchary pisałam tu.

Buchara być może nie była najładniejszym z odwiedzanych miast, ale na pewno miała najlepszą atmosferę. Bardzo dobrze się tu czuliśmy. Mieszkaliśmy w samym centrum. Zwiedziliśmy wszystkie atrakcyjne miejsca, najpierw twierdzę i meczet Kalon, medresy i bazar , później meczet Bala Hauz i piękne mauzoleum Samonidów oraz wybraliśmy się na wycieczkę poza miasto. Mogliśmy tu zaobserwować odradzanie się islamu w takiej ludowej formie. Za miasto pojechaliśmy z taksówkarzem wynajętym za pośrednictwem hotelu.

Buchara, meczet
Buchara Meczet
Buchara, mury twierdzy
Mury twierdzy
Buchara, poza miastem
Poza miastem

Uzbekistan nasza wycieczka – Taszkient po raz drugi

Biletów na pociąg ekspresowy nie dostaliśmy, podobno trzeba się o nie postarać dwa miesiące wcześniej. Jechaliśmy za to w komfortowych warunkach, czyli w przedziale dwuosobowym z kuszetką.

W Taszkiencie zatrzymaliśmy się w tym samym hotelu, odwiedziliśmy kilka miejsc, których nie udało nam się wcześniej zobaczyć. Wszystko opisałam wcześniej, więc możecie przeczytać. Taszkient jest najmniej atrakcyjnym miastem spośród odwiedzonych przez nas. Z drugiej strony jednak pokazywał taką prawdziwą twarz państwa, bo wszędzie miejscowości turystyczne rządzą się swoimi prawami. Nie można też zapominać, że to dość duże miasto, z szerokimi alejami, pełnymi samochodów. Zwłaszcza w upalny dzień bywa to bardzo męczące.

Taszkient, medresa
Taszkient, medresa

Uzbekistan – książki, które czytaliśmy przed wyjazdem

Ludwika Włodek: Wystarczy przejść przez rzekę

Bartek Sabela: Może (morze) wróci

Michał Łabęda, Abdurasul Nyiazow: Życie codzienne w Samarkandzie

Przemysław Chwała: Obłoki Fergany

Wojciech Górecki: Buran. Kirgiz wraca na koń

Wszystkie te książki pozwoliły nam lepiej zrozumieć to, co oglądaliśmy. Aczkolwiek Uzbekistan zmienia się w ostatnim czasie bardzo szybko. Mieliśmy okazję ten dynamiczny rozwój obserwować.

Porozumiewaliśmy się głównie po rosyjsku, młodzi ludzie czasem znają angielski. Wszystkie informacje praktyczne znajdują się w osobnym tekście. Gorąco zachęcam do lektury, a jakby coś się zmieniło, napiszcie w komentarzu.

Jeśli

interesuje Was Uzbekistan, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies