Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Dziedzieniec pałacu
Azja,  Blog,  Uzbekistan

Zwiedzanie Chiwy dzień drugi – meczet, medresa i poza murami

Dziennik z podróży do Uzbekistanu 24.02.2019

Nasz bilet był ważny przez dwa dni, więc zwiedzanie sobie podzieliliśmy na dwie części. Poprzedniego dnia największe wrażenie wywarł na nas meczet z drewnianymi kolumnami i jedna z medres.

Zwiedzanie Chiwy – mauzoleum Pahlawana Mahluda

Tego miejsca akurat bilet nie obejmował, więc musieliśmy zapłacić po 10 tys. somów od osoby. Mauzoleum ma charakterystyczną zieloną kopułę. Pahlawan Mahlud żył w XIII wieku, był zapaśnikiem, filozofem i poetą. Stał się legendą, bo wygrywał każde zawody zapaśnicze. Znany był także ze swoich filozoficznych wypowiedzi. Mauzoleum jest miejscem świętym dla Uzbeków, Turkmenów i Karakałpaków. Przed wejściem do środka musieliśmy zdjąć buty, ale na przykład okrycie głowy nie obowiązywało. Widzieliśmy bardzo przejętych miejscowych ludzi, którzy siedzieli przed grobem pogrążeni w modlitwie.

Marcinowi podobał się następujący cytat z Mahluda: „Mogę spędzić sto lat w więzieniu, trudno mi spędzić chwilę z głupim człowiekiem”.

Zwiedzanie Chiwy dzień drugi.Zielona kopuła mauzoleum
Zielona kopuła mauzoleum
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Grób świętego
Grób świętego
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi.Modlący się
Modlący się

Zwiedzanie Chiwy dzień drugi– wejście na minaret Islama Chodży

Jest to najwyższy minaret w Uzbekistanie, liczy 56 metrów. Islam Chodża urodził się w 1872 roku w rodzinie notabli. Jego dziadek uczył w medresach, ojciec był burmistrzem miasta. Jako 26 letni, młody człowiek, był już głównym wezyrem chana. Przeprowadzał reformy, założył szpital, wprowadził nowe metody w szkolnictwie. Mówił dobrze w pięciu językach. Zmarł nagle w wieku 41 lat.

No i jego imieniem nazwano ten minaret. Schody wiodące na szczyt są bardzo strome i jest ich dużo, naprawdę dużo… Po drodze zrozumiałam współczujące spojrzenie pani sprawdzającej bilety. Podczas wspinania, czasem trzeba było sobie pomagać rękami. Mieliśmy też trudności z wymijaniem schodzących. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla osób ciepiących na klaustrofobię. Tak naprawdę widok z góry jest taki sobie i to przez kraty, ale samo wspinanie to prawdziwe wyzwanie.

Później przez cały dzień mieliśmy trudności z wchodzeniem i schodzeniem ze schodów. Trochę bolały nas mięśnie. Ale za to, ile kalorii spaliliśmy.

Minaret, na który weszliśmy
Minaret, na który weszliśmy
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi Widok z góry.
Widok z góry

Zwiedzanie Chiwy – kolejne medresy

W Chiwie było bardzo wiele medres, czyli szkół religijnych. W Azji Środkowej medresy były budowane przez władców i bogatych ludzi. W Chanacie Chiwańskim dniami nauki w medresach były poniedziałek, wtorek, sobota i niedziela. Środa i czwartek to były dni poświęcone na naukę własną. Piątek był dniem wolnym. Nauka zaczynała się 21 września i trwała do 21 marca. W pozostałych miesiącach studenci mogli podróżować lub pracować na roli.

W medresach uczyli się zasad religii islamu, prawa szariatu, logiki, filozofii, chemii, geografii, medycyny, astronomii i niekiedy muzyki oraz kaligrafii i snycerki. Studia odbywały się na trzech poziomach.

Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Jedna z medres
Z prawej strony jedna z medres

Zwiedzanie Chiwy – siedziba chana i inne miejsca

Pałac Tasz Chauli pochodzi z XIX wieku. Bardzo podobały nam się malowane sufity i ozdobne kafle na ścianach.

Dziedziniec pałacu chana
Dziedziniec pałacu chana
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Ozdobne sufity
Ozdobne sufity
Ozdobne kafle na ścianie pałacu
Ozdobne kafle na ścianie pałacu
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Dziedzieniec pałacu
Jeszcze raz dziedziniec pałacu

W innych medresach znajdują się sale wystawowe. Nie wszystkie są bardzo atrakcyjne. Podobała nam się wystawa dawnego rękodzielnictwa. Ze zdziwieniem zauważyliśmy, że wiele wzorów i strojów przetrwało do dnia dzisiejszego. Nie zachwyciły nas za to wystawione obrazy.

Dawny strój
Dawny strój
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi
Taki strój dziś też można spotkać na ulicy
Wzór na dywanie
Wzór na dywanie

Z ciekawości poszliśmy zobaczyć muzeum przyrodnicze, było takie, jak się spodziewaliśmy, czyli pełne wypchanych zwierząt. Nas ciekawiło, jakie zwierzęta są na pustyni, bo jutra się tam wybierany.

No cóż zobaczyliśmy skorpiony, żmije i inne takie przyjemniaczki. Trzeba będzie patrzyć pod nogi.

Spacer za murami

Popołudniu obejrzeliśmy jeszcze miasto z trochę innej strony, a mianowicie zapuściliśmy się w ulice, w których żyją tutejsi mieszkańcy. Widać, że całe miasto właśnie się przeobraża, ale trudno nie było dostrzec biedy. Dzieciaki wołały za nami „Hello”, a mieszkańcy sympatycznie się uśmiechali. Trzeba też przyznać, że w Uzbekistanie jest wyjątkowo czysto.

Ulica w mieście
Ulica w mieście
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Ulica
Kolejna ulica
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi. Wewnątrz murów
I wewnątrz murów
Zwiedzanie Chiwy dzień drugi.Mury z zewnątrz
Mury z zewnątrz

Jeśli

interesuje Was Uzbekistan, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.

I na koniec wyszukiwarka noclegów w Chiwie

Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies