Samarkanda dzień ostatni, Timur i jego mauzoleum
Dzienni z podróży do Uzbekistanu 21.04.2019
Do Samarkandy mieliśmy pecha. Kiedy już koreański prezydent wyjechał, zaczął lać deszcz, a w nocy była burza. Intensywnie padało jeszcze przez połowę dnia, więc siedzieliśmy w hotelu i odpoczywaliśmy. Marcina trochę nosiło, ale nawet on wolał suchy i ciepły pokój.
Samarkanda dzień ostatni – Mauzoleum Timura po raz drugi
Zwiedzanie postanowiliśmy zacząć od Mauzoleum Timura. Poprzedniego dnia było ono zamknięte. Udaliśmy się więc w to samo miejsce, licząc, że znajdziemy automat wymieniający pieniądze, bo właśnie skończyły nam się somy, a tylko za uzbecką walutę można było kupić bilet. Doszliśmy do Mauzoleum, ale automatu nie znaleźliśmy, bank też był zamknięty.
Druga próba zwiedzenia Mauzoleum Timura nie powiodła się. Wróciliśmy w pobliże medres, tam znaleźliśmy automat i wymieniliśmy pieniądze. To taki automatyczny kantor. Określamy na ekranie jaką walutę i jaką sumę wymieniamy, wkładamy banknot i po chwili mamy pieniądze. Niegdyś, jeszcze niedawno, funkcjonował tu czarny rynek wymiany walut, teraz kurs oficjalny, to kurs rynkowy. Wstąpiliśmy potem na lunch, bo pora zrobiła się zdecydowanie obiadowa.
Samarkanda dzień ostatni – Mauzoleum Bibi Khanum
Znajduje się naprzeciw meczetu Bibi Khanum, opisanego w poprzednim wpisie. Jest dość małe i na dole znajdują się trumny. Znów nie wiedzieliśmy, dlaczego jest ich kilka. Bibi Khanum była najstarszą żoną Timura. Nie mogła mieć dzieci, ale opiekowała się dziećmi pozostałych żon i każdym, kto potrzebował pomocy. Według legendy, wybudowała meczet na powrót Timura z Indii. Architekt, którego w tym celu sprowadziła, zakochał się w niej. Zażądał pocałunku, aby wybudować meczet na czas. Bibi Khanum nie chciała się zgodzić. Pocałował ją w policzek, a właściwie w dłoń, którą zasłoniła twarz, na policzku jednak pozostał znak. Timur domyślił się, co się stało i postanowił, że kobiety mają chodzić z zasłoniętymi twarzami, aby chronić się przed pokusami. Architekta zaś nakazał stracić. Architekt uciekł na minerat, a anioły uniosły go do Meszchedu. Tak głosi legenda, oczywiście…
Mauzoleum
Mauzoleum wygląda na dość znacznie odrestaurowane. Jest tak małe, że ledwie się w nim mieściliśmy, mimo że nie było wielu ludzi w środku. Potem poszliśmy na bazar i Marcin kupił sobie haftowaną czapkę. Oczywiście nie obyło się bez targowania. Dość powiedzieć, iż taka sama czapka w sklepie obok bazaru kosztuje dokładnie…3 razy drożej.
Samarkanda dzień ostatni – Mauzoleum Timura po raz trzeci
Jest takie przysłowie: „do trzech razy sztuka” i u nas się sprawdziło. Tym razem zwiedziliśmy Mauzoleum. Jest to bardzo ważne miejsce dla mieszkańców Uzbekistanu. Grobowiec znajduje się w środku sali, której sufit i ściany zostały bogato ozdobione.
Timur Chromy, Tamerlan, urodził się w 1336 roku. Panował od 1370 do 1405 roku, stworzył imperium, które obejmowało Azję Środkową, dzisiejszy Iran, Irak i Zakaukazie. Był jednym z najwybitniejszych wodzów w historii, nie stroniącym przy tym od okrucieństwa. W Uzbekistanie traktowany jest jako bohater narodowy.
Samarkanda – trochę historii na koniec
500 lat p.n.e. istniało na terenie dzisiejszej Samarkandy bogate miasto. Było ono stolicą Sogdiany. Potem przechodziło z rąk do rąk. W VIII wieku pojawili się Arabowie, a wraz z nimi islam. Samarkandę zdobył w XIII wieku Czingis-chan. Rozkwit zawdzięcza Timurowi. Była wtedy stolicą jego imperium. Prowadził tędy Jedwabny Szlak. Upadek miasta wiąże się z odkryciem morskiej drogi do Indii.
W 1868 roku miasto zajęły wojska rosyjskie. Po rewolucji październikowej Samarkanda przez kilka lat była stolicą Uzbeckiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W 1991 roku Uzbekistan ogłosił niepodległość.
Samarkanda nasze miejsca
Spaliśmy w Rabat Boutique. Hotel znajdował się bardzo blisko wszystkich głównych atrakcji w starej dzielnicy żydowskiej, w charakterystycznym dla tego miejsca budynku. Życie w nim jest skupione wokół patio. Z ulicy domy te nie wyglądają atrakcyjnie, ale wystarczy wyjść za bramę i już widzimy inny świat. Czuliśmy się tu dobrze, jadaliśmy smaczne śniadania.
Restauracje
Jedliśmy dwa razy w Czajchanie Bibi Chanum. Jest to znane miejsce, widzieliśmy je w wielu relacjach z Samarkandy. Jedzenie było smaczne, ale bez rewelacji i nas restauracja sprawiała wrażenie już typowo turystycznej. Bardziej smakowało nam w sąsiedniej knajpce „Arthotel”. Raz byliśmy w knajpce dla miejscowych, co już opisywaliśmy.
Poszliśmy też trochę dalej od turystycznych atrakcji do restauracji „Besh Chinor”, w której mieli podawać rewelacyjne szaszłyki. Szaszłyki nie były rewelacyjne, ale spacer do restauracji dostarczył nam wiele wrażeń. Minęliśmy najpierw teatr, a potem pasące się kozy. Jeszcze raz zauważyliśmy, że turystyczne i nieturystyczne miejsca bardzo się różnią.
Jedną trzeba jednak powiedzieć, w Uzbekistanie panuje porządek. Ciągle tu widać kobiety z miotłami.
Jeśli
interesuje Was Uzbekistan, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com