Monasterio de Leyre, zabytek światowej klasy. Byliśmy, widzieliśmy, polecamy
W Nawarze na szczycie wzgórza, otoczone niewielkimi górami wznosi się Monasterio de Leyre, wspaniały przykład architektury romańskiej. Nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności zwiedzenia tej niesamowitej budowli. Prosto z zamku z Javier, ruszyliśmy więc na spotkanie z architekturą romańską. Monasterio de Leyre – trochę historii na początek Pierwsza pisana wzmianka o klasztorze pojawiła się w 848 roku w liście, który święty Eulogiusz z Kordoby wysłał do biskupa Pampeluny. Pisał w nich o rygorze panującym w klasztorze zarządzanym przez opata Fortun, wspominał też o wspaniałej bibliotece. W X wieku monasterio pełniło funkcję opiekuna powstającego Królestwa Pampeluny, a monarchowie często zwracali się do mnichów o radę. Największym splendorem cieszyło się opactwa podczas rządów…
Koprzywnica i jej skarb, czyli opactwo trzeba zobaczyć
Poranek spędziliśmy, przemierzając Wąwóz Królowej Jadwigi, którego opis dołączę do tekstu o Sandomierzu. Później zaś ruszyliśmy do Koprzywnicy, aby zobaczyć opactwo. Baliśmy się, że zastaniemy drzwi zamknięte, ale okazało się, że trwa nabożeństwo, więc poczekaliśmy chwilę w samochodzie, czekając aż się skończy. Aby nie nudzić się podczas tego czekania, zapoznaliśmy się z historią opactwa. Koprzywnica – historia w skrócie W czasach przedchrześcijańskich istniał w tej okolicy silny kult ognia. Osada nad rzeką Koprzywianką istniała już na początku XII wieku. Kazimierz Sprawiedliwy w 1185 roku sprowadził cystersów z Burgundii. Mikołaj Bogoria Skotnicki podarował im Koprzywnicę i kilka pobliskich wsi. Mongołowie dwa razy napadli na klasztor i go ograbili (w 1241 i…
Kamieniec Ząbkowicki, pałac, Marianna Orańska i wspaniały kościół
Kolejną wizytę na Dolnym Śląsku rozpoczęliśmy od odwiedzin w Kamieńcu Ząbkowickim. Kiedy byliśmy w Ząbkowicach Śląskich, nie zdążyliśmy już zajechać do Kamieńca i obiecaliśmy sobie, że następnym razem nadrobimy tę zaległość. I nadszedł właśnie ten następny raz. Kamieniec Ząbkowicki – pałac Pałac góruje nad miastem i jest widoczny z daleka. Nic dziwnego, stoi na wzgórzu. Szczerze mówiąc z zewnątrz wygląda lepiej niż w środku. Zwiedza się go z przewodnikiem, w naszym przypadku była to sympatyczna pani przewodniczka. Dzięki niej sporo się o samym pałacu dowiedzieliśmy. Opowieść dotyczyła też Marianny Orańskiej, bo to ona wpadła na pomysł wzniesienia tej niezwykłej budowli. Marianna tereny, na których wzniosła pałac, dostała w spadku po…
Bourg en Bresse – opactwo, kurczaki i stare domy
Bour pog en Bresse leży we Francji, ale dość blisko Genewy. Pociąg TGV jedzie godzinę z kawałkiem. Wybraliśmy się tu tropem kolejnej romantycznej historii, a także sławnych kurczaków. Było warto. Bourg en Bresse – historia opactwa Monastere Royal de Broy wybudowano w XVI wieku z inicjatywy Małgorzaty Austriackiej. Było to po śmierci jej ukochanego męża księcia Sabaudii Filiberta II Pięknego, który dwa lata po ślubie zginął podczas polowania. Został on tu pochowany, a wraz z nim sama Małgorzata oraz matka Filiberta. Filibert nie był pierwszym mężem Małgorzaty, jej historia matrymonialna zaczęła się, kiedy miała dwa lata. Na mocy postanowień pokoju z Arras z 1482 roku Małgorzata miała poślubić przyszłego króla…
Melk barokowe opactwo, które zachwyca
Z Wiednia pojechaliśmy na wycieczkę do Melku i zwiedzaliśmy opactwo w towarzystwie wyjątkowo miłej przewodniczki. Melk – jak tu dojechać? Do Melku pojechaliśmy pociągiem i zapłaciliśmy za swoją niewiedzę. A było tak… W automacie kupiliśmy bilety na kolej państwową, a pojechaliśmy linią prywatną WestBahn, no i w pociągu musieliśmy kupić drugi bilet. Bilety na przejazd WestBahn można kupować już w pociągu – nie ma z tego tytułu żadnej kary. Taniej jest oczywiście przy zakupie przez internet, albo za pomocą specjalnego automatu, który można znaleźć na niektórych dworcach. Piszę o tym, bo podróż tymi liniami na trasie Wiedeń – Salzburg jest sporo tańsza niż podróż kolejami austriackimi. Wracając zaś do naszej…
Dawny klasztor cystersów w Gościkowie, kiedyś w Paradyżu
Ostatni weekend spędziliśmy w województwie lubuskim. Zwiedziliśmy tam między innymi piękny, dawny klasztor w Gościkowie. Dziś mieści się w nim seminarium duchowne i jeden z kleryków wcielił się w rolę naszego przewodnika. Obejrzeliśmy kościół, malutkie muzeum i chodziliśmy po ogrodach. Na teren dawnego klasztoru się nie wchodzi. Klasztor cystersów w Gościkowie – trochę historii Pięknie odnowione budynki zobaczyliśmy już z parkingu, na którym zostawiliśmy nasz samochód. Klasztor wznosi się na niewielkim wzgórzu, płynie tu rzeka Paklica. Jest trochę zamieszania z nazwą miejscowości i klasztoru. Pierwotnie miejscowość nazywała się Gastecove, a mnisi nazywali ją Paradysus Santce Mariae, czyli Raj Matki Bożej, później nazwę spolszczono na Paradyż, a następnie wrócono do nazwy…