Dawny klasztor cystersów w Gościkowie, kiedyś w Paradyżu
Ostatni weekend spędziliśmy w województwie lubuskim. Zwiedziliśmy tam między innymi piękny, dawny klasztor w Gościkowie. Dziś mieści się w nim seminarium duchowne i jeden z kleryków wcielił się w rolę naszego przewodnika. Obejrzeliśmy kościół, malutkie muzeum i chodziliśmy po ogrodach. Na teren dawnego klasztoru się nie wchodzi.
Klasztor cystersów w Gościkowie – trochę historii
Pięknie odnowione budynki zobaczyliśmy już z parkingu, na którym zostawiliśmy nasz samochód. Klasztor wznosi się na niewielkim wzgórzu, płynie tu rzeka Paklica. Jest trochę zamieszania z nazwą miejscowości i klasztoru. Pierwotnie miejscowość nazywała się Gastecove, a mnisi nazywali ją Paradysus Santce Mariae, czyli Raj Matki Bożej, później nazwę spolszczono na Paradyż, a następnie wrócono do nazwy Gościkowo. Trochę to skomplikowane.
Dokument fundujący klasztor pochodzi z 1230 roku. Mnichów z opatem Henrykiem na czele sprowadzono z Lechnina. Kościół klasztorny pod wezwaniem Matki Boskiej i św. Marcina został wybudowany prawdopodobnie w XIII wieku. Do klasztoru przylegał drugi kościół św.Ducha. Został on zniszczony w czasie pożaru w 1633 roku.
Cystersi sprowadzeni do Gościkowa ciągle się bogacili i posiadali tyle ziemi, że spowodowało to zawiść sąsiadów. Początek XVI wieku to czas powolnego upadku opactwa. Dla ratowania sytuacji opaci wyprzedawali dobra. Na tych terenach pojawili się też w tamtym czasie zwolennicy reformacji. Król Zygmunt Stary nakazał wybieranie Polaków na opatów, jednak jego nakaz nie był respektowany. W opactwie doszło do konfliktu na tle narodowościowym.
Z upadku dźwignął klasztor opat Marek Łętowski. W 1633 roku wybuchł wielki pożar, który zniszczył kościół i klasztor. Odbudowy podjął się opat Jan Kazimierz Szczuka. Właśnie wtedy budynki zyskały obecny wygląd. W 1772 roku klasztor znalazł się w granicach Prus, a w 1831 roku władze ogłosiły decyzję o jego skasowaniu. Budynki przekazano na działalność oświatową, obecnie mieści się tu seminarium duchowne.
Klasztor cystersów w Gościkowie – zwiedzanie
Na stronie internetowej opactwa znaleźliśmy dokładne godziny, kiedy można je zwiedzać. Najbardziej ogólnie, trzeba być na miejscu o pełnej godzinie. Zwiedza się w towarzystwie przewodnika i za darmo. Na koniec jednak wypada złożyć ofiarę.
Na dziedzińcu poznaliśmy historię opactwa, którą wcześniej wam już opisałam, a następnie udaliśmy się do kościoła. Po wejściu do środka z Marcina i mojego gardła wydobyło się wielki okrzyk uznania dla tego barokowego wnętrza. Nasz przewodnik najpierw zwrócił uwagę na piękne organy, a potem oglądaliśmy ołtarz główny. Znajduje się w nim obraz przedstawiający koronację NMP Pośredniczki Łask, a nad nim obraz przedstawiający św.Marcina w niebie. Oba namalował Feliks Antoni Scheffer. Ołtarz zdobią też rzeźby.
Przewodnik pokazał nam obrotowe tabernakulum z płaskorzeźba przedstawiającą Wieczerzę w Emaus. Po jego bokach znajdują się szafki relikwiarzowe z relikwiami.
Stalle są już klasycystyczne z portretami osób związanych z cystersami. Też klasycystyczna jest ambona z personifikacjami Wiary, Nadziei i Miłości. Marcin zdradził, że pamięta księży wygłaszających kazania z ambony.
Bardzo zainteresował nas obraz przedstawiający św. Pawła i jego listy. Oglądaliśmy też średniowieczne pozostałości. Odkryte freski i malowidła na stropach robiły wrażenie. Zobaczyliśmy bardzo oryginalną chrzcielnicę, drugiej takiej nie widzieliśmy.
Ciekawe były jeszcze dwa obrazy. Pierwszy z nich przedstawiał scenę fundacji klasztoru, a drugi Matkę Boską Paradyską ( właściwie kopię obrazu).
Widzieliśmy też ślad po dawnej świątyni. Miała mieć ona inny kształt niż obecna. Po zamurowaniu wschodnich arkad powstało dzisiejsze prezbiterium.
Klasztor cystersów w Gościkowie – muzeum i ogród
Muzeum mieści się w jednej małej salce. Obejrzeliśmy tam różne ornaty i inne pamiątki. Marcina szczególnie zainteresował lawaterz
Przed kościołem zwróciliśmy jeszcze uwagę na posąg Matki Boskiej, a potem poszliśmy na spacer po ogrodzie, bardzo pięknym o tej porze roku. Z ogrody zresztą najlepiej widać zabudowania klasztorne i kościół. Jest tu romantyczny mostek i stacje drogi krzyżowej. W każdym razie doszliśmy do wniosku, że w Gościkowie klerycy mają wspaniałe warunki, aby w ciszy i skupieniu przemyśleć swoje życiowe wybory.
Nieudane poszukiwania danych zabudowań w Bledzewie
W Bledzewie także był klasztor cysterski. Chcieliśmy zobaczyć jakieś resztki, które podobno można było oglądać na Placu Klasztornym. Ale nic takiego nie dostrzegliśmy. Były tu tylko nowe domy.
W kościele pod wezwaniem św. Katarzyny podobno znajdują się obrazy i rzeźby pochodzące z dawnego kościoła klasztornego. Piszę podobno, bo jak możecie się domyślić, nie udało nam się wejść do środka. I tak w sumie nie było po co do tego Bledzewa jechać. Jest to dla nas nauczka, że jeśli coś ma być w kościele, to pewnie kościół będzie zamknięty, a jeśli mają być jakieś resztki, to pewnie nie będzie można ich odszukać.
Ale żeby nie kończyć tak pesymistycznie dodam, że jeśli będziecie w pobliżu, koniecznie udajcie się do Gościkowa. My już widzieliśmy wiele klasztorów cystersów: w Krzeszowie, Lądzie, Szczyrzycu, Jędrzejowie, Lubiążu, Wąchocku, Henrykowie, Sulejowie.
Jeśli
chcecie przeczytać o innych miejscach w województwie lubuskim, zerknijcie tu;
interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com