
Samochodem po Burgundii: zamek, stara wioska i opactwo
Znów przejechaliśmy ponad 300 kilometrów. Widocznie tak mamy, ciągle gna nas dalej. Przywitała nas dziś piękna pogoda, słońce, białe chmurki i wreszcie ciepło. Zapraszam na zwiedzanie samochodem po Burgundii.
Samochodem po Burgundii – zamek Ancy le Franc
Autostradą przejechaliśmy około 100 kilometrów, a następnie już zwykłymi drogami dotarliśmy do Chateau Ancy le Franc. Jest to renesansowy zamek.

Z folderów wynikało, że pozostaje w rękach tej samej rodziny od ponad 1000 lat, ale na miejscu okazało się, że już nie jest w ich rękach, a stanowi własność grupy finansowej.
Przed zwiedzaniem obejrzeliśmy lokalny targ i wypiliśmy kawę. Do zwiedzania udostępniono 15 sal. Można wypożyczyć w języku angielskim albo przewodnik audio (mój wybór), albo przewodnik pisany (Marcina wybór). Bilety wstępu kosztowały 8 euro od osoby (łącznie z parkiem 11 euro) (dziś 15 euro z parkiem – aktualizacja 19.02.2024). W trakcie spaceru towarzyszy nam opowiadana historia ludzi zamieszkujących niegdyś te piękne wnętrza i towarzyszących im dzieł sztuki.

Z Polską wiążę się historia Henryka Walezego, który po wyjeździe z Polski uciekł do Francji. Miał odwiedzić zamek, przygotowano dekoracje, łącznie z wizerunkami orłów na posadzce, ale król tu nie przybył. Zatrzymał się we Włoszech. Jest, a jakże, i jego portret.
Z okien zamku rozpościera wspaniały widok na ogród (którego niestety nie udało nam się zwiedzić). Na ścianach można podziwiać freski, najbardziej znany jest ten, który znajduje się w ostatniej sali. Przedstawia zwycięstwo Cezara, ale tak naprawdę jest alegorią wojen religijnych.
Podobała mi się biblioteka z mnóstwem starych książek, a także pokój z kwiatami. Na jego ścianach znajdują się wizerunki rosnących w okolicy kwiatów.
Wewnątrz pałacu nie można było robić zdjęć. Szkoda, bo czytając ten opis trzeba uwierzyć, iż wnętrza są naprawdę piękne.
Samochodem po Burgundii – Noyers sur Serein
Następnie bardzo malowniczą trasą, wśród pól i drzew, udaliśmy się do miejscowości Noyers sur Serein.

Droga była pusta i w pewnym momencie omal nie usiadł nam na masce samochodu orzeł.
Miejscowość warta jest wszelkich pozytywnych opisów, jakie o niej czytaliśmy.

Pozostał średniowieczny układ, ze starymi domami, a wszystko okolone jest murem z wieżami. Z pierwotnie znajdujących się 23 zostało ich 19. Z łatwością można wyobrazić sobie jak kiedyś wyglądało to miasteczko. Jest tu spokojnie i urokliwie, ale nie napiszę, iż „mieliśmy wrażenie, że czas się zatrzymał”. Dlaczego nie ? Bo nie mieliśmy wrażenia, to nie skansen, a normalna miejscowość. Zabawnym potwierdzeniem faktu, że stare i nowe muszą współżyć w tej miejscowości była scena wciągania przez okno 42 calowego telewizora ( średniowieczni budowniczowie nie przewidzieli takich potrzeb budując schody ).

Zatrzymaliśmy się tu na obiad. Można było zamówić tylko menu w cenie 25 euro od osoby, na które składała się przystawka (trzy do wyboru), danie główne (4 do wyboru) i desery (trzy do wyboru) lub sery. Posiłek, jak zwykle we Francji trwał długo, tym razem 2 godziny.

Był wart zarówno czasu, jak i pieniędzy. Na przystawkę wybraliśmy galantynę z muszli św.Jakuba, na danie główne: ja – rybę, Marcin kaczkę, a na deser mus czekoladowy.
Samochodem po Burgundii – opactwo Pontigny
Pojechaliśmy dalej przez winnice regionu Chablis do opactwo Pontigny Wybudowali je cystersi w XII wieku.

Dziś jest przebudowane i dość puste. Oczywiście duże wrażenie robi kościół romańsko-gotycko-barokowy. Jest też tu grób arcybiskupa Cantenbury, który zmarł na wygnaniu we Francji.

W drodze powrotnej odwiedziliśmy jedną z wielu winnic produkujących chablis. Była to owocna wizyta. Cóż po zwiedzaniu Vezalay, zamków, piękne skądinąd Pontigny nas nieco rozczarowało, ale winnica przyniosła zmianę nastroju. Kupiliśmy odznaczone medalem na ubiegłorocznej wystawie w Paryżu chablis.
A potem zmagaliśmy z burzą z gradem i prawdziwym oberwaniem chmury. Zazwyczaj w takich sytuacjach jadę dalej, ale tym razem zatrzymałam się na pobliskiej stacji benzynowej. I to była dobra decyzja.
Jeśli
lubicie zwiedzać Francję, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Dodane przez Małgosia dnia 2013-05-02

