Gruzja
[caption id="attachment_7891" align="alignnone" width="300"] Klimatyczna dzielnica z łaźniami[/caption]Gruzję odwiedziliśmy dwa razy. Pierwsza podróż sprawiła, że poznaliśmy wiele różnych miejsc. Byliśmy Tbilisi, Kachetii, ale też w Bordżomi i w Batumi. Podczas drugiego wyjazdu skupiliśmy na Kachetii i byliśmy w Kazbegi. Wszystkie miejsca, które odwiedziliśmy, opisaliśmy. Gruzja to kraj, w którym zachodzą szybkie zmiany. Ale też wiele miejsc pozostaje takich samych. Znajdziecie tu wspaniałe monastyry, niezwykłą przyrodę, życzliwych ludzi. Warto też spróbować oryginalnych win. Są ich dwa rodzaje. Jedne wykonywane metodą europejską, a drugie tradycyjną.W Batumi zaskoczyła nas ciepła woda w morzu. Z kolei wspaniałe skalne miasta do dziś śnią nam się po nocach. Zastanawiamy się nad kultem Stalina, do dziś żywym w Gori. Trudno to zrozumieć. Gruzja potrafi zaskoczyć.
Zwiedzanie Achalciche, a właściwie twierdzy Rabati
W Achalciche spędziliśmy kilka dni i to na terenie twierdzy Rabati, bo mieszkaliśmy w znajdującym się tu hotelu. Cóż, do teraz mam mieszane uczucia związane z tym pobytem. Często tak bywa, kiedy restauracja jakiejś budowli wydaje się zbyt daleko idąca, a ambitne projekty nie są kończone. Zwiedzanie Achalciche – gdzie jest i jak się tu dostaliśmy Achalciche leży niedaleko dwóch granic: z Turcją i Armienią. Przyjechaliśmy na miejsce marszrutką, podróż z Gori trwała około 2,5 godziny. Trochę nas wytrzęsło, ale dało się przeżyć. Tak myślę, że podróże marszrutkami zasługują chyba na osobny tekst. Wyjechać musieliśmy już o 8.30, podróż kosztowała 7 lari od osoby. Po drodze minęliśmy słynne Borjomi, do…
Skalne miasto Uplisciche zabytek, który robi wrażenie
Skalne miasto Uplisciche było głównym powodem, dla którego postanowiliśmy zatrzymać się w Gori. To naprawdę fantastyczne miejsce. Pojechaliśmy taksówką. Zapłaciliśmy 25 lari (1 lari=1,43 zł), było w to wliczone godzinne oczekiwanie. Do wyboru jest jeszcze marszrutka, ale nie dojeżdża na miejsce i trzeba w upale zasuwać 3 kilometry drogą z samochodami pędzącymi na miejsce. Nasze rozwiązanie było bardziej komfortowe i logiczne. Skalne miasto Uplisciche – trochę historii Jest jednym z najstarszych gruzińskich miast. Zostało założone pod koniec epoki brązu, czyli ok. 1000 lat p.n.e. Do pierwszego wieku naszej ery było ośrodkiem handlowym, mieszkało tu około 20 tys. ludzi. Było też ważnym miejscem pogańskiego kultu. W miejscu dzisiejszego kościoła prawdopodobnie znajdowała…
Zwiedzanie Gori, czyli kult Stalina wiecznie żywy
Gori to nasze największe zaskoczenie i zadziwienie. Nigdy bym się nie spodziewała, że jest miasto, w którym główna ulica nosi imię Stalina. Do Gori jechaliśmy przez Tbilisi. Znów zdecydowaliśmy się na transport prywatny. Jechaliśmy super widowiskową drogą przez góry. Zostaliśmy dostarczeni na dworzec, z którego kursują marszrutki do Gori, wszystko to za 60 lari. Tak się rozbestwiliśmy, że na dworcu też wsiedliśmy do taksówki i za 25 lari dojechaliśmy na miejsce. Dodam, że jej kierowca chciał przez całą drogę udowodnić nam, że jego samochód bez problemu osiąga prędkość 170 kilometrów na godzinę. Zwiedzanie Gori – muzeum Stalina Stalin urodził się w Gori, zachował się nawet mały domek, w którym mieszkał.…
Wycieczka po Kachetii, zabytkowe cerkwie i winnice
Na wycieczkę wybraliśmy się z gospodarzem naszego pensjonatu, wraz z nami podróżowały jeszcze dwie inne osoby. One chciały degustować wino, my oglądać zabytki, stąd takie interesujące połączenie się zrobiło. Wycieczka kosztowała 40 lari od osoby, trwała cały dzień, w poszczególnych miejscach musieliśmy sami płacić za wejścia, degustacje i obiad. Było super, choć nasi współpodróżnicy po drugim monastyrze zaczęli wzdychać głośno, gdy widzieli wieże na horyzoncie. Nie zwiastowało to przecież spotkania z kolejnym kieliszkiem wina. Wycieczka po Kachetii – Cinandali Po 10 kilometrach zatrzymaliśmy się po raz pierwszy, bo dojechaliśmy do pałacu w Cinandali. Zwiedziliśmy tu dom księcia Aleksandra Czawczawadzego, który żył w latach 1786-1846, był znanym poetą gruzińskim, a jednocześnie…
Zwiedzanie Telawi, miasta z widokiem na góry Kaukaz
Telawi lub Telavi leży około 100 kilometrów od Tbilisi, wszystko zależy od tego, jaką drogą się pojedzie. My mieliśmy okazję pokonać obie trasy. Pierwsza jest dłuższa, dość zatłoczona (ok. 156 km), ale omija góry; druga, przepiękna, pełna zachwycających widoków, zdecydowanie krótsza i mniej zatłoczona. Do Telawi można dojechać z Tbilisi marszrutką, ale ze względu na moje sensacje zdrowotne na stacji metra, pojechaliśmy wynajętym samochodem. Zwiedzanie Telawi – trochę historii Zanim jednak opiszę miasto, warto dowiedzieć się trochę o jego historii. Miasto zostało założone w VIII wieku. W X i XI oraz w XVII i XVIII wieku było stolicą samodzielnego Królestwa Kachetii. Przebiegał tędy szlak handlowy znad Morza Kaspijskiego. Miasto przeżyło…
Zwiedzanie Tbilisi i dlaczego nie pojechaliśmy do Mcchety
Trudno pisze się podczas podróży, bo zawsze jest coś innego, ciekawego do roboty. Być może powód mojej zwłoki jest jeszcze inny – trudno zabrać mi się do tego konkretnego tekstu, bo Tbilisi pozostawiło po sobie dość niespójne wrażenie, odbiegające od wszystkich przewodnikowych ochów i achów. Zwiedzanie Tbilisi – pierwsze wrażenie Jest miastem dużym, dość chaotycznym i pełnym samochodów i samochody królują na ulicach. Przejścia dla pieszych pojawiają się rzadko, a i wtedy trzeba bardzo uważać. I to nawet nie dlatego, że prawie połowa samochodów ma tu kierownicę po prawej stronie (ruch obowiązuje tu prawostronny). Tak się tu po prostu jeździ. Dzielnice z porządnymi kamienicami sąsiadują z budynkami przypominającymi trzeci świat…
Klasztor Dawid Garedża, miejsce zupełnie niesamowite
Klasztor Dawid Garedża to miejsce niezwykłe, ale też wygląda zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałam. Oczekiwałam raczej miejsca podobnego do Goreme w Kapadocji, oczywiście tego Goreme sprzed lat. Ale klasztor Dawid Garedża jest zupełnie inny. I to właśnie jest najfajniejsze w podróżowaniu, że choć czyta się wiele opisów przed wyruszeniem w drogę, rzeczywistość okazuje się inna. Klasztor Dawid Garedża – historia Historia tego miejsca sięga VI wieku, wtedy to w syryjski mnich Dawid rozpoczął tu, na tej stepowej ziemi, pustelnicze życie. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, stwierdziliśmy, że nie szukał najłatwiejszych warunków życia. Wokół roztaczał się krajobraz iście księżycowy. Przez wieki był to najdalej wysunięty na wschód przyczółek chrześcijaństwa. Największy rozkwit…