Zwiedzanie Estremadury
Blog,  Estremadura,  Hiszpania,  Pomysł na urlop,  Wycieczki

Zwiedzanie Estremadury nasza wycieczka

Czas na podsumowanie naszej wycieczki po tym tak interesującym regionie. Estremadura leży na zachodzie Hiszpanii, graniczy z Portugalią. Charakteryzuje się urozmaiconym krajobrazem, gorącym klimatem. Ale bywa tu też deszczowo, czego sami doświadczyliśmy. Z Estremadury pochodzą główni odkrywcy Nowego Świata i dlatego przy wyszukiwaniu miejscowości trzeba zaznaczyć, iż chodzi o miejsce w Hiszpanii, bo konkwistadorzy nadawali nazwy swoich miejscowości osadom po drugiej stronie Atlantyku. Zwiedzanie Estremadury zaczynamy.

Zwiedzanie Estremadury
Trujillo skradło nam część serca

Zwiedzanie Estremadury – trochę wspomnień

Estremadura kojarzyć się nam będzie z pałacami i miastami średniowiecznymi, które przetrwały do naszych czasów. Wąskie strome uliczki, pałace i kościoły oraz stukot obcasów o bruk, a także widoki rozciągające się na całą okolicę ze starych miast, położonych tradycyjnie na górze, to wszystko widzę, jak zamknę oczy i pomyślę: Estremadura.

Trzy miejscowości: Caceres, Guadalupe i Merida są na liście światowego dziedzictwa UNESCO. My umieścilibyśmy na niej także Trujillo, które skradło trochę naszych serc.

A poza miastami: rozległe pastwiska i biegające po nich w specyficzny sposób czarne świnie, nazwane przez Marcina „cwaniaczkami” ze względu na ten specyficzny marszobieg i ciekawość świata. Ale świnie nie były jedynymi zwierzętami korzystającymi z rozległych, pustych terenów. Widzieliśmy też krowy, kozy i owce.

Zwiedzanie Estremadury
Cwaniaczek

Będziemy też pamiętać o kołujących nam nad głowami sępach z Parku Narodowego Monfrague. Widzę jak odrywają się od swoich skalnych domów i zataczają koła nad wodą. No i jak już wspomniałam o parku, to kilka słów należy się też odważnym sarnom, spokojnie skubiącym trawę blisko podążających szlakiem turystów.

Estremadura będzie mi się też kojarzyć z żołędziami, podobnymi z wyglądu do naszych, a rosnącymi na drzewach przypominających drzewa oliwne. Szynka belota pochodzi ze świń odżywiających się właśnie tymi żołędziami. Ale w nalewce   i ze specyficznym dla Estremadury serem Torta del Casar też smakują wyśmienicie.

Zwiedzanie Estremadury
To żołędzie, o których wspominałam

Zwiedzanie Estremadury – Plasencia

Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w Plasencii. Trudno mi będzie zapomnieć, jak nasza wspaniała nawigacja skierowała mnie wprost na stare miasto z jego wąskimi uliczkami i odbywającym się właśnie targiem. Tradycja tego wtorkowego targu sięga średniowiecza i w innych okolicznościach byłabym zachwycona, że właśnie w ten dzień udało nam się przyjechać do Plasencii. Ale targ, wąskie uliczki i wariująca nawigacja tego stanowczo było za dużo. Zrobiłam to, co każdy rozsądny człowiek by zrobił, a mianowicie wycofałam się poza mury miejskie i zostawiłam samochód na pierwszym napotkanym parkingu, obiecując sobie, że już na żadne stare miasto nie wjadę.

Plasencia jest najbardziej na północ wysuniętym miastem w Estremadurze, jakie odwiedziliśmy. Widać to zwłaszcza po specyficznych potrawach. Dania są tu cięższe niż w innych rejonach regionu. A w barach przy suficie zwisały połacie słoniny. Przysmakiem są tu świńskie uszy. Widać wyraźnie wpływy kastylijskie.

W mieście zachowały się mury miejskie, ale my właśnie jechaliśmy z Avili, nic więc dziwnego, że te w Plasencii nie zrobiły na nas odpowiedniego wrażenia. Natomiast niewątpliwie na długo zapamiętamy zrośnięte ze sobą dwie katedry. Zapamiętamy, głównie dlatego, że nie zostały one odnowione i takie trochę zaniedbane sprawiają naprawdę niesamowite wrażenie.

Rynek różnił się od wszystkich hiszpańskich rynków, jakie do tej pory widzieliśmy, bo wieży wspina się Abuelo Mayorga.

Jeszcze jeden budynek zwrócił naszą uwagę, to dzisiejszy hotel Parador, który mieści się w dawnym klasztorze. Nie zdecydowaliśmy się tu na nocleg, ale muszę przyznać, że wyglądał z zewnątrz naprawdę wspaniale. My spaliśmy w pałacu, jak zresztą w każdej z miejscowości, bo Estremadurze  jest taki dobry zwyczaj, że dawne pałace zamieniają w hotele. Robią to naprawdę z wyczuciem, zostawiając stare stropy, kawałki muru i inne elementy. Do tego są wygodne łóżka i nowoczesne łazienki.

Zwiedzanie Estremadury
Abuelo Mayorga to ten na samej górze
Zwiedzanie Estremadury
Klimatycznie

Naszą wizytę w Plasencii opisaliśmy tu

Zwiedzanie Estremadury – Caceres

Do Caceres, czyli stolicy Estremadury, jechaliśmy przez góry i to całkiem wysokie. Potem była dolina Jerte, mijaliśmy ładne miejscowości turystyczne. Niestety, nie mieliśmy czasu na wycieczki.

Stare miasto w Caceres zostało wpisane na listę UNESCO, zachowała się jednolita, średniowieczna zabudowa i wygląda naprawdę niesamowicie. Nie wiem, w jaki sposób, ale udało się nie zbudować tu żadnych nowych budynków. Chodziliśmy wąski mi uliczkami i czuliśmy się tak, jakby czas się zatrzymał. Stare miasto położone jest nad dużym rynkiem. Siadywaliśmy tu w restauracjach i przyglądaliśmy się panoramie starego miasta.

Zwiedzanie Estremadury
Caceres widok na stare miasto

Caceres stolica Estremadury

Zwiedzanie Estremadury – Trujillo

W Trujillo spędziliśmy trzy noce. Spaliśmy w wieży w pałacu, który niegdyś należał do Orellana, odkrywcy Amazonii. Było po sezonie i w hotelu byliśmy jedynymi gośćmi, często więc przebywaliśmy w pałacu zupełnie sami. Padający deszcz  bębnił o dach wieży i tylko czasem za oknami słychać było stukot butów na bruku. Nad miastem wznoszą się ruiny zamku, widok z niego pozwala ogarnąć wzrokiem całą okolicę.  Jest też oczywiście rynek, a na nim pałace odkrywców Nowego Świata. Charakterystyczne są ich zdobienia, które nawiązują do tradycji Inków i Azteków. Pałace można było oglądać tylko z zewnątrz, a jeden z nich pozostający w prywatnym władaniu, niestety niszczał.

Zwiedzanie Estremadury
Przy tych stolikach też siedzieliśmy

Na rynku stoi pomnik Francisco Pizarro i jest fontanna. Pewnego dnia spokojnie zajadaliśmy obiad, a tu nagle usłyszeliśmy tętent koni i za chwilę na placu pojawiło się kilkunastu jeźdźców. Okazało się, że jadą na pielgrzymkę do Guadalupe z okazji Dnia Hiszpańskości. Konie piły wodę z fontanny, później jeszcze pamiątkowe zdjęcie i jeźdźcy ruszyli na pielgrzymkę.

Zwiedzanie Estremadury
W drodze na pielgrzymkę

Trujillo, tu spaliśmy w wieży

Zwiedzanie Estremadury – Guadelupe

Spotkaliśmy ich następnego dnia w połowie drogi do Gwadelupy. Do święta pozostał jeden dzień, a że chcieliśmy obejrzeć wpisaną na listę UNESCO katedrę, pojechaliśmy przed uroczystościami. Katedra góruje nad miastem. Wewnątrz są muzea, niestety nigdzie, z wyjątkiem patio, nie można było robić zdjęć. Ale obejrzeliśmy wspaniałe średniowieczne księgi, bogato zdobione szaty liturgiczne, klejnoty, malowidła Zurbarana, a przede wszystkim figurkę Matki Boskiej z Gwadelupe i to całkiem z bliska.

Zwiedzanie Estremadury
Guadelupe

Guadelupe, u źródeł kultu Czarnej Madonny

Zwiedzanie Estremadury – Park Narodowy Monfrague

Kolejnym celem naszej wycieczki był Park Narodowy Monfrague. Podziwialiśmy w nim ptaki drapieżne i snujące się sarenki, które zupełnie nie reagowały na widok ludzi. Zobaczyliśmy też z bliska słynne żołędzie i drzewa, na których rosły. Jako żywo nie przypominały naszych dębów. Ale żołędzie są całkiem podobne. Jeszcze ciągle nie rozwikłałam tej przyrodniczej zagadki. Może ktoś z Was mi ją wyjaśni.

Zwiedzanie Estremadury
Spotkania były całkiem bliskie

Park Narodowy Monfrague

Zwiedzanie Estremadury – Merida

Ostatnim miejscem, jakie odwiedziliśmy była Merida, i jak w Plasencii zaobserwowaliśmy wpływy Kastylii, tak w Merida była już bardzo andaluzyjska. I to nie tylko z powodu wyższej temperatury i świecącego słońca. Do Meridy przyjeżdża się głównie z powodu świetnie zachowanych rzymskich zabytków.  Zwłaszcza teatr robi niesamowite wrażenie. Podobało nam się też Muzeum Archeologiczne oraz wykopalisko z dawną willą rzymską ze świetnie zachowanymi mozaikami.

W Meridzie, oprócz zabytków rzymskich, jest wspaniały Plaza Mayor, przy którym stał nasz hotel. Były tu liczne knajpki, w których zajadaliśmy smakowitości.

Zwiedzanie Estremadury
Wspaniały teatr

Merida pełna rzymskich zabytków

Naszą wycieczkę zakończyliśmy już w Andaluzji, spędziliśmy kilka dni nad oceanem w okolicy Kadyksu, a konkretnie w miejscowości Novo Sanci Petri.

Zwiedzanie Estremadury
Na plaży

A na koniec zawitaliśmy do Sewilli, bo tak nam się zachciało

Zwiedzanie Estremadury
Wspaniała katedra

Jeszcze w skrócie, jakby ktoś chciał się wybrać naszym szlakiem:

Lot do Madrytu, tu wynajęliśmy samochód i zwiedziliśmy następujące miejscowości : Avila (Kastylia i Leon), Plasencia, Caceres, Trujillo, Guadelupe, Park Montfrague, Merida (Estremadura), plaża w Novo Sanci Petri, Sewilla (Andaluzja), tu oddaliśmy samochód i pociągiem wróciliśmy do Madrytu, a z Madrytu do Polski samolotem.

Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.

Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.

Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.

Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies