Zamkowy dziedziniec
Blog,  Czechy,  Europa

Kutna Hora miasto zupełnie niezwykłe

Wszyscy Ci, którzy śledzą nas na Facebooku i Instagramie, wiedzą, że nasz urlop spędzamy w Austrii, po drodze odwiedziliśmy Czechy, a w Czechach zatrzymaliśmy się w Kutnej Horze. Miasto jest bardzo ładne, ma piękną starówkę, atrakcyjne kościoły i jest wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Kutna Hora – gdzie to jest i jak dojechać?

Miasto znajduje się 65 kilometrów od Pragi w Czechach, w kraju środkowoczeskim. My wybraliśmy się własnym samochodem i jechaliśmy z Warszawy. Wyjechaliśmy około siódmej rano i na miejscu byliśmy już około 15. Nie spieszyliśmy się specjalnie. Jechaliśmy przez Wrocław i Kudowę. Samochód zaparkowaliśmy bez problemu na ulicy na Starym Mieście i było to parkowanie bezpłatne.

Kutna Hora – kościół św. Barbary

Ponieważ przyjechaliśmy o 15, musieliśmy szybko zabrać się za zwiedzanie. Postanowiliśmy pójść do kościoła św. Barbary. Początki kościoła sięgają 1388 roku, kiedy z inicjatywy miejscowych górników po uzyskaniu zgody papieża, rozpoczęto budowę. Świątynię zaczęto wznosić na skarpie, za murami miejskimi, gdzie już istniała kaplica poświęcona świętej Barbarze. Miał powstać kościół w stylu francuskiego gotyku.

Z powodu wojen husyckich nastąpiła przerwa w budowie, którą wznowiono w latach 80-tych XV wieku i zakończono, a właściwie przerwano z powodu braku środków w 1558 roku.

Kościół ma 70 metrów długości, 40 metrów szerokości. Średniowieczny ołtarz został zastąpiony neogotyckim. Ze zdziwieniem przeczytaliśmy, że w oknach nie ma witraży, tylko jest malowane szkło. W niektórych kaplicach zachowały się późnogotyckie malowidła i właśnie one przykuły naszą uwagę. Sceny z codziennego życia górników, oczywiście w średniowieczu, przedstawiono w kaplicy górniczej.

Ołtarz św. Franciszka, ale to nie on jest ciekawy znajduje się w południowej nawie. Zachowały się trzy sceny pasyjne pochodzące z okresu przedhusyckiego. Scena na górze obrazuje bicie praskiego grosza, później zobaczycie, że było to ważne dla Kutnej Hory.

Zwróciliśmy uwagę na sklepienie nawy głównej, przedstawiono tu herby izb rzemieślniczych i mieszczan.

Zachowały się wielkie stalle, pochodzące z 1490 roku. Pochodzą one z pierwotnego wyposażenia świątyni.

Weszliśmy też na chór, bardzo ciekawie z tej perspektywy wyglądały organy. Postacie aniołów wyrzeźbiono tylko z przodu. Równie interesująco prezentowała się z tej wysokości cała świątynia.

Kościół św. Barbary
Kościół św. Barbary
Kutna Hora, w drodze do kościoła św. Barbary
W drodze do kościoła św. Barbary
Neogotycki ołtarz w kościele św. Barbary
Neogotycki ołtarz w kościele św. Barbary
Sklepienie w kościele św. Barbary
Sklepienie, o którym wspominałam wyżej
Fresk przedstawiający pracę górników
Fresk przedstawiający pracę górników
Fresk ukazujący bicie monet
Fresk ukazujący bicie monet
Organy z bliska
Organy z bliska
Sklepienie z bliska
Sklepienie z bliska
Kościół widziany z góry
Kościół widziany z góry

Kutna Hora – Kaplica Bożego Ciała

Po wyjściu z kościoła jeszcze obeszliśmy go dookoła, podziwialiśmy widok na Stare Miasto i doszliśmy do Kaplicy Bożego Ciała. Znajduje się ona tuż obok kościoła. Niegdyś pełniła funkcję kostnicy. W średniowieczu budowanie kostnic było bardzo popularne. Były to budynki dwupiętrowe, dolne piętro służyło do składania kości zmarłych, a w górnym była kaplica, gdzie odprawiano nabożeństwa za zmarłych.

Do dziś zachowało się dolne pomieszczenie kaplicy. Jest zwieńczone sklepieniem krzyżowym, a oświetlają je trzy okna. W XVII wieku kaplica pełniła funkcję oratorium. Były to czasy rządów jezuitów. Po likwidacji zakonu kaplicę nabył Jozef Snizek. Później zmieniała właścicieli i niszczała. Teraz została wyremontowana.

Widok na Kutną Horę
Widok na Kutną Horę
Kaplica z zewnątrz
Kaplica z zewnątrz
Kaplica w środku
Kaplica w środku

Kutna Hora – spacer po mieście

W tym dniu mieliśmy jeszcze trochę czasu na spacer. Niestety, przeszkodziła nam burza. Zdążyliśmy jednak obejrzeć figury świętych stojące przed dawnym klasztorem jezuickim (dziś mieści się tu muzeum) oraz fontannę bez wody. Przeszliśmy starymi, klimatycznymi uliczkami.

Drugi dzień zaczęliśmy więc od spaceru po mieście. Usiłowaliśmy wejść do kościoła św. Jakuba ( to ten z wysoką wieżą), ale nam się to nie udało, bo świątynia właśnie jest remontowana. Zobaczyliśmy słup morowy, który pochodzi 1713-15, jako przypomnienie epidemii dżumy z 1713 roku, podczas której zginęło ponad tysiąc osób. Zobaczyliśmy dwa stare domy.

Jedna z figur
Jedna z figur
Urocza uliczka w Kutnej Horze
Urocza uliczka
Zdrój wodny
Zdrój wodny
Kolumna morowa
Kolumna morowa
Kościół, do którego nie udało nam się wejść
Kościół, do którego nie udało nam się wejść
Kościół św. Barbary i kolegium jezuickie
Kościół św. Barbary i kolegium jezuickie
Jeden ze wspomnianych starych domów
Jeden ze wspomnianych starych domów
Bogato udekorowany drugi dom
Bogato udekorowany drugi dom
Uroczy zakątek
Uroczy zakątek

Kutna Hora – Dwór Włoski

Udaliśmy się też do Dworu Włoskiego. Pod koniec XIII wieku bardzo szybko rozwijało się w Kutnej Horze wydobycie srebra. Król Wacław II podjął decyzję, że jedna z miejscowych twierdz będzie przebudowana na centralną mennicę, a wszystkie pozostałe mennice w królestwie zostaną zlikwidowane. Król przeprowadził też reformę walutową i od tej pory zaczął obowiązywać grosz praski. Rzemieślników, którzy byli potrzebni do bicia monet sprowadzono z Florencji, stąd nazwa Dwór Włoski.

Dzisiejszy wygląd budynek zawdzięcza neogotyckiej przebudowie. Dwór zwiedzaliśmy w towarzystwie przewodnika, młody chłopak mówił trochę po polsku. Obejrzeliśmy dwa modele dworu. Pierwszy przedstawiał dwór z roku około 1400, kiedy król kazał tu wybudować pałac królewski. Drugi przedstawiał zmiany, jakie nastąpiły na przestrzeni lat. Mennica przestała pełnić swoją funkcję w 1726 z powodu wyczerpania zasobów srebra w Kutnej Horze.

Obejrzeliśmy film pokazujący historię miasta. Następnie nasz przewodnik zmienił strój i na chwilę stał się pracownikiem mennicy. Pokazał nam, jak się wybija monety. Towarzyszył temu wielki hasał, z którego powodu rzemieślnicy byli często głusi.

Podobała nam się Sala Rady, która już dziś nie pełni swojej funkcji. Dziś wita się tu znamienitych gości odwiedzających miasto, można też wziąć ślub.

Wrażenie zrobiła na nas też kaplica, którą wybudowano pod koniec XIV wieku. Ciekawe były ołtarze. Duże wrażenie zrobiła na nas rzeźba Chrystusa Miłosiernego. Rzeźba z tyłu ma małe drzwiczki, a w środku jest pusta, bo służyła jako schowek na dokumenty. Zwraca też uwagę sama postać Chrystusa. Jest on wyjątkowo muskularny. Przewodnik powiedział nam, że to dlatego, iż modelem był górnik. W kaplicy są secesyjne dekoracje. Robili je uczniowie Alfonsa Muchy.

Zamkowy dziedziniec
Zamkowy dziedziniec
Na przewodnik robi monetę
Nasz przewodnik robi monetę
Sala Rady
Sala Rady
Chrystus w kaplicy
Chrystus w kaplicy
Malowidła w kaplicy
Malowidła w kaplicy

Kutna Hora – Kaplica Czaszek

Do tego dziwnego miejsca musieliśmy podjechać samochodem. W roku 1278 opat klasztoru sedleckiego Jędrzej uczestniczył w poselstwie króla Przemysława Otokara II do Jerozolimy. Przywiózł stamtąd garść ziemi, którą rozsypał po sedleckim cmentarzu. Od tego czasu wielu ludzi chciało spocząć na tym cmentarzu. W czasie wielkiego pomoru w 1318 roku spoczęło tu blisko 30 tysięcy osób. Później wojny husyckie przyczyniły się też do wzrostu ilości grobów. Po wojnach husyckich cmentarz częściowo zrekonstruowano, wydobyte wówczas kości składane były wokół kaplicy, a później w dolnej kaplicy.

W XVIII wieku kaplicę odbudowano, twórcą odbudowy był Santi, we wnętrzu dominują kości i kompozycje z nich wykonane. Na nas zrobiły piorunujące wrażenie. Żyrandol wykonany z kości i czaszek, kandelabr i herb Schwartzenbergów również z kości…. Chodziliśmy po tej kaplicy wstrząśnięci, bo jakoś nam się to wnętrze kłóciło z wpajanym od dziecka szacunkiem dla zmarłych. Chyba sama nie chciałabym zostać po śmierci żyrandolem. No, oczywiście wiem, że to dusza jest ważna, a nie ciało, ale mimo wszystko…

Kielich z kości
Kielich z kości
Wspomniany żyrandol z czaszek i kości
Wspomniany żyrandol z czaszek i kości
Herb z kości i czaszek
Herb z kości i czaszek

Kutna Hora – sedlecka katedra

Niedaleko kaplicy znajduje się katedra. Związana jest z cystersami, którzy przybyli tu już w XII wieku. Katedra jest gotycka. Niestety podczas wojen husyckich została zdobyta i opustoszona. Ołtarz główny jest neogotycki.  Po schodach można wejść na chór zobaczyć całą konstrukcję oraz budynek z góry. W specjalnej kaplicy znajduje się sedlecka monstrancja, która powstała przed rokiem 1389. Waży około 4,8 kilograma.

Ale tak naprawdę ta pusta katedra nie zrobiła na nas specjalnego wrażenia, o wiele bardziej podobał nam się kościół  św. Barbary.

Puste wnętrze katedry
Puste wnętrze katedry
Zabytkowa monstrancja
Zabytkowa monstrancja

Jeśli

lubicie Czech, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

interesują Was ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies