Bamberg – jeździec bamberski, niezwykłe muzeum i dymione piwo
Bamberg to miasto z bardzo długą historią. Pierwsze wzmianki o jego istnieniu pochodzą z początków X wieku. A już w 1007 roku Henryk II założył tu biskupstwo. Miasto leży w na południu Niemiec, w Bawarii, a może lepiej powiedzieć, w Górnej Frankonii. Wizytę w tym miejscu planowaliśmy już kilka lat temu, ale ciągle brakowało nam czasu. Tym razem się jednak udało. W drodze z Austrii zatrzymaliśmy się tu. Czy pobyt był udany? Zdecydowanie tak, a dlaczego przeczytacie w dalszej części.
Bamberg – katedra
Bamberg znalazł się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Doceniono walory tutejszego starego miasta. Zajmuje ono dużą cześć miasta i niewątpliwie miało szczęście, gdyż ocalało z pożogi II wojny światowej.
Katedra pod wezwaniem św. Piotra i św. Jerzego jest chyba najważniejszym zabytkiem miasta. Od niej więc rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie. Widoczna z daleka, góruje nad centrum. Uwagę przyciągają aż 4 jej wieże. Pierwsza świątynia powstała już 1012 roku. Ta, którą dziś mamy okazję podziwiać, w 1237 roku. Jak to często bywa z budowlami z tego okresu łączy w sobie elementy stylu romańskiego i gotyckiego. Śmiało można powiedzieć, iż jest to monumentalna budowla. Niezwykłe zabytki towarzyszą nam od wejścia, bowiem wchodzimy do wnętrza przez romański, bogato zdobiony portal.
Na zwiedzanie wnętrza warto poświęcić nieco czasu. Trudno wymienić wszystkie zabytki znajdujące się w świątyni – jest ich naprawdę dużo. Koniecznie zobaczcie jeźdźca bamberskiego. To unikatowa rzeźba z pierwszej połowy XIII wieku. Pierwsza konna statua wykonana od czasów starożytności. Dalej nagrobki Henryka II i jego żony Kunegundy pochodzące z 1513 roku. Jest też ołtarz wykonany przez Mistrza Wita Stwosza. Dzieło nie tak okazałe jak ten znajdujący się w Kościele Mariackim w Krakowie, ale niewątpliwie piękne. Jest też pochodzący z XIII wieku grobowiec pochowanego tu papieża Klemensa II. Katedra, jej wizerunek, często reprodukowany, jest symbolem Bambergu.
Bamberg – Muzeum Diecezjalne
Muzeum znajduje się obok katedry i nie jest już tak tłumnie odwiedzane jak sama świątynia. Może to pośpiech i brak czasu turystów, a może też i to, że za wejście do muzeum trzeba zapłacić (do katedry wstęp jest bezpłatny). Wchodzimy do prawdziwej krainy średniowiecza. Rzeźby, dzieła sztuki, wszystko cofa nas kilkaset, a nawet tysiąc lat. To co jednak zachwyca najbardziej, to płaszcze, szaty, ubiory pochodzące z przełomu X i XI wieku. Ubiory należące do cesarza Henryka II, jego żony Kunegundy, a także do papieża Klemensa II. Jest też bizantyjska tkanina z 971 roku. Te stroje wyglądają tak jakby ich przygotowanie zakończono właśnie teraz. Oparły się upływowi czasu i są świadectwem niebywałego kunsztu dawnych rzemieślników. Są tu też części dawnego katedralnego skarbca, a także elementy dawnego, barokowego wyposażenia kościoła. W muzeum obowiązywał zakaz fotografowania.
Bamberg – dymione piwo
Po tej porcji informacji o zabytkach należy się wszystkim chwila odpoczynku. Ale do zabytków jak najbardziej jeszcze wrócimy. Teraz czas na piwo. O Bambergu i okolicach mówi się, iż to najbardziej piwny region na świecie. W samym mieście działa kilkanaście browarów, a dawniej było ich kilkadziesiąt. Jeśli ktoś jest zainteresowany może obejrzeć na przykład Frankońskie Muzeum Browarnictwa. Można jednak po prostu udać się do restauracji lub piwiarni i zapoznać się ze smakami bamberskiego piwa.
Tutejszą specjalnością są piwa dymione (lub wędzone). Piwo takie ma charakterystyczny smak pochodzący ze suszenia słodu. Rzeczywiście, próbowaliśmy, jest to smak typowy dla wyrobów wędzonych. Z 11 chyba bamberskich browarów większość takie piwa produkuje. W centrum króluje jednak piwo z browaru Schlenkerla. Można się go napić w starej piwiarni o takiej nazwie, albo w okolicznych restauracjach i barach. Często przed wejściem widnieje informacja, iż tu właśnie sprzedaje się piwo Schlenkerla. Piwiarnia o tej nazwie funkcjonuje co najmniej od roku 1405. Można tu wypić „Seidla’ czyli piwo półlitrowe. Samo słowo „Schlenkerla” pochodzi prawdopodobnie od dawnego niemieckiego określenia osoby kroczącej w niezbyt stabilny sposób.
Jeśli chcecie skosztować piwa w oryginalnym miejscu musicie się liczyć z tłokiem i być może brakiem miejsca przy stole. Szczerze mówiąc obsługa nie należy do jakoś szczególnie uprzejmych. Jeśli to Was zniechęci w okolicznych knajpach skosztujecie tego piwa w pewno nieco bardziej komfortowych warunkach. Można jednak przezwyciężyć trudności i zamówić piwo nie u kelnera, ale w małym okienku, gdzie pracowicie nalewany jest kufel za kuflem. Od razu dodam, iż rodzajów tego piwa jest kilka. Tam zostawiamy 2 euro kaucji i ze szklanką możemy stanąć na ulicy (wolno to robić), albo udać się gdzieś na spacer…Tak, tak wielu ludzi to robi. Bamberska policja nie widzi w tym problemów.
Bamberg – stare miasto
I tak płynnie, z piwem w ręku ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie. No tego akurat zdecydowanie nie polecamy. Po odebraniu kaucji ruszamy w kierunku kolejnego miejsca znanego z pocztówek. To Stary Ratusz. Znajduje się tuż obok mostu istniejącego tu od XI wieku. Ratusz zbudowano w połowie XIV wieku, a przebudowano w stylu barokowym, a częściowo już rokokowym, w połowie XVIII stulecia. Most, okolice ratusza, to świetny punkt widokowy na miasto i na rzekę Regnitz. Stąd też znakomicie widać kolejne „pocztówkowe” miejsce Bambergu – Małą Wenecję.
Mała Wenecja to malownicze, stojące tuż nad wodą, dawne domy rybaków. Przed domami małe ogródki, przylegające do brzegu rzeki, a na wodzie kołyszące się łódki. Idylliczny widok. Jeśli ktoś chce zrobić zdjęcie, najlepiej pójść ścieżką po drugiej stronie rzeki.
Kiedy już napatrzymy się na piękne widoczki, możemy ruszyć dalej, w kierunku zielonego rynku. Tu wśród barokowych kamienic, kościołów i całkiem współczesnych sklepów, tętni przez cały tydzień rynek ze straganami pełnymi owoców i warzyw. Jest też i street food. To zabytkowa i handlowa część miasta.
Bamberg – zielone miasto, miasto ogrodników
Po krótkim spacerze dochodzimy do kanału Men – Dunaj, a niedaleko za nim do prawdziwie zielonej części Bambergu. I nie chodzi tu o drzewa parki, czy trawniki. To część miasta nalężąca do ogrodników, którzy od setek lat uprawiają tu pola, ogrody i dostarczają mieszkańcom świeżych warzyw i owoców .To także część światowego dziedzictwa, jak podkreślają w Bambergu. Można tu pospacerować spokojnymi uliczkami, wśród niewysokich domów i czuć się jak w niewielkiej wsi. Można także zwiedzić muzeum opowiadające historię bamberskiego ogrodnictwa i jego kontakty ze światem. Muzeum prezentuje wnętrza, opisy, ale przede wszystkim to całkiem spory ogród z uprawami.
Bamberg – Nowa Rezydencja
Choć spędziliśmy w Bambergu dwa pełne dni ciągle zmuszeni byliśmy wybierać, co chcemy obejrzeć, jak spędzić czas. Zdecydowaliśmy poświecić trochę czasu na zwiedzenie Nowej Rezydencji. Mieści się ona dosłownie dwa kroki od monumentalnej katedry i sama także wygląda niezwykle okazale. Nowa Rezydencja była wybudowana w stylu renesansowym, później rozbudowana w okresie baroku. Dziś wspaniale wnętrza poddawane są renowacji. Największe wrażenie robi Sala Imperialna z freskami Melchiora Steidla. Artysta namalował je na początku XVIII wieku w zaledwie 2 lata. Co ciekawe, pałac był rezydencją Księcia – biskupa, albowiem Bamberg był miastem rządzonym właśnie przez biskupa.
Tuż obok rezydencji mieści się barokowy ogród różany. Przychodząc tu mamy okazję podziwiać piękne kwiaty, ale także cieszyć się niezwykłym widokiem na stare miasto.
Inne atrakcje
Tak jak już pisałem mając 2 dni czasu ciągle wybieraliśmy atrakcje do zobaczenia. W tym miejscu jedna ważna uwaga. Miasto położone jest na kilku wzgórzach, tak więc możemy liczyć na malownicze widoki, ale i na męczące spacery, no chyba że będziemy korzystali z komunikacji. Jeden z takich spacerów, wcale nie najkrótszy, zaprowadził nas do zamku, na wzgórze Altenburg. Warto tu podejść lub podjechać, aby zobaczyć okazały zamek, choć nie można oglądać wnętrza, ale przede wszystkim piękną panoramę miasta.
Kolejna atrakcja nie wymagała już od nas wysiłku. Popłynęliśmy w godzinny rejs rzeką, przez śluzę w kierunku kanału Men – Dunaj. Szczególnie ciekawe jest przepływanie przez śluzę, bo jak się domyślacie jest spora różnica poziomów. Płynie się malowniczo tuż przy brzegu Malej Wenecji, później wzdłuż rzeki i nowoczesnych, apartamentowców, aż do miejsca gdzie cumują wycieczkowe statki.
Nie szukaliśmy w Bambergu na siłę polskich akcentów, ale taki, i to całkiem okazały,, można zobaczyć niedaleko ratusza. To rzeźba Igora Mitoraja przypominająca zresztą tę, którą można obejrzeć na krakowskim rynku. W winiarni spotkaliśmy Polkę, która mieszka tu od wielu lat i opowiedziała nam sporo o tutejszych winach.
Atrakcją są oczywiście także wieczorne i poranne spacery po Starym Mieście, tym bardziej, iż są tu miejsca w których można poczuć , iż czas zatrzymał się w miejscu kilkaset lat temu.
Informacje praktyczne
W Bambergu można spędzić kilka dni i z pewnością się nie nudzić. Opowieści o tym, iż przyjeżdżając rano i wyjeżdżając popołudniu „wszystko zobaczycie” nie należy traktować serio. Owszem warto zajrzeć tu choćby na parę godzin, ale żeby choć trochę poczuć atmosferę miasta, zobaczyć niezwykłe miejsca, czy choćby w spokoju dobrze zjeść i napić się piwa, potrzeba czasu.
Transport – można tu łatwo dotrzeć koleją choćby z Monachium, czy Norymbergi. Jeśli podróżujecie samochodem, to warto pamiętać, iż stare miasto ma swoją politykę parkingową i żeby parkować na ulicy trzeba mieć specjalne pozwolenie. Można skorzystać z płatnych parkingów. Można także zaparkować bezpłatnie tuż obok centrum, nad rzeką do czego usilnie namawiali nas właściciele hotelu.
W sezonie przybywa tu wielu turystów, a więc w restauracjach i barach można spodziewać się tłoku, ale miejsce prędzej czy później się jednak znajdzie. Kuchnia frankońska jest smaczna, a jednym z głównych specjałów jest knedel. Duży i smaczny. Je się sporo dziczyzny i mięsa. Oczywiście jest także lokalne piwo i wino.
Zwiedzając, naszym zdaniem, raczej nie warto korzystać z transportu publicznego, ani z własnego samochodu. Spacer jest najlepszym rozważaniem.
Katedra – od kwietnia do października 9 – 18, niedziela 13-18, wstęp bezpłatny. Recitale organowe w sobotę o 12. Od listopada do marca 9-17, niedziela 13-17.
Muzeum Diecezjalne – cały rok 10-17, wtorek do niedzieli. Zamknięte połowa stycznia do połowy lutego. Bilet – 4 euro (7 euro – aktualizacja 3.01.2023).
Nowa Rezydencja – od kwietnia do września 9 -18, od października do marca 10 – 16. Zwiedzanie z przewodnikiem, raczej wtedy gdy są chętni, a nie o konkretnej godzinie. Bilet -4,5 euro (6 euro – aktualizacja 3.01.2023).
Rejs statkiem – od 11-17, w sezonie. Bilet 12 euro (13 euro – aktualizacja 3.01.2023). Przystań na rzece, świetnie widoczna z mostu przy Starym Ratuszu.
Muzeum Ogrodnictwa – od Wielkanocy do listopada, 11-17, bilet -4 euro (5 euro – aktualizacja 3.01.2023).
Dostępne są bezpłatne mapy miasta. Na nich znajdziecie jeszcze wiele informacji o atrakcjach, godzinach otwarcia. Jeśli potrzebujecie porady do Waszej dyspozycji jest biuro informacji turystycznej. Jeśli zapragnęlibyście kupić sobie lub komuś pamiątkę w postaci piwa dymionego, to w Schlenkerla funkcjonuje także sklep.
Jeśli
chcecie przeczytać o innych miejscach w Niemczech, zerknijcie tu;
interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com