Zwiedzanie Leon to nie tylko katedra
To było ostatnie miejsce na trasie naszej wycieczki, przyjechaliśmy tu z powodu katedry i naprawdę było warto. Okazało się, że zwiedzanie Leon to nie tylko wizyta w katedrze. Miasto ma dużo więcej do zaoferowania
Zwiedzanie Leon – trochę historii
Leon ma bogatą historię, w 1135 roku Alfons II Mądry właśnie tu ustanowił stolicę swojego królestwa. W miejscu rzymskich term powstała gotycka katedra, w portalu której znajduje posąg św. Jakuba. Do dziś pielgrzymi wierzą, że jeśli go dotkną, to zapewnią sobie pomyślność w wędrówce. Największy okres świetności miasta przypadał na XI i XII wiek. W 1230 roku po połączeniu Kastylii i Leon straciło na znaczeniu.
Zwiedzanie Leon – Katedra
Katedrę najpierw zobaczyliśmy z zewnątrz, a dopiero następnego dnia weszliśmy do środka. Trzeba przyznać, że robi imponujące wrażenie, jest tak wielka, że trudno ją sfotografować.
Katedra była budowana w XIII i XIV wieku, jest uważana za jedną z najpiękniejszych wczesnogotyckich budowli. I faktycznie, jak się wyłoniła przed nami na chwilę zaniemówiliśmy. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie trochę przysadzistej i tym się od innych widzianych przez nas w Hiszpanii katedr. Ma dwie wieże, jedna ma wysokość 65 metrów, druga 68 metrów. W środku fasady znajduje się olbrzymia rozeta. No i oczywiście są trzy udekorowane portale.
W środku
Wewnątrz uwagę zwracają efekty świetlne, osiągnięte dzięki dużej ilości okien z witrażami, zajmują one 1800 metrów kwadratowych powierzchni. Powstawały od XIII do XX wieku, najstarsze znajdują się w środkowych kaplicach prezbiterium i w rozetach fasady głównej i południowej. W środku świątyni znajduje się lektorium, pochodzące z 1565 roku. Są w nim interesujące drewniane stalle. Zwróciliśmy uwagę na płaskorzeźby zamieszczone pod siedzeniami. Przestawiają one różne sceny obyczajowe. Z tyłu zamyka go platereskowi ściana.
Zwiedzanie ułatwiał nam audio przewodnik, niestety nie ma polskiej wersji językowej. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się o malowidle Rogiera van der Weydena. Niestety na ścianie nie wyglądało tak dobrze, jak inne widziane przez nas obrazy malarza.
Z krużganków wchodzi się do muzeum katedralnego. Obowiązywał w nim zakaz fotografowania, ale warto było obejrzeć eksponaty. Trochę dziwił nas plastikowy budynek stojący na samym środku patio, w dodatku zamknięty. Mam nadzieję, że to tymczasowy pomysł, bo szczerze mówiąc pasował tu jak pięść do nosa.
Zwiedzanie Leon – Bazylika Świętego Izydora
Katedra nie jest jedynym miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć, drugim jest Bazylika Świętego Izydora. Jest uznawana za jeden z piękniejszych przykładów architektury romańskiej na Półwyspie Iberyjskim. I muszę przyznać, że słusznie. Z lewej strony świątyni znajduje się wejście do panteonu królów Kastylii i Leon. Jest to miejsce naprawdę szczególne. Kiedy zobaczyliśmy malowidła na ścianach normalnie nas zamurowało. Tak były piękne. Później dowiedzieliśmy się, że miejsce to nazywane jest „romańską kaplica sykstyńską” właśnie za prawą tych niesamowitych malowideł. Malowidła zachowały się doskonale i przedstawiają sceny biblijne. W panteonie spoczywa 11 królów, 12 królowych i 21 książąt Kastylii i Leon. Niestety obowiązywał zakaz fotografowanie, wobec tego zdjęć nie będzie.
Zwiedzanie Leon – Plazuela San Marcelo
Udaliśmy się następnie na Plazuela San Marcelo, aby obejrzeć trzy znajdujące się tu budynki. Pierwszy z nich to zaprojektowana przez Gaudiego Casa de Botines.
Niestety, ogląda się ją tylko z zewnątrz. Drugi to renesansowy ratusz, a trzeci Palacio de los Guzmanes zwiedziliśmy. Jest to okazały pałac przypominający włoskie rezydencje magnackie. Dziś mieści się tu parlament Leon. Zwiedza się z przewodnikiem o określonych godzinach. Wewnątrz można zobaczyć salę obrad parlamentarnych oraz korytarze z witrażami przedstawiającymi zamki i stroje ludowe z prowincji Leon.
W pobliżu katedry widzieliśmy też fragment zachowanych murów miejskich.
Niestety 1 Maja i pochód przeszkodziły nam w obejrzeniu Plaza Mayor. W poszukiwaniu jedzenia przeszliśmy natomiast całą dzielnicę Humedo, czyli Dzielnicę Mokrą. Tłum ludzi znacznie utrudniał zobaczenie czegokolwiek. Mieliśmy też trudność ze znalezieniem jakiegoś lekkiego jedzenia. Ale to nas nie dziwiło, bo w końcu Leon słynie z potraw mięsnych i ciężkich.
I jeszcze jedna uwaga praktyczna: w Leon poważnie traktuje się sjestę. A po godzinie 15.30 trudno znaleźć aż do wieczora lokal, w którym można coś zjeść. Warto o tym pamiętać. My zapomnieliśmy i musieliśmy długo szukać czegoś do zjedzenia, kiedy przyjechaliśmy tu bez obiadu po zwiedzeniu Las Medulas.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
AnnRK
Kiedyś koniecznie muszę zobaczyć to miejsce. Marzy mi się dokładne zwiedzenie Hiszpanii i powoli, drobnymi krokami do tego dążę. 🙂
Szkoda, że nie wszędzie można robić zdjęć. Ciekawe z czego to wynika, bo fotografowanie bez flesza chyba nie niszczy eksponatów. Zawsze mi żal, jak nie mogę czegoś utrwalić, bo z pamięcią bywa różnie.
Małgorzata Bochenek
My właśnie tak od lat zwiedzamy Hiszpanię i powoli ją poznajemy. Warto.
Jeśli chodzi o zdjęcia jest to bardzo irytujące. W Polsce widzieliśmy już regulaminy parków narodowych, w których napisano, że potrzebna jest zgoda dyrektora na fotografowie. Uważamy to za paranoję. W kwestii fotografowania panuje całkowita dowolność i każdy umieszcza sobie w regulaminie, co mu się żywnie podoba. Często ma to się nijak do obowiązującego prawa. Poniosło mnie. Pozdrawiam. Małgosia