Bieszczady Połonina Caryńska też warta wycieczki
Naszych bieszczadzkich opowieści ciąg dalszy. Tym razem zabiorę Was na Połoninę Caryńską. Kiedy zastanawialiśmy się, czym się różnią obie połoniny, doszliśmy do wniosku, że Wetlińska jest biała, a Połonina Caryńska żółta. Różnica barw jest spowodowana kolorem trawy.
Połonina Caryńska – wejście
Wchodziliśmy z Brzegów Górnych, schodziliśmy do Ustrzyk, oczywiście też Górnych. Wieś Berehy, bo tak się przed wojną nazywała, zniknęła wraz ze swoimi mieszkańcami. W 1921 roku liczyła 100 gospodarstw i 527 mieszkańców (według portalu Bieszczady) Po wojnie znalazła się w rękach UPA. Po wkroczeniu polskiego wojska mieszkańcy zostali wysiedleni. Szlak przebiega obok cmentarza, więc tam zajrzeliśmy. Im wyżej wchodziliśmy, tym lepiej było widać, jak dawniej układały się pola, bo jak wspominał w swoim przewodniku Mieczysław Orłowicz, te tereny były gęsto zaludnione.
Wejście na Połoninę Caryńską było bardzo podobne do wejścia na Wetlińską, to znaczy początkowo dość łagodne, a później coraz bardziej strome. Jakoś się tam wdrapaliśmy, chociaż po naszym„wypoczynkowym dniu”, czyli wycieczce do Grobu Hrabiny, rano ledwo zwlokłam się z łóżka, ale widać pomogła owsianka serwowana na śniadanie przez uroczych gospodarzy „Leśnego Dworu”, w którym spaliśmy.
Nie mieliśmy ze sobą nic do jedzenia, bo kiedy chciałam podjechać do sklepu, trafiłam jednym kołem do rowu, ale dzięki pomocy silnych chłopaków, udało nam się wydostać z potrzasku. Z tego wszystkiego zapomnieliśmy o zakupach. Potem było już tylko lepiej, nogi się rozchodziły, pogoda dopisywała, a więc i widoki były wspaniałe.
Na górze
Podczas przemierzania Połoniny co jakiś czas słyszeliśmy „przepraszam” i człowiek przebiegał obok. W końcu zaintrygowana spytałam, czy to jakieś zawody, ale okazało się, że tylko trening. Na ewentualne pytanie: czy warto wybrać się na połoninę, odpowiedź brzmi – tak. Ci, którzy byli będą pewnie zdziwieni pytaniem, a ci z Was, którzy jeszcze tam nie dotarli, po obejrzeniu zdjęć też nie będą mieli wątpliwości. Jednego tylko nie możemy ustalić, która z połonin jest ładniejsza – Wetlińska czy Caryńska ? Może ktoś z Was podzieli się z nami opinią na ten temat?
Połonina Caryńska – zejście
W czasie dość stromego i śliskiego, ze względu na leżące suche liście, zejścia, zastanawialiśmy się, jak po czymś takim można biegać. Ja chwaliłam sobie, że mam kije, a do tego była też poręcz, bo bieszczadzkie szlaki pełne są teraz udogodnień. Zeszliśmy do Ustrzyk i szybko udaliśmy się do Karczmy Pod Caryńską, bo głodni byliśmy okrutnie. Jedzenie było bardzo dobre, ale zrobiliśmy błąd, bo siedzieliśmy na zewnątrz i trochę zmarzliśmy, jednak to już był listopad i po zachodzie słońca robiło się dość zimno.
Teraz zostało tylko dotrzeć do samochodu, który zostawiliśmy w Brzegach Górnych. Po mniej więcej pół godzinie zgłosiło się tylu chętnych, że kierowca busika zdecydował się w końcu ruszyć.
Jeśli
lubicie województwo podkarpackie, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
szukacie ciekawych miejsc w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.