Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii nasza wycieczka
Tym razem na naszej hiszpańskiej trasie pojawiły się miejsca, których jeszcze wcześniej nie odwiedziliśmy. Kraj Basków i Kantabrię zwiedzaliśmy pod koniec sierpnia i na początku września. Pogoda była generalnie ładna. Dwa razy padał deszcz, temperatura wynosiła około 25 stopni. Ocean najcieplejszy był w San Sebastian 23 stopnie, najzimniejszy w Comillas 21 stopni. Generalnie, im dalej na zachód, tym woda zimniejsza.
Wycieczka bardzo nam się udało i dlatego napiszę teraz jak przebiegała, może się komuś z Was przyda. Wycieczka po Kraju Basków i Kantabrii naszym szlakiem. Zapraszam.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Burgos
Wiem oczywiście, że to nie Kraj Basków, ani Kantabria, tylko Kastylia i Leon. Ale podczas naszej wiosennej podróży po Kastylii i Leon, specjalnie odłożyliśmy Burgos na ten wyjazd, bo znajduje się dokładnie po drodze do Kraju Basków.
Do Madrytu przylecieliśmy liniami Norwegian, były najtańsze. Lubimy nimi latać, bo na pokładzie jest dostęp do Internetu. W Madrycie byliśmy popołudniu, chwilę trwało wypożyczenie samochodu i ruszyliśmy w drogę. Niestety trwał szczyt i na obwodnicy Madrytu było dość dużo samochodów. Ale daliśmy radę i jeszcze przed wieczorem dotarliśmy do Burgos. Tu czekała na nas niemiła niespodzianka, bo okazało się, że hotel anulował naszą rezerwację z powodu jakiś nieporozumień z booking.com. Na szczęście całkiem blisko znaleziono nam inny obiekt w tej samej cenie. Samochód zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu przy Muzeum Ewolucji. Z naszego nowego hotelu dostaliśmy zniżkę na ten parking.
Spaliśmy w hotelu Boutique Museo i sobie to chwaliliśmy. Był dobrze usytuowany, obsługa była miła. W Burgos spędziliśmy dwie noce. W Burgos zwiedziliśmy: Katedrę, kościół św.Mikołaja, wzgórze zamkowe, Stare Miasto, Plaza Mayor, Real Monasterio de las Huelgas, Opactwo de Miraflores.
Ulubioną ulicą zapewniającą jedzenia była San Lorenzo. Szczegóły znajdziecie w moim wpisie o Burgos.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Donostia – San Sebastian
Następnego dnia jechaliśmy dalej, ale po drodze wstąpiliśmy jeszcze do Opactwa Miraflores . Warto było, obejrzeliśmy tam przepiękny ołtarz i rzeźby.
Do Donostia- San Sebastian dotarliśmy na późny obiad. Droga przez góry była trochę męcząca, ale cały czas dwupasmowa. Pokonaliśmy liczne wiadukty i tunele. W Kraju Basków są ogromne problemy z parkowaniem, my wjechaliśmy na parking podziemny … koło plaży. I był to dobry pomysł, bo na ten właśnie parking dostaliśmy od właściciela pensjonatu zniżkę. Zatrzymaliśmy się w centrum, niedaleko plaży. Pensjonat może nie był najbardziej wykwintny, a łazienka mogłaby być trochę większa, ale w sumie spało się całkiem wygodnie, było w centrum i cicho, więc całkiem spokojnie.
Po przyjeździe zjedliśmy coś szybko i pobiegliśmy na pobliską plażę. Wiedzieliśmy z prognoz pogody, że następnego dnia będzie padać i padało. O naszym zwiedzaniu możecie przeczytać w tekście o Donostii San Sebastian.
Dodam tylko, że trochę żałowaliśmy, iż nie weszliśmy na wzgórze Monte Urgull. Ale w końcu nie można mieć wszystkiego.
W San Sebastian spaliśmy dwie noce. Nie ruszaliśmy samochodu z naszego garażu. Dużo chodziliśmy, podjeżdżaliśmy też autobusem. Cały drugi deszczowy dzień zwiedzaliśmy miasto.
Wspaniałe, znane baskijskie pinxos jedliśmy w barach na ulicy 31 sierpnia i innych pobliskich ulicach.
W Donostia-San Sebastian zwiedziliśmy: Stare Miasto i jego bary, Playa La Concha, Muzeum San Telmo, port, akwarium, bulwary przy Playa La Concha i Playa de Ondareta, Grzebień Wiatru, Monte Igueldo. O tym pisałam już w tekście Donostia-San Sebastian największe atrakcje.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Bilbao
Następnym celem naszej podróży było Bilbao. Zatrzymaliśmy się w hotelu „NH Collection Villa de Bilbao”, zlokalizowanym w handlowej części miasta. Niedaleko była stacja metra. Jak się więc zmęczyliśmy długimi spacerami, podjeżdżaliśmy metrem. Samo Bilbao zwiedzaliśmy przez dwa dni. Spaliśmy tu trzy noce. Jeden dzień spędziliśmy na wycieczce. Podziwialiśmy Most Biskajski i miejscowości nad morzem. Na wycieczkę pojechaliśmy metrem.
Początkowo mieliśmy problem, aby znaleźć miejsce do jedzenia, ale potem zdecydowaliśmy się na menu dnia i znaleźliśmy na Starym Mieście bardzo przyzwoite restauracje.
W Bilbao zwiedziliśmy: Muzeum Guggenheima, Stare Miasto, Nowe Miasto, górę Artxanda, gdzie udaliśmy się zabytkowym fenicularem, promenady nad rzeką, Muzeum Sztuki. Więcej o naszym pobycie w Bilbao przeczytacie w tekście Bilbao atrakcje, czyli o mieście, które zmieniło oblicze.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Santillana de Mar
Bilbao kończyło nasz pobyt w Kraju Basków. Santillana del Mar leży już w Kantabrii. Spędziliśmy tu dwie noce, choć już w dzień przyjazdu udało nam się obejrzeć całą miejscowość, zwiedzić kościół i muzeum katedralne. Spaliśmy w miłym pensjonacie „Hotel Colonial”, którego okna wychodziły jednak na drogę. Na szczęście ruch nie był zbyt duży. Parking był przy hotelu, bezpłatny, co stanowiło miłe urozmaicenia po kłopotach z parkowaniem w Kraju Basków.
Z Santillany pojechaliśmy nad morze. Pół dnia spędziliśmy na plaży.
Wyjechaliśmy wcześnie rano, odwiedziliśmy Altamirę, a potem dwie wspaniałe jaskinie w miejscowości El Monte de El Castillo. Szcegóły dotyczące naszego pobytu znajdziecie w tekście Santillana del Mar i trochę niezwykłych jaskiń.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Santander
Późnym popołudniem dotarliśmy do Santander. Spędziliśmy tu cztery nocy i wspaniale odpoczywaliśmy na miejscowych plażach. Miło wspominamy wycieczkę statkiem. Samochód stał sobie spokojnie na miejskim parkingu obok hotelu. Jedliśmy w Santander wspaniałe ośmiornice i odkryliśmy fantastyczną restaurację „Bar Marucho”. Spaliśmy w Hotelu Bahia.
Zwiedziliśmy katedrę, Palacio de la Magdalena, plaże, byliśmy na wycieczce statkiem, spacerowaliśmy po bulwarach.
O tym, co dokładnie robiliśmy w Santander napisałam w tekście Atrakcje Santander, dlaczego warto tu przyjechać.
Zwiedzanie Kraju Basków i Kantabrii – Comillas
Ostatnim punktem było Comillas z zachwycającymi modernistycznymi zabytkami. Czas po przyjeździe spędziliśmy na plaży. Następny dzień, niestety deszczowy, poświęciliśmy na zwiedzanie. W porcie jedliśmy rewelacyjną rybę.
Zwiedziliśmy: El Capricho Antoniego Gaudiego, Palacio de Sobrellano, kaplicę, cmentarz i przechadzaliśmy po miasteczku. Spaliśmy w hotelu Josein na plaży. Usypiały nas morskie fale, które mogliśmy podziwiać również z łazienki, no sami wiecie podczas czego.
Więcej szczegółów znajdziecie w tekście Zwiedzanie Comillas, pełnego zabytków i modernizmu.
Po kolejnej nocy wyruszyliśmy do Madrytu, rano, bo mieliśmy do pokonania ponad 400 kilometrów.
Samolot mieliśmy dopiero następnego dnia o 7 rano, więc postanowiliśmy spać niedaleko lotniska. Zatrzymaliśmy się w hotelu, który oferował bezpłatny transfer z i na lotnisko.
Podczas wyjazdu zobaczyliśmy piękne miejsca, zwiedziliśmy zjawiskowe zabytki, a także odpoczęliśmy i bawiliśmy się świetnie.
Jeśli macie jakieś pytania, śmiało pytajcie. Postaramy się odpowiedzieć.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.
Booking.com
4 komentarze
Geeway
Bardzo przydatne porady:)
Małgorzata Bochenek
Cieszę się
Ola z zachwyconanatura.pl
Dziękuję za podpowiedzi, przepiękny kraj!!!
Małgorzata Bochenek
Była to naprawdę świetna wycieczka