
Bruksela wokół Grand Place, czyli same atrakcje
Przylecieliśmy wczoraj wieczorem. Oczywiście od razu pojechaliśmy na Grand Place. I jak zawsze oniemiałam.

Bruksela wokół Gran Palace – wieczór
Tak jak za każdym razem, kiedy się tu znajdę. Sama nie wiem, czy piękniej jest wieczorem, kiedy poszczególne budynki są podświetlane, czy też w dzień, kiedy widać całość budowli. Grand Place to wspaniały budynek ratusza i kilkanaście kamieniczek urzekających architektonicznym pięknem. Zjedliśmy wczoraj kolację tuż obok rynku w restauracji „Manneken”. Oboje jedliśmy tutejsze specjały: Marcin kiełbaski z piure ziemniaczano -warzywnym, a ja moule w białym winie.
Potem chodziliśmy starymi uliczkami, wstąpiliśmy do XIX wiecznej przeszklonej galerii handlowej, no i wróciliśmy do hotelu. Nasz hotel jest w dzielnicy europejskiej, więc jechaliśmy metrem. Metro jeździ całkiem często i szybko, ale stacje są w remoncie i delikatnie rzecz ujmując, nie wyglądają zbyt dobrze. Dodatkowo w tych miejscach można spotkać sporo bezdomnych i wiele osób oczekujących na wsparcie.
Bruksela wokół Gran Palace – Rynek
Dzisiejsze zwiedzanie, przerywane trochę lekkim deszczem rozpoczęliśmy na Grand Place. Najpierw w biurze informacji turystycznej kupiliśmy Brussels card na 48 godzin za 34 euro. Stwierdziliśmy, że przy tak znacznej ilości muzeów, które zamierzamy odwiedzić na pewno się zwróci. Istotnym argumentem było także i to, że mając taką kartę można do woli podróżować środkami komunikacji miejskiej. Taki zupełnie normalny, pojedynczy bilet kosztuje 2 euro.

W rynku oglądaliśmy wszystkie budynki po kolei i czytaliśmy o ich historii. Najbardziej efektowny jest Ratusz i budynek po jego przeciwnej stronie, w którym mieści się muzeum miejskie. Budynek muzeum pochodzi z XIX wieku i przy XV wiecznym ratuszu jest prawdziwym młodzieniaszkiem. Inne należały, a niektóre do dziś do dziś należą do różnych cechów i zdobienia elewacji poświęcono świętym, mających w opiece dany cech. Świetnie prezentuje się choćby siedziba cieśli i bednarzy pod numerem 4 i dom cechu łuczników pod 5. To jedyne budynki, które przetrwały francuskie bombardowanie w 1695 roku.
Z lewej strony ratusza jest budynek z łabędziem, zasłynął w historii tym, że tu Marks i Engels pisali swój manifest komunistyczny. Ciekawe, czy popijali piwo? Sądząc po efekcie chyba tak i to w zdecydowanie zbyt dużych ilościach i chyba nie było to piwo belgijskie. Cały Grand Place jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Bruksela wokół Gran Palace – Manneken Pis
A wracając do piwa, kiedy deszcz rozpadał się na dobre postanowiliśmy wstąpić do słynnej piwiarni„Roy d’Espagne”. Podziwialiśmy widok, sączyliśmy piwo, a potem, kiedy przestało padać, poszliśmy oglądać symbol Brukseli, czyli sikającego chłopczyka, czyli Manneken Pis. Dochodzi się tam uliczką z za ratuszem przy kamienicy z arkadami. Pod tymi arkadami była rzeźba, która przynosi szczęście, ale jest w renowacji, więc o swoje szczęście musicie zadbać sami.
W muzeum miasta na ostatnim piętrze jest cała kolekcja ubrań sikającego chłopca. Polskę reprezentuje złoty „kosmita”.

To pokłosie akcji Pawła Althamera sprzed kilku lat i wizyty w Brukseli ubranych w złote stroje Polaków. Dłużej by trzeba o tym opowiedzieć, ale złoty polski Manneken jest trochę bez sensu (piszę to ja lubiący współczesną sztukę).Można sprawdzić, że w tutejszym muzeum „Polak” ma inne stroje, choćby ludowe. Inne państwa były prezentowane w bardziej sensowny sposób, a tamtejsi chłopcy nawiązywali do charakterystycznych strojów z danego kraju.


Muzeum Miejskie
Na pierwszym piętrze znajdują makiety przedstawiające miasto, a także obrazy z różnych epok. Jest też jeden obrazujący wielki pożar, który w 1695 roku zniszczył rynek. To skutki francuskiego bombardowania. Na parterze są ciekawe zbiory porcelany, zastaw stołowych, rzeźb. Na nas jednak największe wrażenie zrobił ołtarz ze sceną obrzezania Chrystusa.

Zrobiła się pora obiadu. Postanowiliśmy zjeść belgijskie frytki. Dostaliśmy wielkie porcje z majonezem, keczupem i smażoną cebulą.
Spacer
Pokrzepieni ruszyliśmy dalej, deszcz przestał padać, więc nie musieliśmy już wpadać na kolejne piwa. Przeszliśmy pasażem handlowym, który jest jedną z najstarszych galerii handlowych w Europie.

Kiedy zawitaliśmy tu wczoraj wieczorem jeszcze gdzieniegdzie handlowano, w południe wszystkie sklepy i restauracje były oczywiście otwarte. Potem obejrzeliśmy katedrę, jest ona główną świątynią Belgii, mają w niej miejsce wszystkie uroczyste wydarzenia, jak na przykład śluby i pogrzeby członków rodziny królewskiej.

Katedra została zbudowana w stylu gotyku brabanckiego. W środku duże wrażenie robią witraże przedstawiające Sąd Ostateczny oraz portrety władców, a także barokowa dębowa ambona.

Po wyjściu ruszyliśmy szeroką aleją w prawo, aby dojść do niecodziennego muzeum komiksu. Mieści się ono w budynku dawnej galerii handlowej z początku XX wieku zaprojektowanej przez Victora Hortę. Horcie zawdzięcza Bruksela zabytki znajdujące się na Światowej Liście Dziedzictwa UNESCO.W muzeum można obejrzeć fragmenty z najbardziej znanych komiksów.

Gwiazdą muzeum jest chyba Tintin, postać znana i w Polsce. Na dole jest duży sklep, w którym można kupić rozmaite wydawnictwa. Jeśli ktoś lubi komiksowe klimaty nie będzie zawiedziony.
Postanowiliśmy zobaczyć jeszcze Górne Miasto, gdzie znajduje się Pałac Królewski i liczne muzea. Ponieważ większość z nich jest otwarta tylko do 17, a była już 16, weszliśmy do bardzo ciekawego muzeum instrumentów muzycznych. Na czterech piętrach są wystawione różnego rodzaju instrumenty.

Na 1 piętrze – ludowe, na 2- zachodnie instrumenty muzyczne, na 3 – różnego rodzaju pianina, a na -1 mechaniczne. Przy wejściu do muzeum dostaje się słuchawki i jak się podchodzi do danego instrumenty, rozlegają dźwięki, jakie wydaje i najbardziej charakterystyczne melodie. Mieliśmy wspaniałą zabawę. Muzeum mieści się w charakterystycznym budynku, tzw. domu angielskim wybudowanym w stylu Art Noveau.

Obejrzeliśmy pałac królewski, oczywiście z zewnątrz, no i udaliśmy się do metra, aby przyjechać do hotelu i jeszcze przed kolacją napisać tę relację.
Drugi dzień pobytu znajdziecie tu.
Jeśli
podoba Wam się Belgia, zerknijcie tu
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nasz Facebook i Instagram
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Dodane przez Małgosia i Marcin dnia 2013-06-21

