Bilbao atrakcje, czyli o mieście, które zmieniło oblicze
Trzy noce, które spędziliśmy w Bilbao, po baskijsku Bilbo, pozwoliły nam trochę poznać miasto. Wyjeżdżać musieliśmy szybko, bo na ulicy, na której znajdował się nasz hotel przewidziana była meta kolejnego etapu wyścigu kolarskiego Vuelta Espana. A teraz o tym, jak można było zmienić miasto, czyli Bilbao trakcje.
Bilbao atrakcje – trochę o historii
W 1300 roku Don Diego Lopez de Haro utworzył tu port, choć Bilbao nie leży nad samym morzem, tylko nad rzeką Nervion. Od tego czasu miasto handel morski zajmował ważne miejsce w jego rozwoju. W połowie XIX wieku do Bilboa wkroczył przemysł ciężki. Przetapiano tu rudy żelaza, pochodzące z głębi kraju. Lata 80-te XX wieku przyniosły kryzys przemysłu stalowego, dodatkowe, jak się zapewne domyślacie zanieczyszczenie powietrza stało się wielkim problem.
W latach 90-tych władze podjęły liczne inicjatywy, aby zmienić ten stan rzeczy. Dzięki tym przemianom Bilbao nabrało nowoczesnego wyglądu i dziś jest stolicą bankowości.
Bilbao atrakcje – Stare Miasto
Kolejność zwiedzania podyktował nam żołądek, zaczęliśmy od Starego Miasta, bo w obrębie siedmiu ulic mieszczą się najlepsze restauracje. Z zaskoczeniem zauważyliśmy, że w Bilbao nie są tak popularne przekąski. Owszem w niektórych miejscach można je było spotkać, ale ich ilość i rozmaitość nie była taka, jak w San Sebastian. Zmienił się też sposób ich zamawiania. W Bilbao nie możemy sami nakładać kanapek na talerz, trzeba pokazać barmanowi, które chcemy. Z powodu niewystarczającej ilości kanapek zjedliśmy menu del Dia, czyli obiad dnia. Składa się on zazwyczaj z pierwszego dania, drugiego dania, deseru, butelki wina i chleba. Kosztuje kilkanaście euro od osoby. Można wybierać dania, w ofercie jest zazwyczaj kilka. To samo dotyczy deserów.
Stare Miasto nie jest jakieś olbrzymie. W jego centrum wznosi się katedra św. Jakuba, czyli Catedral de Santiago. Została ona zbudowana na początku XIV wieku, jednak w 1571 zniszczył ją pożar. Kościół został odbudowany, ale nie było nam dane wejść do środka, bo był zamknięty.
Kawę wypiliśmy na bardzo miłym Plaza Nueva. Są tu ładne trzypiętrowe domy, no i dość miejsca, aby mogły odbywać się tu różne fiesty i targi. Tym razem na szczęście było spokojnie.
Bilbao atrakcje – Nowe Miasto
Do hotelu wracaliśmy na piechotę, choć można było też podjechać metrem. Na początku wizyty w danym mieście staramy się, jak najwięcej chodzić, aby poznać różne jego części i zorientować się w ogólnym rozkładzie. Tym razem mieliśmy jednak jeszcze jeden cel, mianowicie w domu towarowym chcieliśmy kupić walizkę, bo jak się okazało jedna to było za mało na tak długą podróż. Sklepy znajdują się przy Gran Via Don Diego Lopez de Haro.
Jest to bardzo ruchliwa ulica, pełna sklepów, znajdują się też tu banki. Gmach regionalnego parlamentu. Nasz hotel mieścił się przy samym końcu ulicy. Zadowoleni wróciliśmy do niego z nową walizką.
Bilbao atrakcje – Muzeum Guggenheima
Następny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzenia tego dzisiejszego symbolu miasta. Nikt nie potrafił nam powiedzieć, czy należy zarezerwować bilet w Internecie, ale okazało się, że nie było to konieczne. Sam budynek zrobił na nas olbrzymie wrażenie. Zanim weszliśmy do środka obeszliśmy go dookoła. Podziwialiśmy kształt, materiał, z jakiego został wykonany, Pająka i Szczeniaczka.
Już w środku wypożyczyliśmy przewodnik audio i dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Najlepsze w tym przewodniku jest to, że możemy posłuchać amerykańskiego architekta Franka O. Gehry, jak opowiada o założeniach budynku i swojej pracy nad nim. Architekt chciał w swojej budowli oddać ducha miasta i dopasować budynek do otaczającej przestrzeni. Mówi o problemie z wyborem odpowiedniego materiał, który pokryłby budowlę. Po długich próbach zdecydowano się na stop tytanu. I była to bardzo dobra decyzja, bo do dziś budynek wygląda elegancko i nie widać po nim upływu lat.
Budynek znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki, stąd woda, która go otacza. Raz na godzinę wydobywa się z niej para.
Na zewnątrz
Ale najbardziej znanym elementem, znajdującym się poza murami jest wielki pająk. To rzeźba autorstwa Louise Bourgeois. Rzeźba ma tytuł Mama i artystka złożyła nią hołd własnej matce. Ma symbolizować dwoistość macierzyństwa. Srebrne kule, odbijające się w wodzie to Wysokie Drzewo i Oko, rzeźba której autorem jest Anish Kapoor.
Z drugiej strony jest rzeźba autorstwa Jeffa Koonsa „Puppy”. Jest to trzynastometrowej wysokości szczeniak pokryty kwiatami nawadnianymi od wewnątrz wodą.
Wewnątrz centralnym miejscem jest hol główny. Jeździ w nim przeszklona widna i Gehry bardzo zachęcał, aby nią pojechać i z innej perspektywy spojrzeć na muzeum. Wokół holu usytuowano sale wystawowe. Na wystawach stałych prezentowane są dzieła z lat 1952-2010.
Bilet do muzeum kosztuje 13 euro (18 euro – aktualizacja 9.04.2024), ale my nawet przez chwilę nie żałowaliśmy wydanych pieniędzy. W muzeum spędziliśmy ponad dwie godziny, oglądając wszystkie wystawy.
Bilbao – atrakcje – fenicular
Po wyjściu w muzeum, zachęceni przez architekta, udaliśmy na drugi brzeg rzeki, aby zobaczyć, jak budynek wygląda z pewnej odległości. Tam też znajduje się Fenicular, który liczy sobie ponad 100 lat. Został wybudowany po to, aby klienci mogli dostać się do znajdującego się na górze kasyna, usytuowanego na górze Artxanda. Pierwszą podróż odbył w 1915 roku. My wjechaliśmy na górę, aby podziwiać miasto. Okazało się, że można też zobaczyć okolicę z morzem włącznie.
Biilbao atrakcje – promenady nad rzeką
Po zjechaniu na dół szliśmy wzdłuż rzeki i podziwialiśmy Muzeum Guggenhiema. Warto przejść się bulwarami po obu stronach rzeki. To przyjemny spacer, to jeszcze można oglądać mosty i budynki.
Doszliśmy tak znów na Stare Miasto, obejrzeliśmy z zewnątrz Teatro Arriaga, prezentował się bardzo dostojnie.
Rozczarowało nas Mercado de la Ribera polecane w każdym przewodniku, a nawet w miejscowym biurze turystycznym. Trzy piętra miały uginać się od towarów. Na nas hala targowa sprawiła wrażenie opustoszałej.
Bilbao atrakcje – Muzeum Sztuki
Do odwiedzenia tego muzeum zostaliśmy zachęceni przez recepcjonistkę z naszego hotelu. Zachęcała, aby obejrzeć cieszącą się dużym powodzeniem wystawę czasową dzieł hiperrealistycznych. No i ta wystawa faktycznie robiła wrażenie. Rzeźby do złudzenia przypominały żywych ludzi.
Obejrzeliśmy też wystawę stałą, a na niej między innymi działa takich artystów, jak El Greco, Goya, Cranach, Van Dyck i wielu innych. Warto było wstąpić do tego muzeum.
Bilbao atrakcje – trochę refleksji
Władze miejskie Bilbao pokazały, jak doskonale można zmienić miasto, nadać mu nowy wygląd, przyciągnąć turystów, stworzyć miejsca przyjazne mieszkańcom. Widać, że miasto jeszcze się zmienia. Zmienia nie polega jednak na wykorzystaniu każdego metra przestrzeni, aby wznosić budynki. W Bilbao widać troskę o mieszkańców. Są więc bulwary nad rzeką i parki. To właśnie zieleń, rzeka i nowoczesne budynki stały się tym, co dziś wyróżnia Bilbao.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.