Święta Bożego Narodzenia w Austrii – jechać, nie jechać?
Czy Święta Bożego Narodzenia poza domem, to dobry pomysł? Od kilku lat spędzamy ten czas w różnych europejskich miastach. Była Sevilla, Madryt, było szkockie Glasgow, Szwajcaria, przyszedł czas na Austrię. W tym roku byliśmy w Wiedniu i Salzburgu.
Przedświąteczne przygotowania
Trochę chcieliśmy uciec od tych przygotowań, zamętu, nerwowości i kolejek, jakie przeżywamy co roku w Polsce. No i udało się? – zapytacie. Tak, w Wiedniu okres przedświąteczny wyglądał o wiele spokojniej niż choćby w Warszawie. Pewno tam choinek nie mają…Mają, mają – na skwerach stały prowizoryczne stoiska, a właśnie tam można było zaopatrzyć się w drzewko i radośnie wstawić je do salonu w mieszkaniu.
Wiedeń to miasto pełne życia, w centrum na ulicach jest tłoczno, mieszają się tu wiedeńczycy z turystami z całego świata. Szczególnie dużo tych ostatnich przybywa z Azji. To zresztą nie tylko wiedeńska specyfika, tak dzieje się w wielu europejskich miastach.
Ludzie oczywiście kupują i prezenty i produkty spożywcze, ale ani wielkiej nerwowości ani kolejek raczej nie dostrzegaliśmy. W położonej niedaleko centrum dzielnicy, w której mieszkaliśmy w supermarketach panowała spokojna, rzec by można senna atmosfera. Ne było kolejek po pieczywo będących w Polsce wyznacznikiem zbliżających się Świąt. Co więcej, w przedwigilijną niedziele sklepy, ku naszemu zdziwieniu, były …zamknięte.
Święta Bożego Narodzenia w Austrii – wiedeńskie życie gastronomiczne
Sklepy w porównaniu z Polską wydały nam się oazą spokoju. Za to restauracje…W Wiedniu ludzie chętnie odwiedzają restauracje i kawiarnie. Niekiedy trudno znaleźć tam wolny stolik, a rezerwacja wydaje się być jak najlepszym rozwiązaniem. W wielu lokalach trzeba czekać na miejsce, stąd przed wejściem widać…kolejki oczekujących na wolny stolik ludzi. Nikt się tym specjalnie nie denerwuje, ale w jakąś dozę cierpliwości warto się jednak uzbroić.
Wiedeńska gastronomia stoi na wysokim poziomie i w większości lokali naprawdę można liczyć nie tylko na profesjonalny serwis, ale i na naprawdę dobre jedzenie. Sznycel, gulasz, tafelspitz, wspaniałe słodycze z apfelstrudlem i tortem Sachera (o którego oryginalność spierają się wiedeńscy cukiernicy), to wszystko czeka na zgłodniałych turystów i wiedeńczyków. Oczywiście także i potrawy kuchni z całego świata. Jeżeli dodamy do tego doskonałą kawę, piwo i miejscowe wino, tudzież sznaps, obraz naprawdę wypada zachęcająco i taki jest w rzeczywistości.
Święta Bożego Narodzenia w Austrii – nieczynne, bo święto?
Przyzwyczailiśmy się do tego, iż w Polsce czas spowalnia i od popołudnia 24 grudnia do 27 grudnia raczej spotykamy tabliczki z napisem „zamknięte”. To zresztą powoli się zmienia, bo i zjeść łatwiej w restauracji w Polsce w trakcie świat, a i w drugi dzień świąt niektóre muzea są otwarte.
W Wiedniu czasem największego spokoju jawi się wigilijne popołudnie wieczór. Powoli zamykane są sklepy i restauracje, choć tych ostatnich sporo pracuje cały wieczór. Muzea kończą wcześniej i zamykają swe podwoje przed zwiedzającymi. Za to w Boże Narodzenie właśnie muzea i galerie ruszają na powrót ze swą ofertą. Oczywiście nie wszystkie, ale oferta świąteczna jest bogata. To jakże inny dzień niż Boże narodzenie w Szkocji, gdzie nie funkcjonowała komunikacja publiczna, kolej, a zjeść można było jedynie w hinduskiej restauracji.
W Salzburgu
W naszym planie była jednak dalsza podróż i gościnny Wiedeń postanowiliśmy opuścić w bożonarodzeniowy poranek. Dzień był spokojny a na ulicach ruch oczywiście mniejszy niż w zwykły dzień. Za to we wszystkich barach i kawiarniach mijanych przez nas po drodze na dworzec pełno było ludzi spożywających śniadanie czy kawę. Pociąg jadący do Salzburga także pełen był pasażerów. W Salzburgu na dworcu zanotowaliśmy, że otwarte są nie tylko dworcowe bary, ale i duży supermarket. Komunikacja funkcjonuje w trybie świątecznym, ale nie oznacza to bynajmniej długiego oczekiwania na transport.
Salzburg w czasie świąt przyciąga turystów zarówno z Austrii, jak z zagranicy . Wielki jarmark świąteczny pełen był ludzi kupujących pamiątki, raczących się grzanym winem, tudzież posilającym się rozmaitym ulicznym jedzeniem. Zapewne tyleż niezdrowym, co smacznym. Możliwości dla turystów były zdecydowanie duże , bo obiekty zabytkowe i muzea były po prostu czynne. W samym centrum Salzburga czynne byłe nawet niektóre sklepy. Podobnie jak i w Wiedniu znalezienie wolnego miejsca w restauracji było wyzwaniem.. Ale tak jak i w stolicy, tak i tu wszyscy wykazywali podziwu godna cierpliwość.
Święta Bożego Narodzenia w Austrii – atmosfera świąteczna
Czytając ten opis być może zastanawiacie się nad tym, czy w tej Austrii panuje świąteczna atmosferą? A może zupełnie nie czuje się tego, iż jest to wyjątkowy czas? No to zacznijmy od początku. Zarówno 25 jak i 26 to w Austrii dni świąteczne. O Wigilii, która podobnie jak u nas , jest częściowo dniem świątecznym już pisałem. Ulice pełne są świątecznych dekoracji, choć trzeba przyznać, iż przepych dekoracji z polskich miast trudno „przebić”. Mnóstwo jest także targów, jarmarków świątecznych. W samym Wiedniu chyba kilkanaście. I myślę, że to jakiś sposób pozwala na wyobrażenie sobie jaka panuje tam atmosfera.
Co nam szczególnie podoba się w Austrii, to życzliwość ludzi. Są pomocni i sympatyczni. Wiem, wiem, na pewno wśród czytających znajdzie się ktoś, kto miał jakieś przykre doświadczenie związane z Austrią i Austriakami, ale tak naprawdę jest. Jest to też kraj hołdujący bez problemu swym tradycjom. W wielu miejscach w Salzburgu ludzie z którymi wchodzisz w dialog witają Cię tradycyjny „gruss Gott”, co chyba najlepiej przetłumaczyć „Szczęść Boże”. Na szczęście dla nas wszystkich poprawność polityczna, choć też obecna w tym kraju, nie spowodowała zmiany tego zwyczaju.
Święta Bożego Narodzenia w Austrii – jechać, nie jechać
Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie. Dla wszystkich, którzy uwielbiają święta w Polsce, z rodziną, dla wielbicieli „Kevina samego w domu” taki wyjazd może być rozczarowaniem. Z drugiej strony, jeśli chcecie zobaczyć świętowanie w nieco innym stylu, atmosferze i zwyczaje dość podobne, ale jednak różne, to warto wybrać się do Austrii.
Dla tych, którzy lubią zwiedzać dodatkowym bonusem będzie możliwość oglądania muzeów i zabytków w okresie całych świąt. To zresztą niezły czas na zwiedzanie, bo lato, wiosna, to prawdziwy sezon turystyczny. Teraz turystów jest nieco mniej, ale na samotność liczyć nie możecie. Zresztą czy dziś przy oglądaniu atrakcyjnych miejsc możemy kiedykolwiek liczyć na samotność ?
Jeśli
interesuje Was Austria, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com