Park Narodowy „Ujście Warty” nasze nowe odkrycie
W długi weekend postanowiliśmy pojechać naprawdę daleko i udaliśmy się na pogranicze województw lubuskiego i zachodniopomorskiego. Pamiętaliśmy wizytę w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym, która nam się podobała i Łagów, miejsce odpoczynku wśród okolicznych mieszkańców. Do naszych tegorocznych planów na sam koniec dorzuciliśmy Park Narodowy „Ujście Warty” i był to świetny pomysł.
Park Narodowy „Ujście Warty” – wieża widokowa i ścieżka „Mokradła”
Siedziba Parku znajduje się w miejscowości Chyrzyno i tam też się udaliśmy. Znajduje się tu Ogród Zmysłów, który szczególnie nas nie zachwycił. Weszliśmy też na wieżę widokową.
Bilet kosztował 4 zł od osoby i była to jedyna opłata, jaką trzeba ponieść w Parku.
Z wieży rozciąga się widok na całą okolicę, warto na nią spojrzeć z każdej strony. Po zejściu na dół chcieliśmy się jeszcze dowiedzieć, jakie ścieżki są najbardziej atrakcyjne, ale pan stwierdził, że on tylko sprzedaje bilety i po ścieżkach nie chodzi, ale dostaliśmy mapę parku, więc narzekam tylko trochę.
Pokręciliśmy się wokół siedziby, bo szczerze mówiąc szukaliśmy ścieżki „Mokradła” albo jakiegokolwiek drogowskazu. Nie znaleźliśmy. Wyszliśmy za bramę , skręciliśmy w prawo, udaliśmy się do przejścia dla pieszych, przeszliśmy na drugą stronę ulicy i okazało się, że nasza intuicja poprowadziła nas w dobrym kierunku. Tuż przy wejściu na ścieżkę przestraszyliśmy dzika, który uciekł tak szybko, że nie zdążyłam nawet wyjąć aparatu.
Ścieżka nie była wcale mokra, ale wiodła wzdłuż rozlewisk, towarzyszył nam ptasi świergot i wielki spokój. Doszliśmy do miejsca biwakowego i ruszyliśmy dalej. Tym razem wędrowaliśmy w trawie zanurzeni do głowy. Było to bardzo zabawne. Ścieżkę ledwo można była znaleźć. Przez cały czas szliśmy wydeptanym przez innych szlakiem, znaków ścieżki było niewiele, ale szczerze mówiąc niezbyt były potrzebne. Bardzo nam się tu podobało, ale ruszyliśmy dalej, aby zobaczyć kolejną ścieżkę.
Park Narodowy „Ujście Warty” – ścieżka „Olszynki”
Musieliśmy dojechać do miejscowości Mały Kamień, a potem polną drogą do początku ścieżki, trochę dalej znajduje się parking. Ścieżka jest okrężna, my weszliśmy na nią przy mostku. Przez długi czas idzie się po drewnianych pomostach. Z obu stron jest dość gęsty las, w którym co prawda ptaków nie widać, za to je słychać.
Po wyjściu z lasu można podejść do budki obserwacyjnej. Nam zaprezentował się tylko łabędź, ale potem jeszcze ruszyły w swój taniec jaskółki. Część widoku zasłaniała wybujała roślinność, ale i tak dobrze się bawiliśmy, obserwując ptaki.
Nie wróciliśmy już do lasu. Szlak wiódł wśród łąk, ciągle coś się działo, zarówno w trawie, jak i na niebie. Z niepokojem zastanawialiśmy się, czy dopadnie nas burza. Na szczęście, przeszła bokiem, a my doszliśmy do wieży widokowej, obok której był parking. Aby nasz okręg był pełny, trzeba było polną drogą dojść do mostku, przy którym rozpoczęliśmy naszą wędrówkę. Trasa jest łatwa i przyjemna.
Ścieżka przyrodnicza „Ptasim szlakiem”
Nie mieliśmy jej w planie zwiedzania, właściwie jechaliśmy do Twierdzy Kostrzyń, ale postanowiliśmy zjechać z drogi i najpierw spędzić dwie godziny wśród traw i ptaków. W miejscowości Słońsk, zjechaliśmy za drogowskazem pokazującym nasz szlak. Znaki doprowadziły nas do parkingu, a potem ruszyliśmy na ścieżkę.
Marcin, gdy się dowiedział, że wiedzie ona po betonowych płytach, miał średnią ochotę na ten spacer. Ale okazało się, że wcale nie było źle, bo płyty wiodą wzdłuż grobli, po obu stronach są podmokłe łąki i małe zbiorniki wodne. Czy muszę pisać, że znów zapomnieliśmy lornetki, a ja cały czas marudziłam, że nie mam teleobiektywu?
Ptaków było tu mnóstwo. Na początku trochę więcej, bo później jakiś człowiek zaczął kosić łąkę i odgłos kosiarki trochę latającą brać wystraszył. W każdym razie przeszliśmy całą ścieżkę aż do mostku i z powrotem. Tylko do domku obserwacyjnego nie dało się wejść, bo ptaki całkowicie go zapaskudziły. Nie dało się też wejść na wieżę, bo nie było schodów. Szkoda.
Park Narodowy „Ujście Warty” jest inny niż wszystkie, które do tej pory widzieliśmy. Czuliśmy się tu świetnie i zaczęliśmy bawić się w rozpoznawanie ptaków. Bardzo warto się tu wybrać. My na pewno jeszcze się w Parku pojawimy.
Przydatne informacje, w tym mapy ścieżek znajdziecie na stronie parku. Też na tej samej stronie możecie sprawdzić, czy dana ścieżka nie jest zalana wodą, co czasem się zdarza.
Jeśli
chcecie przeczytać o innych miejscach w województwie lubuskim, zerknijcie tu;
interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Spaliśmy w Gorzowie Wielkopolskim.
Booking.com