Twierdza Kostrzyn nad Odrą, miejsce, które robi wrażenie
Kiedy udało nam się uniknąć burzy podczas wędrówki po ścieżce „Olszynki” w Parku Narodowym „Ujście Warty”, udaliśmy się do Kostrzyna nad Odrą, gdzie zwiedziliśmy twierdzę Kostrzyn. Miejsce zrobiło na nas wielkie wrażenie.
Twierdza Kostrzyn – jak tu trafić?
Wejście do muzeum znajduje się na samej granicy, ale podczas naszych odwiedzin było zamknięte i musieliśmy udać się na parking autobusów i odszukać furtkę prowadzącą na teren twierdzy. Daliśmy radę, więc pewno i Wy dacie.
Swoją drogą był to ostatni dzień, kiedy granica była zamknięta, więc nasze zdziwienie wzbudzili strażnicy z karabinami.
Tuż obok kasy prezentowana jest wystawa broni. Tę atrakcję akurat można sobie podarować, bo i ekspozycja nie jest ani wielka, ani szczególnie atrakcyjna. Trochę jednak z rozpędu i tam trafiłam. Jeśli jednak jesteście miłośnikami wszelkich militariów – zajrzyjcie. Za to muzeum, które znajduje się w Bastionie Filip, zdecydowanie warto zobaczyć, trzeba jednak pamiętać o zabraniu ciepłego ubrania, bo wewnątrz murów jest naprawdę zimno.
Twierdza Kostrzyn, co to jest?
W 1537 roku margrabia brandenburski Jan zaczął tworzyć fortyfikacje, które umocnił murem. Warownia została ukończona już po śmierci margrabiego w ostatnich latach XVI wieku. O umocnieniu Kostrzyna zdecydowało jego strategiczne położenie u zbiegu Warty i Odry. Twierdza pierwotnie przypominała wyspę wśród wody i błota, połączoną z lądem mostami. W czasie wojny trzydziestoletniej skutecznie zapewniła ochronę następcy brandenburskiego tronu.
Ale w muzeum nie oglądaliśmy wyłącznie pozostałości dawnych fortyfikacji. Interesujące i przerażające były ruiny Starego Miasta. Przez stulecia tu właśnie było centrum Kostrzyna. W ostatnich dniach marca zostało całkowicie zniszczone przez nacierającą armię radziecką. Kostrzyn był ważnym miejscem, bo funkcjonowała w nim linia kolejowa i droga, obie prowadziły do Berlina.
W XIV wieku powstał tu zamek, rozbudowany w późniejszym czasie przez Krzyżaków. Największy rozkwit miasta przypadał na XVI-XVIII wiek. Na przedmieściu poza murami twierdzy powstało Nowe Miasto. W XIX wieku mieszkała tu większość mieszkańców. Stare Miasto zaczęło podupadać, ale po wyburzeniu części murów, usiłowano scalić Stare i Nowe Miasto. Proces ten przerwała II wojna, 90 proc. miasta legło w gruzach.
Polacy zamieszkali w Nowym Mieście, a Stare Miasto pozostało ruiną.
Nasze zwiedzanie
Zaczęliśmy od wizyty w punkcie informacji turystycznej, który mieści się w Bramie Berlińskiej. Obejrzeliśmy zgromadzoną kolekcję broni, kupiliśmy przewodnik-broszurę po twierdzy i ruszyliśmy dalej,
Olbrzymie wrażenie zrobił na nas spacer po dawnych ulicach miasta. Do dziś pozostały jedynie zarastające roślinami ruiny. Kiedy jechaliśmy do Kostrzyna, wyobrażałam sobie, że ruiny będą większe, ale okazało się, iż przetrwały jedynie jakieś schody i piwnice. Wszystko, co pozostało z miasta to wystające jakiś metr nad ziemią, zarastające trawą i innymi roślinami, szczątki ruin.
Chodziliśmy dawnymi ulicami, zatrzymywaliśmy się na placach, ale trudno było wyobrazić sobie tętniące życiem miasto.
Wspięliśmy się na fortyfikację i z góry patrzyliśmy na rzekę i zabudowania militarne. Po drugiej stronie rzeki są już Niemcy.
Twierdza Kostrzyn – Fort Filip
Nie omijajcie tego miejsca. W muzeum obejrzeliśmy, jak te wszystkie ulice wyglądały przed zniszczeniem. I to właśnie zrobiło na nas największe wrażenie. Musicie obejrzeć film pokazujący podróż tramwajem przez przedwojenny Kostrzyn. Dopiero wtedy w pełni zrozumiecie to, co oglądaliście do tej pory.
Poza tym w muzeum są przedstawione dzieje twierdzy i miasta Kostrzyn od powstania do czasów powojennych. Bardzo mi się to podobało. Jak pewnie już wiecie, wychowałam się w Kołobrzegu i jego historia było przedstawiana za czasów mojego dzieciństwa i wczesnej młodości bardzo skrótowo, to znaczy był Bolesław Chrobry i ustanowienie biskupstwa w 1000 roku, a zaraz potem 18 marca 1945 roku. W muzeum w Kostrzynie uniknięto tych uproszczeń, ale jak mieliśmy się później przekonać, nie było to zjawisko powszechne.
Po obejrzeniu wystawy jeszcze raz przeszliśmy ulicami zniszczonego miasta, a potem pojechaliśmy dalej…
Informacje praktyczne
Ekspozycja w Bastionie Filip jest czynna w soboty i w niedziele 10-18. I właściwie tylko z nią warto oglądać twierdzę. Tu na stronie sprawdźcie, czy coś się nie zmieniło. W sezonie zimowym można jedynie samodzielnie spacerować po starym mieście.
Bilet normalny do muzeum w Bastionie Filip kosztuje 20 zł (25 zł – aktualizacja 6.05.2024), wystawa broni w Bramie Berlińskiej 2 zł, plan twierdzy 2 zł. Inne szczegóły znajdziecie tu.
Jeśli
chcecie przeczytać o innych miejscach w województwie lubuskim, zerknijcie tu;
interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
My spaliśmy w Gorzowie Wielkopolskim.
Booking.com
4 komentarze
Patryk Zieliński
Szkoda, że takie miejsca niszczeją. Kawał historii ukrytej w murach.
Pinka
Bardzo przepraszam że się wtrącę ale moje miasto nazywa KostrzyN nad Odrą A odmienia się „W Kostrzynie”
Małgorzata Bochenek
Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi. Już wszystko poprawiłam, zupełnie nie rozumiem mojego zafiksowania się na nieprawidłowej nazwie. Pozdrawiam serdecznie.
Marcin
Mój ojciec był w wojsku w Kostrzynie nad Odrą, a wychował się w odległych ok 30 km na południe Słubicach ?