Międzyrzecki Rejon Umocniony
Blog,  Lubuskie,  Polska

Międzyrzecki Rejon Umocniony – bunkry i podziemne korytarze

O tym systemie fortyfikacji czytałem już dawno. Wciąż jednak wyprawa w okolice Międzyrzecza jakoś nie dochodziła do skutku. No a poza tym te wątpliwości – czy oglądanie dawnych umocnień, bunkrów będzie ciekawe? Wreszcie pojechaliśmy w tamte strony i powiem szczerze, ani przez moment się nie nudziliśmy.

Międzyrzecki Rejon Umocniony – gdzie to jest?

Aby dotrzeć na miejsce musicie udać się do zachodniej Polski w okolice Międzyrzecza. To już naprawdę blisko granicy polsko-niemieckiej. Linia fortyfikacji rozciąga się od rzeki Warty pod Gorzowem do Odry, gdzie umocnienia łączą się z Linią Środkowej Odry. Najciekawszy jest środkowy odcinek i te właśnie fragmenty zwiedziliśmy. No i żeby dopełnić geograficzny opis dodam, iż jesteśmy w województwie lubuskim.

Międzyrzecki Rejon Umocniony

Międzyrzecki Rejon Umocniony – trochę historii

Umocnienia, które zwiedzamy wybudowali Niemcy. Jak pamiętacie na pewno ze szkolnych lekcji historii tereny o których mówimy przed II wojną światową należały do Niemiec. Granica przebiegała jednak niedaleko. Niemcy postanowili ten właśnie rejon umocnić. Był rok 1934, Hitler doszedł do władzy, a postanowieniami traktatu wersalskiego, który po I wojnie ograniczał militarne możliwości Niemiec, postanowiono się nie przejmować.

I tak zaczęła się budowa Umocnionego Łuku Odry i Warty (Ostwall, Festungsfront im Oder-Warthe Bogen). Ta pozycja miała strzec Rzeszę od wschodu, teren na którym zlokalizowane są umocnienia to obszar tak zwanej „bramy lubuskiej”, dogodnej drogi na Berlin. Wracając do geografii warto sobie uświadomić, iż stąd do Berlina jest tylko 188 kilometrów.

Budowę rozpoczęto szybko, a plany były zakrojone na naprawdę szeroką skalę. I tak budowano aż do 1938 roku. Wtedy to Hitler dokonał wizytacji Ostwall i niezadowolony z rezultatów nakazał wstrzymanie prac. Później wykonano jeszcze nieco robót, ale ostateczna realizacja była daleka od wcześniejszych planów. Wielkie podziemia, które stworzono, wykorzystane zostały jako fabryka. Wytwarzano tu między innymi silniki Mercedesa.

W 1945 roku słabo bronione umocnienia wstrzymały na dwa dni radziecką ofensywę. Po wojnie rezydowała tu właśnie armia radziecka, później polska. Planowano wykorzystać zarówno podziemia jak i materiał z wielkich pancernych kopuł. Miano tu składować odpady radioaktywne, ale po protestach do tego nie doszło. Za to część wysokiej jakości stali wykorzystano w przemyśle, a z materiału wykonano nawet sztućce w jednej z fabryk. W ostatnich latach podziemny system korytarzy i zewnętrzne umocnienia zaadaptowano na potrzeby turystów.

Umocnienia

Bunkry na zewnątrz wyglądają potężnie i są potężne. Kopuła, zdało by się nieduża, waży 50 ton i stworzona jest z wytrzymałej stali. Większe kopuły kryły karabiny maszynowe, mniejsze peryskopy, była też wentylacja i wylot dla zabójczej broni – moździerza elektrycznego. System miał mieć zapasy na kilkadziesiąt dni obrony, a specjalne zaminowanie korytarzy miało dodatkowo chronić obrońców, tak jak system pułapek i zapadni. Niemcy nie postawili jednak na tym miejscu schronów dla artylerii. Bunkry, które możemy oglądać to bunkry klasy B. W niezrealizowanych planach na 16 kilkumetrowym odcinku planowano postawienie 107 schronów bojowych klasy A. Te miały mieć strop o grubości 3,5 metra i pancerze o grubości 600 mm.

Międzyrzecki Rejon Umocniony
Tak to wygląda na powierzchni

Międzyrzecki Rejon Umocniony – zwiedzanie – Pniewo

Pniewo to jedno z tych miejsc, obok Pętli Boryszyńskiej, które warto zwiedzić. Jest tu kilka możliwości – trasa krótka 1,5 kilometra pod ziemią, trasa długa 3 km pod ziemią i trasy ekstremalne na których przejście trzeba niekiedy zużyć cały dzień.

My wybraliśmy trasę długa. To 2,5 godziny zwiedzania, głównie pod ziemią . Wycieczka rozpoczyna się od wizyty w sali muzealnej, gdzie zapoznajemy się z historią MRU, potem obok „zębów smoka”, czyli betonowej zapory antyczołgowej, łąką udajemy się do obiektu 717. Tam wchodzimy 10 pięter pod ziemię. Najpierw jednak zwiedzamy stanowiska obrony, podziemne koszary.

Korytarzami udajemy się na długi spacer, który wiedzie nas do tak zwanej głównej drogi ruchu. Wszystko dzieje się parędziesiąt metrów pod powierzchnią ziemi. Towarzyszą nam tory dawnej kolejki i kable instalacji. Tak dochodzimy do znajdującego się na głównej drodze ruchu dworca o wdzięcznej nazwie Heinrich. Stamtąd cofamy się kilkaset metrów tą samą droga by następnie skręcić i dotrzeć do kolejnego obiektu. I znów 8 czy 10 pięter pod górę . Wszystko oczywiście schodami. Nota bene Niemcy planowali zainstalowanie windy, ale ostatecznie tych planów nie zrealizowano.

Międzyrzecki Rejon Umocniony
Zęby smoka
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Tam musieliśmy dojść
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Wejście do środka
Międzyrzecki Rejon Umocniony
 Pomieszczenie dla oficera
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Izba żołnierska

Międzyrzecki Rejon Umocniony – zwiedzanie – atrakcje

W podziemiach możemy zobaczyć dawną kolejkę. Ale jak dowiedzieliśmy się, tak naprawdę to kolejka sprowadzona niedawno z jednej z kopalni, a nie pozostałość po niemieckim sprzęcie. Szybko skorodowała w wilgotnym klimacie podziemi, ale jeśli ktoś chce może do niej wsiąść.

Dla lubiących sprawdzać swoją siłę mięśni jest drezyną, którą można uruchomić i pojechać podziemnym korytarzem. Można obejrzeć jak mieszkali niemieccy żołnierze i jak rozplanowano cały system. Korytarze liczą 32 kilometry są na tyle wysokie, iż mieściła się w nich kolejka, a główna droga ruchu to naprawdę wysoki tunel. Zbudowanie tych 32 kilometrów tuneli  zabrało …2 lata.

Inną atrakcją, a może wprost przeciwnie, jest fakt, iż w części korytarzy nie ma oświetlenia. Pozostaje więc latarka. Przewodnik dysponuje oświetleniem, bo zwiedzać można tylko z przewodnikiem, ale własna latarka albo czołówka naprawdę się przydaje.

Międzyrzecki Rejon Umocniony
Drezyna
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Korytarz i tory kolejki
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Kolejka

Ostatnia z atrakcji czeka na turystów już po wyjściu ze schronu. Kilometrową drogę do parkingu, po leśnej drodze i trawie można przebyć kołowym transporterem BTR 72. Kierujący tą maszyną stara się dostarczyć pasażerom nieco adrenaliny, pojazd trzęsie i warczy, ale trzeba przyznać, iż zabawa jest dobra.

Międzyrzecki Rejon Umocniony
A to ten pojazd i ja

Informacje praktyczne

Wchodząc w podziemia trzeba pamiętać o wygodnych butach i ciepłym ubraniu. Temperatura panująca pod ziemią to około +10 stopni.

Latarka jest bardzo przydatna.

Oczywiście można fotografować.

Zwiedzać można tylko z przewodnikiem.

Wycieczki na poszczególne trasy zaczynają się:

do 30 czerwca i od 1 września do 14 października

Dni powszednie 11, 14 – o długości trasy decyduje pierwszy turysta kupujący bilet

W weekendy 11,14 – trasa długa, 12.30,15.30 trasa krótka

W wakacje

11,13,15 trasa długa, 10,12,14,16,17 trasa krótka

Cena biletu 27 zł trasa krótka, 31 zł trasa długa (ceny uaktualnione 28.10.2021, trasa krótka 39 zł trasa długa 45 zł – aktualizacja 5.05.2024)

Jest jeszcze nowa trasa Grupa warowna Scharnchorst – trwa 3,5 godziny.

Są jeszcze od kwietnia do końca sierpnia dostępne trasy ekstremalne. Ograniczenie czasowe wiąże się z tym, iż podziemia zamieszkują nietoperze. W okresie zimowym nie zakłócamy im spokoju. Nietoperze można spotkać o każdej porze roku, nam to się jednak nie udało.

Warto wybrać się do Międzyrzecza.

Jeśli

chcecie przeczytać o innych miejscach w województwie lubuskim, zerknijcie tu;

interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:

lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies